98. Chcę abyś była szczęśliwa

157 17 2
                                    

Pov Julia:

Nie potrafię się uspokoić, nie potrafię przestać płakać. Poznał inną, zakochał się a jeszcze kilkanaście dni temu wybieraliśmy wspólnie datę naszego ślubu. Planowaliśmy wspólną przyszłość, mówił że mnie kocha. Kłamał!!! Na każdym kroku kłamał.
Znów tu jest, znów stoi obok a dokładnie to przede mną. Patrzy na mnie smutnym wzrokiem po czym łapię mnie za rękę.
- Czego jeszcze chcesz?! Idź do niej!!! Idź, zapewne czeka na Ciebie!!!- krzyczę próbując wyrwać mu się. Klęka i mocno mnie przytula w taki sposób, że nie mogę wykonać żadnego ruchu.
- Uspokój się. Proszę Cię, uspokój się- mówi spokojnym głosem.
- Jak mam być spokojna? Jak? Skoro mnie zdradziłeś z jakąś dziunią...- nadal próbuje się wyrwać, jedyne co udaje mi się zrobić to przewrócić wózek. Mój upadek jest amortyzowany, chłopak pociągnął mnie na siebie. Teraz leżę na nim, na środku ścieżki. Nasze wzroki się spotykają, a jego dłoń gładzi mój policzek. Szybko schodzę z niego.
- Mogłaś zrobić sobie krzywdę- mówi podnosząc się z ziemi.
- Na pewno zrobiłabym sobie mniejszą krzywdę niż Ty mi zadałeś- odpowiadam.
- Nie zdradziłem Cię, nigdy bym tego nie zrobił. Wartakto, czy Ty nie rozumiesz, że tą dziewczyną jesteś Ty? Tęsknię za Tobą, tęsknię za starą Julką!!! Tęsknię za Julką w której się zakochałem- mówi i nastaje cisza. W mojej głowie jest mnóstwo myśli i emocji.
- Co mam zrobić aby wróciła stara Julka? Co mogę dla Ciebie zrobić abyś znów była uśmiechnięta?- czuję jego wzrok na sobie.
- Tamtej Julki już nie ma.
- Wiem, że nie ma. Dlatego chcę odzyskać tamtą dziewczynę za wszelką cenę, pomożesz mi?- pyta, po czym przybliża się do mnie i mnie przytula. - Zacznijmy grać do jednej bramki, tak będzie łatwiej. Zróbmy wszystko, co w naszej mocy aby odzyskać twój uśmiech.
- Nie...
- Wiem, że jeśli chcesz to osiągniesz swój wymarzony cel. Chcesz wrócić do pracy? Obiecuję Ci że wrócisz.
- Chciałabym zostać mamą. Zanim cokolwiek powiesz proszę Cię wysłuchaj mnie. Jako mała dziewczynka wyobrażałam sobie moją rodzinę w przyszłość. Marzyłam o mężu i gromadce małych urwisów. Z każdym dniem jestem coraz starsza, z każdym dniem będzie coraz trudniej. Wiem że nie jesteś gotowy na dziecko...- przerywa moją wypowiedź kładąc palec na moich ustach.
- Jedno?
- Minimum trójkę.
- Okej, namówiłaś mnie. Kaczki są świadkiem- rzeknie po czym staje. Podnosi mój wózek a następnie pomaga mi się na niego przedostać. - Chodź- dodaje pomału idąc.
- Dokąd?- pytam.
- Twój referat na temat macierzyństwa uświadomił mi że bardzo szybko się starzejesz. Skoro mamy mieć minimum trójkę ślicznych bobasów to nie ma na co czekać.
- Mówisz poważnie?
- Wiem, że jest wczesna godzina ale jestem świadomy wypowiadanych przez siebie słów- odpowiada po czym cofa się do mnie.- Chcę mieć z Tobą dziecko, słyszysz?- dodaje i łączy nasze usta w pocałunku. Chwilę później docieramy do samochodu Kamila, gdzie jedziemy do hotelu. Gdy docieramy na miejsce, Kamil bierze mnie na ręce i zanosi do pokoju, kładzie ostrożnie na łóżku. Rozsuwam zamek przy kurtce a po chwili ją zdejmuje. Nasze usta łączą się w namiętnym pocałunku, nasze języki walczą o dominację. Wygrał, tu on rządzi. Podnosi mnie do pozycji siedzącej i zdejmuje mi bluzę oraz koszulkę, nie jestem mu długo dluzna również pozbywam go górnej odzieży. Jego ręce błądzą po moim ciele, odpina jednym ruchem mój stanik i rzuca go w kąt hotelowego pokoju.
- Jesteś piękna- rzeknie składając pocałunku na moim ciele i zjeżdżają coraz niżej. Zatrzymuje się przy moich spodniach tylko po to aby się ich pozbyć. Chwilę później zdejmuje również swoje. Już po chwili jest we mnie, porusza się najpierw powoli ale z każdym ruchem przyspiesza. Każdy ruch sprawia mi ogromną przyjemność, kilka minut później dochodzę. Tuż za mną dochodzi również Kamil, składa buziaka na moich ustach po czym opada na łóżko.
- Kocham Cię- szeptam zmęczona.
- Ja ciepie też- odpowiada. Zmęczeni i wtuleni w siebie zasypiamy.



Chciałam przeprosić za ostatnie sceny w tym rozdziale ale nie umiem opisywać 😂 Jednak każdy chyba się domyśla po co udali się do hotelu.

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz