Pov Mariusz Chwastek:
Ostatnie dni są dla mnie bardzo trudne, najpierw zostałem postrzelony na służbie a potem mój syn wszedł pod koła rozpędzonego samochodu. Utrata pamięci, błąd lekarza, pilna operacja. Mój syn, mój Kamil nie wybudził się po operacji od 18 godzin. Lekarze nie wiedzą dlaczego, nie mogą zajść przyczyny. A teraz to... Kolejny cios, kolejny ból. Właśnie dowiedzieliśmy się że kilka miesięcy temu straciliśmy wnuka lub wnuczkę...
- Tato...- słyszę głos za sobą mojego syna.
- Twój brat- przerywam, nie może przejść mi to przez gardło. - Ten lekarz...- znów zaczynam.
- To nie jego wina, widziałem badania. Krwawienie nie było duże, mógł nie zauważyć przy badaniu. Z upływającym czasem nasiliły się objawy.
- To znaczy że...
- To znaczy że nie zależnie kto przyjąłby Kamila, trafiłby na stół w tym samym czasie.
- To znaczy że osadziłem go bez podstawnie, wydałem na niego wyrok.
- Pan Grzegorz jest świetnym lekarzem, jest też ojcem na pewno nie chciał by skrzywdzić Kamila. Po co miałby to robić, przecież Julka nosi pod sercem dziecko Twojego syna.
- Co mam teraz zrobić?
- Czasu nie cofniesz, ale porozmawiać i przeprosić możesz.
- Kiedy go zabieracie?
- Gdy skompletujemy wszystkie potrzebne dokumenty- odpowiada. Sebastian ma rację, ojciec Julii nie miał powodu, aby szkodzić Kamilowi. Muszę z nim porozmawiać.Pov Grzegorz Dąb:
Zamówiłem taksówkę i właśnie jadę do szpitala, aby wypisać a właściwie to podpisać ten cholerny raport. Nie mam ochoty tam iść, nie mam serca popatrzyć tym ludzką w oczy. Jestem nikim, jestem zwykłym śmieciem nic niewartnym. Nawet córka wykrzyczała mi to w twarz...
Dwadzieścia minut później docieram pod szpital, płacę taksówkarzowi po czym udaje się do budynku. Już po wejściu zauważam rodziców oraz rodzeństwo Kamila, na szczęście udaje mi się przejść koło nich niezauważony. Udaje się do mojego, właściwie to powinienem powiedzieć do byłego gabinetu gdzie uzupełniam potrzebne dokumenty. Gdy są gotowe spinam je zszywaczem. Ostatni krok to zanieść je do sali chłopaka i mogę wracać do domu. Tak też robię opuszczam gabinet i kieruje się do sali 121 gdy otwieram drzwi zamieram... Jeszcze przed chwilą przeczytałem że stan Kamila jest ciężki i że nie wybudził się po operacji a teraz na własne oczy widzę jak chłopak się dusi. Upuszczam dokumenty po czym szybko biorę rękawiczki i je zakładam.
- Połóż się, połóż się- rzeknę, delikatnie pomagając roztrzęsionemu pacjentowi. Wiem że gdy nie można złapać tlenu, wykonywanie poleceń nie jest zaliczane do najłatwiejszych. Sięgam maseczkę z tlenem.
- Będzie Ci się łatwiej oddychało- dodaje. Już po klatce piersiowej widzę że problem leży w płucu. - Masz odmę płucną, powstała w wyniku wypadku. Odbarczę Ci płuco ale musisz ze mną współpracować, słyszysz mnie?
- T...ak
- Wprowadze igle przez powłoki ściany klatki piersiowej do jamy opłucnowej, nie możesz się ruszyć. Poczujesz teraz nieprzyjemne ukucie- rzeknę wyciągając z opakowania dren. Nie myśląc długo wykonuje szybki i płynny ruch. Widzę tylko grymas na twarzy Kamila.
- W porządku?
- Tak.
- Za chwilę wszystko wróci do normy- informuje zdejmując rękawiczki, wyrzucam je do kosza. Następnie podnoszę dokumenty z ziemi i dopisuje zaistniałą sytuację.
- Dlaczego w mojej głowie jest taka pustka?
- Straciłeś pamięć ale z czasem przypomnisz sobie. Jest coś co pamiętasz?- pytam i w tym samym momencie do sali wchodzi tata Kamila. Pierwsza myśl, ewakuacja.
- Tak. Tatę. Samochód. Ból. Lekarza i Pana- wymienia.
- Co z tego wszystkiego było najgorsze?
- Lekarz. Ciągle krzyczał.
- Krzyczał? Co krzyczał?
- Że mam spać ale mi się nie chciało. Nie mogłem złapać powietrza, nie mogłem spać.
- Kiedy to się działo?
- Ciemno było.
- Obudziłeś się w nocy, nie mogłeś oddychać widział to lekarz i Ci nie pomógł?
- Tak. Ciągle wchodził i wychodził a gdy robiło się jaśniej to coś mi podał i zasnąłem
- Dobra leż sobie spokojnie.
- Dokąd Pan idzie?
- Muszę coś załatwić. Zostaniesz z tatą, dobrze?
- Tak.
- A jak wyglądał ten lekarz?
- Miał kręcone długie włosy- po tych słowach wychodzę.
CZYTASZ
I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy Krzychu
FanfictionPewnego słonecznego dnia na drodze Krzycha staję piękna brunetka Paulina ( Paula) siostra Friza. Gdy między tym dwojgiem zaczyna rodzić się uczucie, niespodziewanie po dwóch latach nieobecności do kraju wraca Julka była dziewczyna Poczciwego Krzych...