29. Rano i wieczorem

383 22 4
                                    

Pov Julia:

Kolejny dzień wcale nie zapowiada się lepiej od poprzedniego. Budzę się z bólem głowy i kolejną wizytą w toalecie, zwracając wczorajszą kolację. Nie mam siły, aby ustać na nogach, a co dopiero iść do pracy. Staję przed lustrem i patrzę na swoje odbicie, wyglądam jak zdjęta z krzyża. Otwieram szafe, z której wyciągam jeansy i różową bluzkę w kwiatki, zakładam je a następnie siadam przed komodą i wykonuje makijaż aby choć trochę zakamuflować moje samopoczucie. Gdy jestem gotowa, zabieram torebkę i schodzę na dół do kuchni, w której krzątają się już moja mama i siostry.
- Dzień dobry- witam sie z nimi po czym zajmuje miejsce przy stole.
- Dzień dobry. Jula, dziecko jak Ty wyglądasz?- pyta. Spoglądam na siebie, ubranie mam czyste. - Nigdzie Cię w takim stanie z domu nie wypuszczę, dzwoń do pracy i weź urlop.
- Mamo, jaki urlop? Wróciłam do kraju miesiąc pięć tygodni temu, od trzech tygodni pracuje. Nikt nie da wolnego.
- Dziewczyno jesteś blada jak ściana, nie pójdziesz w takim stanie do pracy.
- Nic mi nie jest. Nie mogłam zasnąć, martwię się o Kamila.
- Ty się nie martw o Kamila tylko o siebie. Kamil jest pod opieką specjalistów.
- Tata nie dzwonił?- pytam.
- Nie- odpowiada Natalia. Przygotowuje sobie kanapkę, biorę gryza i znów to samo. Zrywam się od stołu i biegnę do łazienki.
- Nic mi nie jest, właśnie widzę jak nic Ci nie jest- słyszę głos mojej mamy. Obmywam twarz zimną wodą i ponownie udaje się do kuchni.
- Jula, może zadzwoń do taty niech Cię zbada, naprawdę źle wyglądasz- odzywa się moja siostra.
- Dzięki za troskę ale już mi lepiej. Wrócę późno- rzeknę zabierając torebkę i wychodząc z domu. Wsiadam do samochodu i jadę do pracy. Po dotarciu na miejsce udaje się przebrać a następnie idziemy całą załogą na odprawę. Dwadzieścia minut później wyruszamy z Mikołajem na pierwsze wezwanie.
- Wszystko w porządku, nie najlepiej wyglądasz?
- Wszyscy mi to mówią. Jest Okej- mówię zła. Resztę drogi jedziemy w milczeniu. Gdy docieramy pod jedną z posesji mężczyzna na nasz widok od razu zaczyna uciekać, ruszamy w pościg. Rozdzielamy się aby mieć większe szansę go złapać. Gdy mężczyzna chce przeskoczyć przez ogrodzenie, oddaje strzał w powietrze od razu zastyga bez ruchu. Chowam broń, podchodzę pod niego i to ściągam z ogrodzenia, następnie skuwam go. Po chwili dołącza do mnie zdyszany partner.
-Brawo młoda!- mówi odbierając ode mnie zatrzymanego. W drodze do radiowozu robi mi się słabo, opieram się o słup przy wejściu do domu.
- Co jest?- pyta Miki.
- Kręci mi się w głowie- Wyruszam z siebie, Mikołaj łączy się z bazą.
- 00 do 06...
- 00 do 06!!!
- 06 Zgłaszam się.
- Przyślijcie jeszcze jeden radiowóz pod nasz adres.
- Co sie dzieje?
- Później wyjaśnię.
- Okej
Kilkanaście minut później przyjeżdża drugi radiowóz i zabiera mężczyznę.
- Masz, napij się- rzeknie mój partner podając mi butelkę z wodą. Upijam z niej dwa duże łyki. - Lepiej Ci?- pyta z troską.
- Nie.
- Chodź- pomaga mi wstać i prowadzi mnie do radiowozu. - Musi zobaczyć Cię lekarz- dodaje zajmując miejsce kierowcy. Jestem tak słaba, że nie mam siły nawet protestować.
Kilka minut później docieramy pod szpital, Mikołaj i tutaj pomaga mi dotrzeć do budynku.
- Julka?- słyszę głos taty. - Co się dzieje?
- Od rana jest blada, kręci jej się w głowie, prawie zemdlała na akcji- mówi sierżant Czekaj za mnie.
- Dasz radę przejść tutaj kawałeczek?
- Tak- po chwili leżę już na szpitalnym łóżku.
- Pobieramy krew do podstawowych badań-rozkazuje mój tata pielęgniarką a sam mnie osłuchuje. - Coś Cię boli?
- Nie. Kręci mi się w głowie a mocny zapach wywołuje u mnie wymioty.
- Ból brzucha? Biegunka?
- Nie.
- Mdłości, nudności?
- Zdarzają się.
- Jak często?
- Ostatnio coraz częściej, najgorzej jest rano i wieczorem.
- Zmęczenie, rozdrażnienie?- nadal prowadzi wywiad.
- Od wypadku Kamila mało śpię. A co z Kamilem?
- Nie pogorszył się jego stan przez te kilka godzin, to dobry znak. A powiedz mi jeszcze co z twoim apetytem?
- Nie mogę patrzeć na jedzenie, blee.
- Doktorze, doktor Jarząbek prosi na konsultacje- mówi jedna z przybyłych pielęgniarek. - Leż i odpoczywaj, zaraz do Ciebie wracam- mówi po czym odchodzi kawałek dalej i dyktuje cos do jednej z kobiet, wychodzi. Pielęgniarka podaje mi kroplówkę. Dla zabicia czasu przyglądam się spadającym kroplom.
Nawet nie wiem ile czasu minęło zanim wrócił tata.
- Jak się czujesz?
- Lepiej.
- Mam twoje wyniki krwi.
- I co? Kiedy stąd wyjdę?
- Wyniki masz dobre, wykonam Ci jeszcze Usg brzucha i będziesz wolna.
- Okej- rzeknę. Wyciągam telefon z kieszeni spodni i przeglądam media społecznościowe, przecież i tak się nie znam na medycynie.
- Julia, popatrz tu na monitor i powiedz mi co widzisz?- wyrywa mnie z telefonu głos. Podnoszę do góry głowę i co widzę?
- Widzę czarny ekran z plamą- odpowiadam.
- Ta plama?- wskazuje długopisem. - To jest dziecko. Jula, jesteś w ciąży...








Co sądzicie o rozdziale?

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz