𝓟𝓻𝓸𝓵𝓸𝓰

617 31 37
                                    

Nathaniel Garmadon-Smith.

Jeszcze nigdy nie widziałem takiego łączenia nazwisk, przez który chce mi się śmiać.

Dodatkowo widziałem wcześniej w szkole jej zdjęcie. Dość łatwo będzie ją poznać. W końcu nie każdy chodzi po mieście z różowymi włosami.

Siedzę na peronie na szerokiej, plastikowej ławce, wymieniając wiadomości z Nyą. Trochę mi smutno, bo nie będę mógł się z nią zobaczyć, ale to był mój pomysł, by zgłosiła się do programu uczniowskiego na wymianę. Ma dobre oceny, więc wiedziałem, że przejdzie, a teraz przez kilka miesięcy nie będę się z nią widywał.

Pociąg w końcu nadjeżdża. Nie wstaję jednak z krzesła, czekam aż zdecydowana większość ludzi wyjdzie. Wzdycham, kiedy w końcu zauważam dziewczynę.

Różowe włosy są dość widoczne, latają gdy rozgląda się dookoła. Poza tym ubrana jest cała na czarno. Bluza z suwakiem, top, spódniczka sięgająca kolan i balerinki. Zauważa mnie, a na jej twarzy od razu pojawia się uśmiech. Dziwi mnie to, bo nie wydaje mi się, żebyśmy się wcześniej widzieli. Widzę, jak ciągnie za sobą dość sporą walizkę, która piszczy z każdym kolejnym krokiem.

— Hej — wyciąga do mnie rękę, kiedy tylko stajemy naprzeciw siebie. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że między nami pojawia się jakieś dziwne napięcie. I na pewno nie jest to spowodowane tym, że widzimy się po raz pierwszy, a ona będzie mieszać w moim domu i zajmować pokój mojej siostry.

— Jestem Kai — Ściskam jej dłoń, siląc się na najbardziej przyjacielski uśmiech, jaki jestem w stanie stworzyć.

— Wiem — odpowiada w końcu. Ma ładne, zielone oczy, które pasują do bladej cery i różowych, chłodnych włosów. — Wiem o tobie naprawdę sporo.

— Serio? — Wykonuję zaskoczony krok w tył. Rozglądam się, bo może ktoś chowa się wśród tłumu, by nagle mnie porwać.

Nie poddam się jednak bez walki! Żywcem mnie nie dostaniecie!

— Tak — odpowiada spokojnie, a potem rozgląda się dookoła. Sam robię to jeszcze raz, przygotowuję się do ucieczki, jeśli coś się stanie. — Posłuchaj, ja wiem, że to zabrzmi dziwnie. Ale jestem w stu procentach świadoma tego, co mówię.

Jest jeszcze szans, żeby się wycofać? Mogę uciec, przekonać rodziców, żeby zrezygnowali z dania jej dachu nad głową.

— O co chodzi?

— Cofnęłam się w czasie. Jestem twoją córką. Jestem Nate. 


Ig: fillingo.watt

𝓒𝓱𝓲𝓵𝓭 𝓸𝓯 𝓽𝓲𝓶𝓮 |𝓖𝓻𝓮𝓮𝓷𝓯𝓵𝓪𝓶𝓮 |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz