Yoongi pov
Kiedy to wszystko się zaczęło? Ten cały krzyk fanek, platyny i statuetki? Wciąż jest to dla mnie zagadką. Z dnia na dzień coraz więcej oczu zwrócone było w moją stronę, a ja nigdy nawet nie prosiłem o aplauz. Chciałem tworzyć muzykę i czerpać z tego radość. Spełniać dziecięce marzenia i zrobić z pasji pracę, bo to jedyna rzecz, która naprawdę mi wychodziła. Ale nikt nie mógł przewidzieć, że zajdę tak daleko i choć chciałem sprzeciwić się biegowi wydarzeń, nic nie było w stanie zatrzymać napływającej na mnie fali sławy. Wytwórnie miały swoje brudne plany, o których nawet nie miałem pojęcia i choć starałem się dystansować od otaczającego mnie środowiska celebrytów, kwestią czasu było, zanim ja również do niego dołączyłem. I w momencie przekroczenia tej cienkiej lini, nic nie było już takie same. Utknąłem w wirze popularności, obsesji i samotności. Jakby nawet mój dom był jedynie przezroczystym szkłem z masą wlepionym we mnie kamer. Widzieli mnie z makijażem i bez. Robili zdjęcia podczas imprez i jak byłem totalnie zjarany. Jak byłem chory i nie dawałem rady. Ale dlaczego widzieli tylko jedną stronę lustra? Dlaczego komentowali skandale i błędy, a nigdy nie zainteresowali się tym, co do tego doprowadziło? Zawsze musiałem udowadniać, że pod otoczką sławy znajduje się we mnie cię więcej. Że nie jestem tylko pustym idolem z masą rozwydrzonych fanek. Jednak to nie miało już znaczenia. Nic nie miało znaczenia. Bo nawet i ja zacząłem w to wątpić.
-Gratuluję. - usłyszałem po chwili głos bruneta w słuchawce, dlatego oparłem się o szybę auta i zaciskając pięści, odparłem.
-Taehyung, przestań pierdolić głupoty.
-Nie rozumiem cię, Yoongi. Zawsze taki wyszczekany jesteś, a potem i tak posłusznie odbierasz statuetki z głupim uśmieszkiem. Fajnie trzyma się te przekupione kawałki metalu? Czujesz satysfakcję z takiego osiągnięcia? Wiedziałeś, jak bardzo pracowałem na tę nagrodę i...
-Starczy! - krzyknąłem nagle i dziwiąc tym nagłym wybuchem własnego kierowcę, dodałem nieco ciszej. - Nie rozumiesz mnie. I nie sądzę, byś kiedykolwiek zrozumiał. A twój dzisiejszy występ? Gapiłeś mi się prosto w oczy, jak ten frajer dosłownie obmacywał cię na scenie. Tak chcesz mi dojebać? Czy jest w ogóle jakikolwiek sens naszych rozmów?
-Może chciałem, byś był zazdrosny, bo ty nigdy się mną nie interesujesz! Czy zadzwoniłeś do mnie kiedyś z pytaniem, co u mnie? Czy sam z siebie zaproponowałeś mi jakieś wyjście? Albo chociażby kupiłeś obiad?
-A jak miałem do cholery to zrobić, skoro każdy patrzy mi na ręce! Zresztą od początku wiedziałeś, że nie umiem być romantyczny. Ja zawsze cię przed sobą ostrzegałem. - nie dałem już brunetowi szansy na odpowiedź, ponieważ po chwili zakończyłem już połączenie i rzucając telefon na siedzenie obok, zwróciłem się do Felixa.
-Co to za gówniarz tańczył dziś z Taehyungiem? Znam go tylko z nazwiska, bo wisiało na rozpisce. - nerwy aż buzowały w moich żyłach i z trudem powstrzymywałem się przed kolejnym wybuchem.
-Yoon, nie pierdol, że nie znasz Park Jimina. Każdy słyszał o jego występach, bo zajebiście tańczy z maską na oczach i chyba nigdy nie pokazał się bez niej. Ale za to show robi niezłe tym swoim ciałkiem. - blondyn wystukał coś na swoim telefonie i podając mi po chwili urządzenie, na ekranie widniał jeden z pokazów młodszego. Prawdopodobnie nagrano go w teatrze miejskim, gdzie prezentował swoją solówkę, ponieważ wszystkie światła zwrócone były tylko na niego, a na sali panowała istna cisza. Chłopak oczywiście miał na twarzy maskę, jednak wyglądała nieco inaczej niż ta, którą miał ubraną dzisiaj podczas występu z Taehyungiem. Przyglądałem się jeszcze chwilę ruchom Jimina i zwracając Felixowi samsunga, spytałem.
-On tak zawsze z tą maską?
-Chyba tak. Szczerze to nie wiem dokładnie, o co nią chodzi. Ponoć jest brzydki i gdyby pokazał swoją gębę, to nikt by go nie zatrudnił. Ale to tylko ludzkie ploty, więc kto wie, ile w tym prawdy. Może po prostu ma takie widzimisię.

CZYTASZ
Nobody's watching
FanfictionMarzenia, mimo że żywe niczym projekcje filmowe, zawsze będą tylko wizjami tego, co mogli mieć razem. Ale może Min przejrzy kiedyś oczami Parka i zobaczy, jak wiele rzeczy nie widzi. Bo Jimin, choć niewidomy, potrafił pięknie kochać, a Yoongi, nawet...