Przed 2.

161 22 27
                                    

Yoongi pov

Kiedy to wszystko się zaczęło? Ten cały krzyk fanek, platyny i statuetki? Wciąż jest to dla mnie zagadką. Z dnia na dzień coraz więcej oczu zwrócone było w moją stronę, a ja nigdy nawet nie prosiłem o aplauz. Chciałem tworzyć muzykę i czerpać z tego radość. Spełniać dziecięce marzenia i zrobić z pasji pracę, bo to jedyna rzecz, która naprawdę mi wychodziła. Ale nikt nie mógł przewidzieć, że zajdę tak daleko i choć chciałem sprzeciwić się biegowi wydarzeń, nic nie było w stanie zatrzymać napływającej na mnie fali sławy. Wytwórnie miały swoje brudne plany, o których nawet nie miałem pojęcia i choć starałem się dystansować od otaczającego mnie środowiska celebrytów, kwestią czasu było, zanim ja również do niego dołączyłem. I w momencie przekroczenia tej cienkiej lini, nic nie było już takie same. Utknąłem w wirze popularności, obsesji i samotności. Jakby nawet mój dom był jedynie przezroczystym szkłem z masą wlepionym we mnie kamer. Widzieli mnie z makijażem i bez. Robili zdjęcia podczas imprez i jak byłem totalnie zjarany. Jak byłem chory i nie dawałem rady. Ale dlaczego widzieli tylko jedną stronę lustra? Dlaczego komentowali skandale i błędy, a nigdy nie zainteresowali się tym, co do tego doprowadziło? Zawsze musiałem udowadniać, że pod otoczką sławy znajduje się we mnie cię więcej. Że nie jestem tylko pustym idolem z masą rozwydrzonych fanek. Jednak to nie miało już znaczenia. Nic nie miało znaczenia. Bo nawet i ja zacząłem w to wątpić.

-Gratuluję. - usłyszałem po chwili głos bruneta w słuchawce, dlatego oparłem się o szybę auta i zaciskając pięści, odparłem.

-Taehyung, przestań pierdolić głupoty.

-Nie rozumiem cię, Yoongi. Zawsze taki wyszczekany jesteś, a potem i tak posłusznie odbierasz statuetki z głupim uśmieszkiem. Fajnie trzyma się te przekupione kawałki metalu? Czujesz satysfakcję z takiego osiągnięcia? Wiedziałeś, jak bardzo  pracowałem na tę nagrodę i...

-Starczy! - krzyknąłem nagle i dziwiąc tym nagłym wybuchem własnego kierowcę, dodałem nieco ciszej. - Nie rozumiesz mnie. I nie sądzę, byś kiedykolwiek zrozumiał. A twój dzisiejszy występ? Gapiłeś mi się prosto w oczy, jak ten frajer dosłownie obmacywał cię na scenie. Tak chcesz mi dojebać? Czy jest w ogóle jakikolwiek sens naszych rozmów?

-Może chciałem, byś był zazdrosny, bo ty nigdy się mną nie interesujesz! Czy zadzwoniłeś do mnie kiedyś z pytaniem, co u mnie? Czy sam z siebie zaproponowałeś mi jakieś wyjście? Albo chociażby kupiłeś obiad?

-A jak miałem do cholery to zrobić, skoro każdy patrzy mi na ręce! Zresztą od początku wiedziałeś, że nie umiem być romantyczny. Ja zawsze cię przed sobą ostrzegałem. - nie dałem już brunetowi szansy na odpowiedź, ponieważ po chwili zakończyłem już połączenie i rzucając telefon na siedzenie obok, zwróciłem się do Felixa.

-Co to za gówniarz tańczył dziś z Taehyungiem? Znam go tylko z nazwiska, bo wisiało na rozpisce. - nerwy aż buzowały w moich żyłach i z trudem powstrzymywałem się przed kolejnym wybuchem.

-Yoon, nie pierdol, że nie znasz Park Jimina. Każdy słyszał o jego występach, bo zajebiście tańczy z maską na oczach i chyba nigdy nie pokazał się bez niej. Ale za to show robi niezłe tym swoim ciałkiem. - blondyn wystukał coś na swoim telefonie i podając mi po chwili urządzenie, na ekranie widniał jeden z pokazów młodszego. Prawdopodobnie nagrano go w teatrze miejskim, gdzie prezentował swoją solówkę, ponieważ wszystkie światła zwrócone były tylko na niego, a na sali panowała istna cisza. Chłopak oczywiście miał na twarzy maskę, jednak wyglądała nieco inaczej niż ta, którą miał ubraną dzisiaj podczas występu z Taehyungiem. Przyglądałem się jeszcze chwilę ruchom Jimina i zwracając Felixowi samsunga, spytałem.

-On tak zawsze z tą maską?

-Chyba tak. Szczerze to nie wiem dokładnie, o co nią chodzi. Ponoć jest brzydki i gdyby pokazał swoją gębę, to nikt by go nie zatrudnił. Ale to tylko ludzkie ploty, więc kto wie, ile w tym prawdy. Może po prostu ma takie widzimisię.

Nobody's watching Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz