Jimin pov - kilka godzin wcześniej.
-Jaehyun, jak do cholery mogłeś zgodzić się na tę propozycję i nawet mnie nie spytać? Czy tobie już zupełnie odbiło? - krzyknąłem nagle do blondyna i chodząc niespokojnie po pokoju, o mało co nie wybuchłem ze złości.
-Pomyślałem, że skoro przyjąłeś duet z Taehyungiem, to z Minem też możesz. W dodatku zaproponowali tyle kasy, że każdy głupi by się zgodził. - Jaehyun odparł nieco zmieszany i aż zaczął pukać w blat z nerwów.
-Teraz wyjdę na błazna, którego łatwo przekupić, bo wczoraj już sobie z nim zadarłem. Zresztą myślałem, że on też mnie nie lubi, więc nie rozumiem tej nagłej zmiany planów. Cholerny Min, oby miał coś porządnego do zaoferowania. - niemalże krzyczałem przez buzujące w moim ciele nerwy, jednak ta poranna wiadomość zupełnie zmroziła mi krew w żyłach.
-Obgadamy to za kilka godzin, a narazie pobrałem plan budynku i myślę, że lepiej będzie, jak pójdziesz bez maski. Mniej podejrzeń i uwagi będzie zwrócone na ciebie. Słuchaj, droga do sali konferencyjnej jest prosta, zresztą będziesz cały czas przy moim boku, więc z tym problemu nie będzie. Miejmy nadzieję, że jak już coś ustalicie, to oprowadzą cię po sali do ćwiczeń, bo mają ich tyle, że trudno mi stwierdzić, która z nich należy do Yoongiego. W dodatku na treningi będziesz chodził w masce, żeby w razie co zwalić swoje niewidzenie na materiał przed oczami. Resztę wiesz, co robić, bo to już tylko twoja inwencja. Nie pozabijajcie się tylko. - Jaehyun wyglądał na równie zestresowanego, co ja, jednak przez jego nierozsądny móżdżek zapatrzony w pieniądze nie miałem już zbyt wiele do gadania. Umówił mnie na pierwsze spotkanie, więc chcąc czy nie chcąc, musiałem tam pójść.
-Jak dowie się prawdy, to przysięgam, ale zwalniam cię od razu. Już i tak trudno było mi to utrzymać w sekrecie przed Taehyungiem, a teraz kolejna powtórka z rozrywki. Obym chociaż miał jakikolwiek zysk z tego, bo same pieniądze nie za wiele mi dadzą. - mruknąłem niezadowolony i trzaskając drzwiami od gabinetu, udałem się prosto do pobliskiej garderoby. Skoro już musiałem spotkać się z tym bezczelnym frajerem, niech chociaż gęba mu opadnie na mój widok.
Yoongi pov
Treningi o 8 rano zdecydowanie nie należały do moich ulubionych. Z trudem wygrzebałem się więc z łóżka i ledwo kontaktując, przygotowałem na zapas cały baniak kawy, żeby chociaż w taki sposób rozbudzić się na dzisiejszy intensywny dzień. Szczerze czułem nutę zdenerwowania, gdyż jako raper nigdy nie miałem przygotowywanej stałej choreografii, a taniec był czymś zupełnie odległym od mojej rutyny, jednak w końcu czego się nie robi, by utrzeć nosa koledze z branży. Postarałem się nawet o ubranie świeżo wypranego stroju do ćwiczeń, a także zjedzenie pseudo zdrowego śniadania i w tym optymistycznym nastawieniu, udałem się prosto pod siedzibę BigHitu. Jak bardzo jednak zdziwiłem się, widząc czekającego przed nią Jimina, oczywiście ze swoją ukochaną maską w dłoni.
-Cześć. - rzuciłem pierwszy, a ten jakby nie zauważając mnie wcześniej, aż wzdrygnął się ze zdziwienia.
-Ta, cześć. Nie pokazaliście mi wczoraj, w której sali mamy treningi, więc poczekałem na zewnątrz. - odezwał się młodszy i podążając za moimi krokami, wsiedliśmy razem do przestronnej windy.
-13 piętro. Tam jest tylko jedna hala, przeznaczona wyłącznie dla mnie. Są też schody, ale nie sądzę, byś został ich fanem. - zaśmiałem się pod nosem i wykorzystując chwilę wolnego, zacząłem z zaciekawieniem przyglądać się blondynowi. Dziś nie miał na sobie makijażu, ponieważ na jego cerze widocznych było kilka pojedynczych piegów i delikatne rumieńce, jednak mimo to wyglądał zadziwiająco w porządku. Skoro nie chodziło o urodę, to do czego w takim razie potrzebna mu ta maska? Po chwili jednak drzwi od windy otworzyły się i wychodząc na obszerny korytarz, skierowałem się jako pierwszy do ogromnej sali ćwiczeń. Młodszy od razu założył na siebie chustę i podchodząc niepewnie w moją stronę, chciał przewiązać wstążkę także i na moich oczach. Od razu odsunąłem go więc od siebie i rzucając mu sceptyczne spojrzenie, dodałem.
CZYTASZ
Nobody's watching
Fiksi PenggemarMarzenia, mimo że żywe niczym projekcje filmowe, zawsze będą tylko wizjami tego, co mogli mieć razem. Ale może Min przejrzy kiedyś oczami Parka i zobaczy, jak wiele rzeczy nie widzi. Bo Jimin, choć niewidomy, potrafił pięknie kochać, a Yoongi, nawet...