11. Legenda o Zielonym Steve'ie

145 31 6
                                    

Na te słowa Tritsus od razu poderwał się z ziemi, całkowicie odpędzając od siebie resztki złego samopoczucia po wpadnięciu do rzeki.

- W takim razie musimy im pomóc! - zawołał.

Raven również się zerwała i złapała go za rękę, gdyż ten już chciał po prostu pobiec na ratunek przyjaciołom.

- Opanuj się, rycerzu, przecież nawet nie powiedziałam ci gdzie oni są - powiedziała. - Poza tym nie jesteś przygotowany na ponowną walkę ze sługusami Zielonego Steve'a - dodała stanowczo.

- Nie ma sposobu, żeby ich zniszczyć - przypomniał jej. - Ale to nie znaczy, że im nie pomogę.

- Zawsze jest jakiś sposób i da się ich zniszczyć. Ja posiadam specjalne magiczne strzały, a ciebie zaopatrzymy w inną broń na szmaragdowe zombie - powiedziała z błyskiem w oku.

Te słowa trochę uspokoiły Tritsusa. Rozluźnił się, a wtedy Raven puściła go czując, że jej nie ucieknie, gdy tylko cofnie swoją dłoń.

- Może tak być, tylko pospieszmy się - w jego tonie słychać było błaganie.

- Jeśli nie będziesz mi przeszkadzać, zajmie mi to tylko kilka minut - zapewniła go.

Oboje skierowali się w stronę jej domu. Dopiero teraz Tritsus zwrócił uwagę, że za drzwiami znajduje się drabina prowadząca na poddasze. Raven wspięła się po niej, a on zaraz za nią.

Pomieszczenie robiło częściowo za strych, gdyż stało tu mnóstwo jakichś starych i dziwnych przedmiotów. Jednak nie było wszędzie kurzu i pajęczyn, wręcz przeciwnie, było całkiem porządnie wysprzątane. Oznaczało to, że Raven musiała często tu przychodzić. Gdy spojrzał na drugi koniec pomieszczenia, przekonał się dlaczego.

Pod przeciwległą ścianą, otoczony biblioteczkami, stał stół do zaklęć. Gdy Raven do niego podeszła, unosząca się nad stołem książka skierowała się w jej stronę i stanęła otworem. Przewertowała kilka kartek, po czym odwróciła się w stronę Tritsusa z wyciągniętą ręką.

- Daj mi swój trójząb - poprosiła.

On podał jej swoją broń, której na szczęście nie zgubił. Ona zaś trzymając trójząb w obu dłoniach, zaczęła szeptem czytać tekst zapisany w książce. Tritsus przyglądał się jej z niecierpliowścią, gdyż nie do końca wiedział czego się spodziewać.

Nagle rozległ się dziwny dźwięk, a po powierzchni trójzębu przeszło fioletowe światło, które zgasło tak szybko, jak się zapaliło. Ale Raven na tym nie skończyła. Przerzuciła kilka kolejnych kartek i odczytała kolejne zaklęcie. Znowu rozległ się ten sam dźwięk i pojawiło się to samo światło.

Odeszła od stołu, a książka obróciła się i zamknęła. Raven spojrzała z zadowoleniem na Tritsusa.

- Zrobimy test na dworze - oświadczyła.

Zeszli po drabinie i wyszli z powrotem na łąkę. Podała mu jego trójząb. Gdy Tritsus przyjrzał się swej broni, odniósł wrażenie, że otacza ją ledwo widoczna świetlista powłoka w kolorze fioletowym.

- Nałożyłam na niego dwa zaklęcia, które ułatwią ci walkę nie tylko podczas tej przygody, ale i na przyszłość. Oczywiście jeśli tylko pokonamy Zielonego Steve'a - zauważyła Raven. - Ale najpierw test. Rzuć nim jak najdalej.

Tritsus spojrzał na nią ze zdziwieniem, ale posłuchał. Wziął zamach i przerzucił swoją broń ponad domem i prawie na drugi koniec pastwiska. Na ten widok, Tytus pobiegł za trójzębem myśląc, że to zabawa w aportowanie. Gdy trójząb wbił się w ziemię, lamy, które niedaleko leżały, poderwały się z ziemi i odbiegły kilka kratek na boki.

Minecraft Ferajna : Szmaragdowe KrólestwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz