1. Obiad z yeti

257 39 17
                                    

13 lat później

Tritsus z trudem stawiał kolejne kroki w głębokim śniegu. Jego futro było przemoczone, gruba kurtka już nie zapewniała takiego ciepła, jak na początku, a gogle zimowe nie poprawiały widoczności w zamieci śnieżnej. Przynajmniej śnieg nie dostawał mu się do oczu. Ledwo było widać zarysy otaczających go gór.

Można by pomyśleć, że w tej chwili marzył, żeby znaleźć się w zaciszu swojego ciepłego domu i, że miał dość tej pogody. Nic bardziej mylnego. Był zachwycony zamiecią. Już od kilku dni na nią czekał. Zdążył pomyśleć, że się tego nie doczeka, gdy zobaczył ciemne chmury zbierające się nad górami. Tylko podczas zamieci mógł znaleźć swój cel.

Nudziło mu się siedzenie na Ferajnie, a przez historię z łukiem Doknesa nie miał za bardzo czasu na szczegółowe przejrzenie notatnika od Koshiego. Wprawdzie książka dotyczyła tylko Zielonego Steve'a i Szmaragdu Chaosu, ale pożyczył z biblioteki w Spell City kilka książek o legendach dotyczących innych postaci i dowodów na ich istnienie. Na podstawie tego stwierdził, że najłatwiej będzie odnaleźć Entityego 303. Większość osób opowiadało, że widziało tajemniczą postać pokrytą białym futrem podczas zamieci w Śnieżnych Górach. Tritsus wyruszył tu niemal od razu z nadzieją, że on też to zobaczy.

,,Nareszcie mam szansę udowodnić ich istnienie" pomyślał z determinacją. Wierzył, że te legendy są prawdziwe i chciał za wszelką cenę dowieść, że ma rację.

Jednak nie przewidział, że zamieć będzie taka mocna. Śniegu było coraz więcej, zrobiło się naprawdę zimno, a widoczność została ograniczona do zaledwie trzech kratek. Zaczynał odczuwać zmęczenie. Nie był przygotowany na takie ekstremalne warunki. Starał się brnąć przed siebie. Wiedział, że jeśli się zatrzyma, zamarznie.

Nie wiedział jak długo szedł, ale nie zobaczył nikogo. Szedł dość długo i był naprawdę wyczerpany, gdy zobaczył jaskinię. Skierował się w jej stronę. Potrzebował choć chwilę odpocząć. Zaraz zamierzał wyruszyć dalej na poszukiwania.

Jaskinia osłaniała go przed wiatrem. Zdjął kaptur, nasunął gogle na czoło i zsunął szalik, który do tej pory szczelnie zasłaniał jego usta, nos i policzki. Z ulgą usiadł opierając się plecami o ścianę i obserwował szaleńczo wirujące płatki śniegu. Starał się mieć nadzieję, że się nie myli, ale dopadły go wątpliwości. Może faktycznie gonił za czymś nieistniejącym?

Odepchnął od siebie tę myśl. Już od dzieciństwa wierzył w te legendy. A skoro Ferajna nie była teraz na żadnej misji, co szkodziło mu spróbować szczęścia?

Nagle usłyszał dochodzący z głębi jaskini zniekształcony przez echo dźwięk. Tritsus podskoczył jak oparzony i spojrzał prosto w ciemność. Ktoś tam był. I to zdecydowanie nie był zwykły potwór.

Z powrotem wstąpiła w niego nadzieja. A co, jeśli trafił do jaskini, w której mieszka sam Entity 303? Koniecznie musiał to sprawdzić!

Na szczęście do jaskini nie wpadał wiatr, więc bez większego problemu zapalił pochodnię i powoli ruszył przed siebie. Rozglądał się przy tym uważnie po obszernym tunelu, którym szedł. Był to zwyczajny, kamienny tunel, lekko oblodzony na ścianach i podłodze. Na pierwszy rzut oka nie wyglądał jakoś niezwykle, lecz Tritsus czuł, że to niepozorne miejsce może skrywać w sobie niebywałego lokatora.

Zatrzymał się. Przed nim znajdował się zakręt, za którym coś się świeciło. Na wszelki wypadek sprawdził, czy może szybko i bez problemu wyjąć z ekwipunku swój trójząb, po czym wyjrzał ostrożnie zza ściany i szczęka mu opadła.

Znajdował się w niebrzydko urządzonej, choć niedużej jaskini. Ognisko na samym środku rozświetlało całe wnętrze. Pod ścianą płynął podziemny strumień z czystą wodą. Po przeciwległej stronie dojrzał dwa posłania ze skóry, jedno duże, drugie mniejsze. Jedyne, co go zaniepokoiło, to surowe mięso rozłożone na kamieniu pod ścianą. Miał cichą nadzieję, że to tylko mięso zwierząt, a nie zbłąkanych wędrowców, którzy poszli w Śnieżne Góry i już nigdy z nich nie wrócili.

Minecraft Ferajna : Szmaragdowe KrólestwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz