Prolog

289 15 8
                                    

Dawno temu, za górami, za lasami w pewnej gęstej puszczy stał wielki drewniany dom. Można było powiedzieć rezydencja. Niestety nie miała już swojego dawnego blasku. Była zniszczona i zdemolowana. W jej oknach i drzwiach były przybite belki. Nie dało się tam wejść. A jeśli ktoś już by dał radę zobaczyłby obszerny korytarz. Były w nim porozrzucane belki a na podłodze było mnóstwo gruzu. Na końcu tego korytarza był wielki obraz przedstawiający 5 osób. Była to jedyna rzecz w tym budynku.

Pierwsza osoba na tym obrazie to była wysoka pani z tęczowymi, długimi włosami i tego samego koloru oczami. Miała na sobie przyjazny uśmiech i różową sukienkę.

Drugą osobą była mała dziewczynka na jej rękach. Miała ona długie, czerwone włosy z zielonymi końcówkami. Oczy koloru jasnego różu. Na sobie miała zieloną sukienkę. Mogła mieć roczek.

Trzecią osobą była dziewczynka uczepiona rękawa pani z tęczowymi włosami. Miała długie, czerwone włosy z niebieskimi końcówkami. Jej oczy były czarne. Nie widać było jej tęczówek, źrenic czy białek. Jakby zasłaniała je czarna maź która wylewała się z oczu i lała się po policzkach tworząc czarne łzy. Miała lekki uśmiech. Wyglądała na czterolatkę. Na sobie miała czerwoną sukienkę. Była wysoka.

Czwartą osobą była dziewczyna z brązowymi do połowy a od drugiej czarnymi włosami. Sięgały jej do biodra.Jej oczy też nie były normalne. Były to tylko białka. Biel i nic. Żadnych tęczówek i źrenic. Nic z nich nie wypływało jak trzeciej. Na sobie miała jasno niebieską sukienkę. Wyglądała słodko lecz na jej twarzy zagościło zobojętnienie. Wyglądała na ośmiolatkę. Była bardzo blada, prawie tak jak pościel czy kartka. Była ona bardzo wysoka jak na swój wiek. a charakterystyczne były też jej długie palce i ręce. Lecz bez przesady. może o jakieś 4/5 cm.

Za nimi stała piąta postać a tak przynajmniej się wydawało. Była to czarna sylwetka wysokiego mężczyzny z nienaturalnie długimi rękami. Za nim coś się wiło, jakby macki ośmiornicy.

Nikt nie wiedział kim byli.

Nikt nie wiedział jak się nazywali.

Nikt nie wiedział czy to był ich dom.

Lecz już niedługo mieli się dowiedzieć.

A oto moja historia...

Córka DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz