Rozdział 27

3.3K 156 46
                                    

Jackson pov.

~2 tygodnie później~

Minęły dwa tygodnie od tej kolacji. Regularnie spotykam się z Zack'iem, przez co też oczywiście z Alex. Raz nawet pojechaliśmy w trójkę na mały piknik.

Powiedz o najważniejszym, całowaliście się na tym pikniku!

Fakt, ale tylko raz. Na szczęście Agnes miała jakiś wyjazd z Jessie do spa i nie było jej przez dwa dni, a Zayn jest zajęty biznesem, więc jak to mówi Alex "nawet nie zwraca na nią uwagi", także mieliśmy wtedy chwilę tylko w trójkę.

Przygotowuję właśnie papiery na przetarg i dopinam wszystko na ostatni guzik. Jestem pewien, że ojciec Zayn'a nie da więcej, to nierealne. Mamy zbyt dobre warunki, żeby jakieś o połowę mniejsze przedsiębiorstwo nas przegoniło.

- Stresuję się - powiedziała Agnes, kiedy ostatni raz przeglądałem papiery. Nie dziwię się, idzie tam ze mną, musi mi pomóc, dla niej to też wielkie przeżycie. Oczywiście ona nie wie o planie zemsty na Zayn'ie, ja przez to dodatkowo to przeżywam.

- Wiem kochanie, ale damy radę. Kto jak nie my - pocieszałem ją i przytuliłem. Mimo wszystko nadal muszę udawać w sprawie naszego związku. Mówię kochanie, przytulam, całuję, ale ostatnio zaczęła mi płakać, że chyba już mi się nie podoba, bo nie uprawiam z nią seksu już od ponad trzech tygodni. Cóż, wymyśliłem sobie, jakąś bakterię i to, że nie chciałem jej mówić, bo się wstydzę.

To ja to wymyśliłem.

Dobra, przymknij się, Ta rozmowa z nią była żenująca. Alex mówiła, że Zayn wręcz przeciwnie, nawet nie wchodził z nią na temat seksu, a dziwne, bo przecież powiedział, że planują większą rodzinkę. Swoją drogą słysząc to zgłupiałem i nie wiedziałem, czy powiedział to, żeby mi dogryźć, czy naprawdę coś jest na rzeczy. Rozmawiałem o tym z Alex i stwierdziła, że sama jest w szoku przez to, co powiedział. Tym bardziej nie rozumiem, czemu niczego od niej nie chce.

Przeszkadza ci to?

Wręcz przeciwnie, bardzo mnie to cieszy. Niech zajmuje się tym swoim biznesem i kawiarniami, w tym czasie ja przejmę kontrolę.

- Musimy już iść Jas - odparła Agnes niechętnie wychodząc z mojego uścisku.

Czas zacząć plan i wygrać ten cholerny przetarg.

~*~

- Jak to jest kurwa możliwe? - zapytała Agnes, kiedy weszliśmy spowrotem do mojego biura. - Jakim cudem taki mikrus zaoferował lepsze warunki?! - krzyknęła, a ja byłem w totalnej rozsypce.

- Nie wiem, nie krzycz proszę. Próbuję się skupić - odpowiedziałem i usiadłem na krześle.

- Jas, przegraliśmy, bo nie mieliśmy bogatej oferty z lunchem i dodatkami świątecznymi i wakacyjnymi dla pracowników. Przez takie gówno straciliśmy takiego wielkiego klienta. Wiesz jak to wizerunkowo na nas teraz wpłynie? - zapytała.

- Agnes, nie pomagasz. Tak, doskonale wiem. Musimy coś wymyślić, wyszliśmy na zadufanych w sobie dupków, którzy nie dbają o dobro pracowników - odparłem i złapałem się za głowę. Kobieta westchnęła, podeszła do mnie i przytuliła.

- Nie chcę nic sugerować, bo wiem, że twój syn jest dla ciebie ważny, ale nie sądzisz, że trochę za dużo czasu mu ostatnio poświęcasz? Zaniedbujesz firmę, Anabelle, nasz związek. Rozumiem, że ja mogę być mniej ważna niż on, ale twoja siostra? Zdajesz sobie sprawę, że dostała pierwszej miesiączki? Nie, a to było dla niej ważne, chciała żebyś z nią był. A firma? Przecież, to wszystko, co zostało ci po rodzicach, a teraz przez jedną głupotę możesz stracić połowę przychodów i...

- Proszę, skończ, po prostu już nic nie mów, coś wymyślę - odpowiedziałem i wyszedłem.

Muszę jechać za miasto i odreagować. Mam w głowie kompletny mętlik. Z jednej strony firma traci ważnego partnera i w jakimś stopniu wizerunek, z drugiej strony przez to nadal nie mam nic na Zayn'a i jego ojca, więc "odbicie" Alex znowu się opóźni.

Stary, nie łam się. Nie wierzę, że to powiem, ale zgadzam się z Agnes. Firma jest teraz priorytetem, z Zack'iem i tak masz kontakt, z Alex też, odłóż to na później.

Życie jest pojebane...

Wyjechałem za miasto na swoim motorze i zatrzymałem się w moim ulubionym miejscu. Pamiętam, jak tata mnie tu przywoził, jak jeszcze żył. Kawałek lasu z małym stawem w głębi, kilkoma wierzbami płaczącymi wokół, a cieszy. Zawsze, kiedy jestem wkurwiony albo nie wiem co robić, przyjeżdżam tutaj. Dzisiaj niestety dolega mi i jedno i drugie. Tato, gdybyś tylko mógł tu ze mną być...

Ehhhh, muszę przeprosić Agnes, ona też bardzo się przejęła. Zawsze jest przy mnie, nawet w najgorszych chwilach. Chciałbym, żeby po tym wszystkim nadal była w moim życiu, tyle że jako przyjaciółka.

Pora wracać do domu, wstąpić do kwiaciarni i po wino. Spędzę z Agnes trochę czasu i chyba naprawdę skupię się teraz głównie na firmie. Nie mogę tego stracić.


~*~

Pov.

- Możemy już chyba świętować.

- Jeszcze nie, to dopiero początek ich końca...

Hejka kochani!

Dzisiaj krótko, ale mam nadzieję, że się podoba.

Całuski, Zuzia ❤️
IG: zuzia.m02

PS. Kocham ten mush-up😅
PS2. Czytajcie proszę notatki i nie pytajcie o rozdziały, bo sama nie wiem jeszcze w jakie dni będą się pojawiać, jak mówiłam, jestem przed maturą i na niej chcę się skupić.

Bądź przy mnie || ZAKOŃCZENIE NR 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz