Po krótkim czasie zasnęliśmy przytuleni do siebie i była to chyba jedna z najlepszych nocy w moim życiuObudziłam się dość obolała, bo Five poprzedniej nocy wymęczył mnie na tyle, że do tej pory odczuwałam, jak moje ciało drży i byłam pewna, że gdybym wstała, to chwiałbym się gorzej niż menel spod sklepu.
Odwróciłam się w stronę, gdzie powinien być Five i uwaga szok i niedowierzanie.
Five cały czas był obok mnie. Uśmiechnęłam się pod nosem i przeczesała dłonią jego włosy.
Leżałam tak wpatrzona w niego, do czasu aż nie zasnęłam.
Później obudził mnie Five, który całował mnie po szyi.
– Wiesz, że nie ładnie tak kogoś napastować, jak śpi?–
– W takim razie dobrze, że już nie śpisz.– Five uśmiechną się i wcale nie przestawał mnie całować.
– Jeżeli chcesz zrobić coś naprawdę przydatnego, to idź lepiej po kawę.–
Five spojrzał na mnie ze zmieszaniem i niezadowoleniem, jednak ostatecznie wywlókł się z tego łóżka i zaczął się ubierać, a ja miałam nieźle widoki z rana.
– No i co się tak patrzysz?–
– Po to mam oczy co nie? – Uśmiechnęłam się wrednie, a Five przewrócił oczami.
– Jesteś niemożliwa Anna.–
– Nie pierdol tyle, tylko leć po tą kawusię.–
– I pomyśleć, że jeszcze niedawno brzydziłaś się kawy.–
Five podszedł do mnie i pocałował mnie w usta, a następnie udał się w końcu po tą kawę.
W pewnej chwili mój telefon mało co nie eksplodował od ilości wiadomości.
Wzięłam telefon w celu sprawdzenia, kto to jest taki natarczywy i pisze już z samego rana i nie uwierzcie, kto to był. Tak to był Leon. Chciał mnie przeprosić za tę sytuację z Five i zaproponował spotkanie w naszym ulubionym miejscu, nad jeziorem.
Początkowo zastanawiałam się, czy to dobry pomysł, ale bardzo mi na nim zależało i nie chciała tracić przyjaciół przez takie głupoty, więc się zgodziłam.
Wstałam z łóżka i ubrałam się w ciuchy, które leżały porozrzucane po całym pokoju.
W tym też momencie do pokoju wszedł Five wraz z dwoma kubkami kawy.
– Wybierasz się gdzieś?– Spytał, podając mi jeden z kubków.
– Tak, idę się spotkać z Leonem. Musimy sobie wyjaśnić parę spraw.– Five chyba nie bardzo podobał się fakt, że wychodzę gdzieś z Leo lub po prostu nie spodobał mu się fakt, że wychodzę gdziekolwiek.
– Wszystko w porządku Five?–– Tak, wszystko jest okej. Wracaj do mnie szybko.– Powiedział to z delikatnie wyczuwalną nutką zazdrości.
Nie wierzę czy Five jest zazdrosny?
– Czy ty jesteś zazdrosny?– Zaśmiałam się i podeszłam do niego bliżej.
– Nie, a co?–
– Nic, po prostu, gdybyś był zazdrosny, to musiałabym ci udowadniać, że nie ma o co, ale skoro nie jesteś zazdrosny, to problem sam się rozwiązał.–
– Wiesz co? Chyba jestem jednak zazdrosny.–
Five przyciągnął mnie do siebie i pocałował mnie w usta.
– Dobra ja muszę już iść.– Powiedziałam, gdy w końcu udało mi się uwolnić z objęć Five.
– Ale przecież miałaś mi udowodnić, że nie mam być, o co zazdrosny.– Five zrobił minę zbitego pieska.
– Spokojnie Five jak wrócę, to nadrobimy zaległości.– Puściłam mu oczko, a na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech.
– I nawet kawy się nie napijesz?–
– Wypije, jak wrócę. Nie mam zamiaru siedzieć tam, bóg wie ile.– Przewróciłam oczami.
Czasami dogadanie się z Five niemalże graniczy z cudem.
– Trzymam cię za słowo i nie rób tak oczami, bo ci jeszcze wypadną.–
– Jesteś czasami po prostu niemożliwy Five, wiesz?–
Wyszłam sobie z domu i udałam się stronę restauracji, przy której umówiłam się z Leonem.
Początkowo byliśmy umówieni przy jeziorku, przy którym zawsze siedzimy, jednak wolałam nie iść z zakochanym psychopatą sam na sam w miejscu bez ludzi.
***
Rozmowa z Leonem dobrze mi zrobiła, ponieważ wyjaśniliśmy sobie pewne kwestie, a zdaje się, że zrozumiał to, że nigdy nie będziemy razem, więc ostatecznie dałam się wyciągnąć na krótki spacer.
W pewnym momencie zorientowałam się, że Leo oddalił się lekko ode mnie, więc odwróciłam się do tyłu, by zobaczyć, gdzie on jest, jednak nikogo tam nie widziałam.
Zaczęłam panikować, bo nie było nikogo przy mnie, a nawet nie znałam drogi powrotnej do domu.
Nagle poczułam, jak ktoś przykłada mi mokrą ścierkę do twarzy i zaczęłam powoli tracić przytomność.
Chciałam zobaczyć, kim jest mój oprawca, jednak zanim darzyłam się odwrócić, straciłam przytomność całkowicie.
Dzień dobry. Mam nadzieje, że wam się rozdział podoba, bo szczerze mówiąc to średnio miałam na niego wenę.
Miłego dnia/nocy😚
CZYTASZ
Hate or Love //Five Hargreeves// cz.2
Fanfic- Druga cześć książki pod tytułem „Inaczej nie umiem Five" - ❗️Częste przekleństw i niestosowne sceny❗️