Childe siedział wpatrzony w osobę znajdującą się po drugiej stronie sali, obserwował dokładnie każdy ruch mężczyzny, uśmiechając się pod nosem. Wsłuchiwał się w jego przyjemny, niski głos, Zhongli również co chwilę zerkał w jego stronę, łapiąc kontakt wzrokowy. Rudowłosy wyciągnął z kieszeni telefon i wysłał krótką wiadomość.
Do: Zhongli:
Chciałbym cię znów pocałować.
Brunet zerknął na swoje urządzenie leżące na biurku, które zawibrowało po otrzymaniu powiadomienia, przeczytał szybko wiadomość i posłał krótki uśmiech w stronę ostatniej ławki.
Do: Zhongli:
Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak cholernie seksownie wyglądasz gdy jesteś taki poważny.
Do: Zhongli:
Mógłbym słuchać Twojego głosu do końca życia, jesteś niesamowity gdy opowiadasz o czymś z pasją.
Zhongli zmarszczył brwi słysząc kolejne powiadomienia, przesunął palcem po ekranie i wyłączył telefon, skupiając się w pełni na prowadzeniu zajęć. Scaramouche obserwował kątem oka swojego uśmiechniętego przyjaciela z ławki obok, dobrze wiedział że to właśnie on wysyłał wiadomości. Zaśmiał się cicho gdy chłopak zrobił sobie zdjęcie na którym rzekomo miał wyglądać seksownie, tymczasem z wystawionym językiem wyglądał jak idiota. Pokręcił tylko głową i zerknął w stronę dziewczyny przed sobą, zdaje się że Childe był coraz bliżej wygrania zakładu, natomiast on od kilku dni nie zrobił żadnych postępów. Mona skutecznie odrzucała jego propozycje, zaczepiał ją na każdych zajęciach i aż dziwił się, że dziewczyna go jeszcze tolerowała. Wyrwał z zeszytu kartkę, napisał na niej jedno krótkie zdanie i zmiął ją w kulkę. Rozejrzał się po sali chcąc się upewnić, że nikt na niego nie patrzy i rzucił kawałek papieru przez ramię brunetki, wylądował prosto na jej zeszycie, od razu zwracając na siebie uwagę. Mona wywróciła oczami widząc napis "umówisz się ze mną?" z małym serduszkiem narysowanym w rogu. Szybko odpisała na wiadomość i podała zgiętą w pół kartkę chłopakowi za sobą. Scaramouche uśmiechnął się szeroko widząc na niej serduszko narysowane czerwonym flamastrem. Zmarszczył gniewnie brwi, gdy w środku zobaczył krótką wiadomość o treści "nie" z narysowaną obok uśmiechniętą buźką. Zerknął na dziewczynę która wciąż skupiona była na słuchaniu wykładowcy i w geście dezaprobaty pociągnął za koniec wstążki, którą był związany jeden z jej kucyków. Długie włosy opadły na jej ramię, Mona odwróciła się od razu nieco zaskoczona i wyrwała wstążkę z jego ręki. Pokazała mu środkowy palec i na nowo związała włosy, zarzucając nimi do tyłu.
– Obiecałem wam jakiś czas temu, że chętnie na zajęciach wrócę z wami do tematu wizji. Jest to temat ponadprogramowy, a z racji tego iż dziś udało nam się skończyć wcześniej, mamy chwilę aby nieco o tym porozmawiać. – Zhongli usiadł na wolnej ławce z samego przodu sali i uśmiechnął się do klasy. – Śmiało, możecie pytać, a ja odpowiem w miarę moich możliwości.
– Skąd ludzie mieli wizję?
– Kiedyś głęboko wierzyli w istnienie Archonów, wszechpotężnych, nieśmiertelnych bogów, dar wizji był jednym z wielu dowodów na ich istnienie.
– Dlaczego Adepti także posiadali wizję, bez niej nie byli wystarczająco silni?
– Niektórzy z Adepti byli zupełnie jak ludzie, wręcz żyli wśród ludzi, pracowali jak ludzie, jedli jak ludzie, a nawet się zakochiwali. Wizja im także była potrzebna, aby należycie wykonywać swoje obowiązki.
CZYTASZ
The Past is Our Future - Zhongli x Childe | Xiao x Venti || Genshin Impact
FanfictionWszyscy znają powiedzenie, że historia lubi się powtarzać. Będąc nieśmiertelnym, można obserwować jak zatacza pełne koło, a wydarzenia i osoby, o których zapomniało się setki lat temu, powracają w odmętach szarej codzienności. Zhongli po latach będz...