Scaramouche szedł korytarzem ubrany jedynie w krótkie spodenki, z ręcznikiem przewieszonym przez ramię. Miał dziś cały pokój tylko dla siebie, więc postanowił zaprosić Monę na noc. Otworzył drzwi i zagryzł wargi, widząc dziewczynę w samej bieliźnie uśmiechającą się zalotnie do niego.
– Ile można się kąpać? Już myślałam, że nigdy stamtąd nie wyjdziesz!
– Miałem małe problemy z wodą, nie wiem dlaczego, ale w ogólne nie chciała lecieć z kranu. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak okropnym uczuciem jest siedzenie przez dziesięć minut z pastą do zębów w ustach. – Chłopak skrzywił się, rzucając ręcznik na krzesło. – Muszę to zgłosić, w końcu płacę za ten cholerny pokój w akademiku i wymagam chociaż podstawowych rzeczy potrzebnych do godnego życia.
– Nie płacz już, zgaś wreszcie światło i chodź do mnie.
Chłopak wywrócił oczami i nacisnął włącznik, jednak światło zamiast zgasnąć, zabłysnęło jedynie mocniej. Mona popatrzyła na niego lekko przerażona, Scaramouche próbował wyłączyć światło jeszcze kilka razy, ale żarówka jedynie migała, zupełnie jakby ktoś zamiast zamknąć przepływ prądu, dodał go więcej. Dziewczyna krzyknęła, gdy w pewnym momencie światło zgasło, a z całego akademika dało się słyszeć krzyki i lamenty z powodu braku prądu. Mona sięgnęła po telefon aby zaświecić latarkę, ale szybko odrzuciła go na bok, dostrzegając kropelki wody na ekranie. Zerknęła w stronę swojego chłopaka, który wciąż stał jak wryty trzymając dłoń na włączniku i otworzyła usta ze zdziwienia. Jego postać oświetlało jedynie światło księżyca, jednak była pewna tego, co widziała.
– Scara...?
– Coś nie tak?
– Twoje włosy... Stoją.
– Że co?
– Stoją, tak po prostu, do góry.
Scaramouche złapał się za głowę lekko przerażony i zaczął układać z powrotem swoje włosy, które zachowywały się, jakby ktoś je naelektryzował. Dziewczyna podeszła bliżej chcąc mu pomóc, jednak w momencie kontaktu jej dłoni z ciałem chłopaka, poczuła nieprzyjemny dreszcz i odskoczyła od niego.
– Scara! Kopnąłeś mnie prądem!
Zrobiła krok w tył i poślizgnęła się na mokrej podłodze, upadając na nią z hukiem.
– A ty zrobiłaś basen w pokoju, zupełnie jak... Childe...
Oboje popatrzyli na siebie, kiedy dotarło do nich, co było powodem całego zamieszania. Jakby w oddali, oboje usłyszeli dźwięk harfy.
– Barbatos!
– Ehe ~
CZYTASZ
The Past is Our Future - Zhongli x Childe | Xiao x Venti || Genshin Impact
Fiksi PenggemarWszyscy znają powiedzenie, że historia lubi się powtarzać. Będąc nieśmiertelnym, można obserwować jak zatacza pełne koło, a wydarzenia i osoby, o których zapomniało się setki lat temu, powracają w odmętach szarej codzienności. Zhongli po latach będz...