AURORA 1

996 11 1
                                    

Czy ten koszmarny budzik kiedyś sam zniknie ?

Podniosłam się ledwo z łóżka, chodzenie do przed ostatniej klasy w szkole to istny koszmar pocieszał mnie tylko fakt, że jest to już ostatni dzień w szkole i ostatni dzień przed wakacjami, na zegarku wybijała 8:00 do szkoły muszę zdążyć na 10:00, wzięłam szybki prysznic, wyprostowałam włosy, zrobiłam delikatny makijaż. Akurat należałam do dziewczyn które nawet bez makijażu wyglądają dobrze moje czarne rzęsy i gęste brwi robiły swoje, podeszłam do szafy i ubrałam jakąś czarną obcisłą sukienkę na ramiączkach do tego czarne szpilki, uznałam, że to odpowiedni strój i tak już więcej w tej szkole się nie pojawię przynajmniej w tym roku.
Wychodząc z pokoju miałam ochotę zapukać do Harrego i trochę się z nim podroczyć ale mimo pukania nikt nie otworzył.
Zeszłam na dół a przy stole siedziała moja mama z masą papierów.

-Cześć mamo,
krzyknęłam wchodząc do kuchni

-Witaj córeczko,
Jej ciepły głos otulił moje ciało

-Dziś jest impreza u Madison, więc wrócę późno lub jutro.
Oznajmiłam biorąc kolejną łyżkę płatków.

-Nie podoba mi się ten pomysł imprezy zaraz po szkole.

-Każdy idzie, mamo to impreza pożegnalna. Obiecuje zero alkoholu i innych używek

-Mogę ci zaufać, że nic tam nie będzię ?
Zapytała patrząc w papiery

-Ja bym tak nie ufał siostrzyczka kłamie jak może.

-Słucham ? Jeszcze tego brakowało żebyś się ty odezwał.

-Harry to może dotrzymasz towarzystwa siostrze? Zapytała

-Nie ma nawet takiej opcji on i ja na imprezie nigdy.
Starałam się zaprzeczyć pomysłowi mamy

-To impreza dla wszystkich tak słyszałem więc niechętnie ale wpadnę

Podszedł do mnie i przytulił mnie udając jak bardzo nie chciał zrujnować mi planów .
Widziałam jak czerpie z tego satysfakcje, odepchnęłam go i wyszłam bez słowa z domu.

Na podjeździe stał Jake czekał już na mnie żebyśmy razem pojechali do szkoły

-Cześć

-Oj co nie w humorze ?

-Ten dupek czytaj mój brat stwierdził, że odpowiednią osobą do pilnowania mnie na imprezie będzie on.

-Matka nie chciała cię puścić samej ?

-Chciała już prawie gdyby nie Harry.

-Lala nie przejmuj się zgubimy go w tłumie

-Go się nie da zgubić...

Całą drogę rozmawialiśmy o imprezie aż dotarliśmy do szkoły, w szkole to jak w szkole zakończenie roku odebranie świadectw i wszystko co nudne w tym dniu. Po szkole podjechaliśmy z Madison do galerii, trzeba kupić coś na imprezę. Ona jest na tyle zgrabną delikatną blondynką, że wybrała różowy kombinezon odkrywający dekolt wyglądała bosko, ja znowu wzięłam czarną obcisłą sukienkę z wyciętymi bokami i równie głębokim dekoltem co Madison.

-Do twoich ciemnych włosów idelnie pasuje ta sukienka,
Pocieszała mnie jak tylko zawsze mogła

-Muszę zważać ,że będzie tam mój brat a za pewne coś mu się nie będzie podobać

-Miej to w swojej idealnej dupie kochana

-Chciałabym to on jest pupilkiem rodziców.

Po zakupach pojechałyśmy do domu, obie chciałyśmy iść na basen w ogrodzie, w pokoju przebrałyśmy się szybko w stroje i poszłyśmy nabrać koloru przed imprezą, Madison jak zawszę pierwsze co to wskoczyła do basenu, ja jestem tym typem osoby, że wole najpierw słońce później woda.

Kolega Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz