AXEL 15

385 7 3
                                    




Dam radę! Muszę dać...

Chciałem już wyjść zważając na prośbę pielęgniarki, chciałem zostać z Harry jeszcze chwile przez to wszystko, miałem tak cholerne wyrzuty sumienia jak nigdy w życiu. Kiedy razem z Aurorą kierowaliśmy się do wyjścia, Harry poprosił mnie żebyśmy zostali chwile sam na sam. Mina pielęgniarki która zjadała nas żywcem kiedy nie spełnialiśmy jej prośby mroziła mnie od zewnątrz.

-Axel możesz na chwile zostać sam ?
Stanowczo poprosił patrząc na i na mnie i na pielęgniarkę na zmianę

Odwróciłem się do Aurory i rzuciłem jej kluczyki do mojego bmw ona bez pytań wyszła i z tego co wiem poszła do auta.

-Mów stary co jest?
Zapytałem, nie wiedziałem w zasadzie co się działo z nim przez dobę i jak bardzo jego ojciec był wkurzony sytuacją kiedy jego własny syn został postrzelony z jego winy.

-muszę jak na złość zostać w szpitalu a rodzice z wiadomych przyczyn nie mogą wrócić szybciej ani pojawić się teraz w domu sam wiesz czemu. Dlatego proszę zaopiekuj się Aurorą żeby nie wpadła w żadne kłopoty.
tobie ufam podkreślił te słowa jak nigdy

-Zrobię dla ciebie wszystko, cholernie jeszcze raz cię przepraszam stary

-Nie twoja wina Axel, to było nagle nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, a co to za przeprosiny kiedy to ty byś leżał na moim miejscu.

-Dzięki będę jutro z Aurorą.

-Dzięki...

Zbiłem z nim żółwika i wyszedłem z sali przepraszając po drodze pielęgniarkę której ewidentnie przeszkadzało moje dłuższe zostanie w sali. Moja bmka stała pod samym wejściem a za kółkiem siedziała Aurora z wielkim uśmiechem na twarzy trzymając za kierownice, Obszedłem auto i usiadłem od strony pasażera.

-Do domu poproszę
spojrzałem na nią z żartobliwym uśmiechem

Ona również zażartowała mówiąc
-do którego domu mój drogi kliencie ?

-Tym razem do mojego, odpoczniesz a jutro wrócimy do ciebie, wbiłem jej adres w nawigacje.

-Harry to twardy koleś wyjdzie z tego szybciej niż myślisz

-Boje się o niego ale damy rade

Jej uśmiech opromieniał, kiedy moja ręka znalazła się na jej która trzymała rączkę od biegów.

Od kilku miesięcy wynajmowałem mieszkanie chciałem być już na swoim, nie chciałem sprawiać mamie więcej ciężaru a teraz akurat znalazła sobie nowego faceta i chciałem żeby byli razem a przy mnie nie mogli być sobą, matka wiedziała jak trzyma mnie trauma z dzieciństwa związana z moim Ojcem. Podjechaliśmy pod nowocześnie wykończony blok, wziąłem Aurorę za rękę i poprowadziłem do mieszkania. Była aktualnie pierwszą i daj Boże ostatnią dziewczyną w tym domu, nigdy nie zaprosiłem żadnej laski do swojego domu czy to rodzinnego czy właśnie tego.
Otworzyłem drzwi a zapach delikatnego drewna kręcił w nos, moje mieszkanie nie było duże salon łączył się z kuchnią z aneksem na środku, oba pokoje urządzone były w klimacie ciemnego brązu i czerni z boku salonu przy ogromnych oknach prowadziły schody na antresole na której stało ogromne łóżko pościelone w bieli ku kontrowersji ciemnego otoczenia.
Kiedy Aurora weszła do mieszkania jej oczy błysły, nie wiem czy jej się podobało czy jej błysk był bardziej groźny dla mnie kiedy miała chęć pozmieniać tutaj co nieco, jej sam pokój to przeciwieństwo całego mojego mieszkania.

-Podoba ci się ?
Zapytałem zaciekawiony

-Bardzo,bardzo jest klimatycznie ale...

Kolega Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz