AURORA 16

364 5 0
                                    




Uśmiech, to coś czego mi brakowało.

Obudziłam się z najlepszym humorem w ostatnich dniach, obróciłam się na łóżku w stronę Axela, którego o dziwo już nie było, bardzo mi się nie chciało ale musiałam więc wstałam z łóżka.

Axela nigdzie nie było, myślałam gdzie mógł by być o tak wcześniej godzinie, wzięłam telefon i po próbie połączenia którego nie odebrał dostałam od niego sms

-Nie mogę rozmawiać, nie mam czasu

Poczułam się nad wyraz dziwnie, chwile temu spędziliśmy razem noc a on już od rana wyparował, naoglądałam się już tysiąca seriali w których główni bohaterzy zbliżają się do siebie a później jedno z nich udaje że nie może rozmawiać dając do zrozumienia, że mam spadać z jego domu.
Pierwsze co przyszło mi do głowy to odpisanie mu na sms.

-Pierdolsię Axel.

Po czym stwierdziłam, że wezmę prysznic zamykając drzwi, zamyśliłam się ku wczorajszej nocy, moje ciało nagle pragnęło żeby znowu mnie pieścił, żeby znowu pokazał mi nowe możliwości a ja znowu miałam ochotę szczytować przy jego dotyku.

Kilka minut później ubrana w koszulkę Axela wyszłam z łazienki

-Zjemy razem śniadanie, czy mam pierdolić się teraz?

Pierwszy raz poczułam się naprawdę głupio a moja mina musiała być wyjątkowo śmieszna bo Axel wybuchł śmiechem zbliżając się do mnie i całując mnie w czubek głowy. Zrobił na śniadanie pięknie pachnące naleśnikia obok stała torba ze starbucks.

-A to co ?
Zapytałam zdziwiona, że tak wcześnie jeździł do kawiarni

-To Cynamonka

-Mniam dla kogo ?
Odparłam, cynamonka to moje ulubione słodkie.

-Dla mojej kochanki sorki...

-Żeby była kochanka musi być i ta pierwsza

-Jest obok mnie ale jeszcze o tym nie wie

Zaśmiałam się przytakując mu i oboje zaczęliśmy jeść.
Axel wstał i wyszedł do łazienki, ja wstałam i posprzątałam jak przystało po śniadaniu, zamyśliłam się i zapominając o tym gdzie poszedł Axel weszłam do łazienki.

Jego idealnie zbudowane ciało było prawie nagie a jego biodra opinał tylko biały ręcznik.

-Boże przepraszam zamyśliłam się i zapomniałam, że tu jesteś

-zapomniałaś ,że tu jestem
Zaśmiał się patrząc na mnie i moje reakcje

-A może jednak specjalnie tu przyszłam

Zbliżyłam się do niego skracając dystans między nami najbardziej jak się dało. Posadził mnie na półce obok umywalki i stanął między moimi nogami, całował mnie namiętnie kierując swoją rękę do gumki moich majtek, chciałam tego a dokładniej jego silnego dotyku, on znowu jakby czytał mi w myślach zaczął doprowadzać mnie do szału swoimi palcami,chciałam żeby znowu się we mnie znalazł i żeby to nigdy się nie skończyło.

Niestety jego cholerny dźwięk telefonu, który natrętnie dzwonił wyrwał nas obu z przyjemności jaka nas dzieliła. Miał na tyle głośno telefon, że mogłam usłyszeć jego rozmowę.

Ktoś-przeszkadzam ci Axel?

Ax-Jestem trochę bardzo zajęty ale już mi przerwałeś więc mów czego chcesz

Ktoś-Musimy się spotkać w miarę możliwości, szybko

Ax-Dziś  odpada mam bardzo interesujące zajęcie
spojrzał na mnie i się uśmiechnął

Ktoś-musowo dziś, zostaw interesujące zajęcie
cokolwiek to jest ale  to ważne

Ax-Będęza 20 minut mam nadzieje że to ważne .

Gdzie się wybierasz zapytałam a mój głos był zdyszany i zirytowany, że przestał sprawiać mi przyjemność, odparł bez emocji, że jest coś co musi pilnie załatwić i nie może zostać ze mną choć bardzo chce. Spojrzał na mnie i pocałował mnie w głowę, obiecał mi, że wróci jak tylko szybko się da mówiąc mi na ucho, że dokończymy to co zaczęliśmy dodatkowo zostawiając namiętny pocałunek na mojej szyi.

Po chwili zniknął za drzwiami a ja zaczęłam rozglądać się po domu, mało było w nim dekoracji i o dziwo mało elementów z jego życia ani jednego zdjęcia, w sumie nawet go nie znałam poza tym, że jest najlepszym przyjacielem Harrego i tym co mówił mi między wierszami w naszych rozmowach. Pamiętałam go tylko jako starszego chłopaka który wyjechał na kilka lat.
Moje myśli dalej krążyły wokół jego koszmaru myślałam, że to co zobaczyłam i to co robią oni to już nie jest jego pierwszy raz tam i nie jest to jedyna sytuacja kiedy są świadkami pozbycia się czyjegoś życia. Usiadłam w salonie i zadzwoniłam do Madison przecież tyle się działo a ja dawno z nią nie rozmawiałam.

Kolega Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz