AXEL 17

337 5 0
                                    




Ciężko kochać kogoś, kogo kochać się nie powinno...

Odłożyłem telefon i spojrzałem na nią, była tak niewinna, czułem że zaczyna mnie pociągać niesamowicie coraz bardziej. Jak powoli zaczynam czuć do niej coś więcej niż pociąg seksualny.

Wziąłem ją bliżej siebie i pocałowałem jeszcze raz obiecując, że wrócę w miarę szybko i doprowadzę ją do większego szału niż teraz.
W myślach jednak miałem słowa Harrego zanim poznałem na nowo jego siostrę.

„pamiętaj stary to moja siostra zostaw ją i nie wplątuj w nasze interesy nawet kosztem uczuć"

ale wtedy to nie miało znaczenia byłem ja i ona.
Wyszedłem bez jakiś chęci, wsiadłem do auta szczerze wolałbym zostać z nią w łóżku i dotykać jej ciemno brązowe włosy. Dojechałem już do baru w którym czekał Dan.
Dan był naszym informatorem z innych grup dlatego wiedziałem, że kiedy chce się spotkać to nie może być to nic dobrego. W chujowym momencie się coś pewnie psuje Harry w szpitalu a jego Ojciec jak zawsze umywa ręce kiedy coś się zaczyna dziać, wtedy dba tylko o swój tyłek.
Dan siedział przy barze kiedy wchodziłem, na barku stało już whisky.

-Stary dziś nie pije

D-Uwierz, że wolisz wypić
Mówił to mieszając w ręce drinka

-Mów co się stało
Czułem jak kula staje mi w gardle a milion myśli przechadza się po moim umyśle

D-Mówiąc wprost mamy przejebane, dowiedzieli się o wszystkim

-Jakim cudem przecież byliśmy ostrożni, Martin tak samo

D-nie wystarczająco,byli tu i nas obserwowali w zasadzie podobno, jakiś młody chłopak

-czyli wszystko szło dobrze a teraz się zjebało, coś o nich wiemy?

D-jedynedo wiem to że są ludźmi od Sevio,

-tego nam brakowało ogarnij mi na jutro kogoś z jego ludzi, pokażemy im ,że znami się nie zaczyna i ich gierki tak jak szybko się zaczęły tak szybko się skończą.

D-jasna sprawa będzie zrobione, pamiętaj tylko kto jest ich łatwym i cennym celem..

-Aurora kurwa...

Niestety moje spotkanie trwało o wiele dłużej niż myślałem, wyszedłem z domu o 12 a zbliżała się 23, Aurora będzie wściekła już to wiedziałem, pierwszy raz od momentu mojej wyprowadzki interesowało mnie zdanie jakiejś innej osoby.

Całe mieszkanie było ciemne stwierdziłem, że albo śpi albo uciekła do siebie do domu, starałem się wejść po cichu żeby w razie co jej nie obudzić.
Spała w moim łóżku była tak piękna i nieskazitelnie czysta a nic nie wiedziała.
Nie wiedziała jaka jest jej rodzina i jak bardzo jej życie jest brudne.
przebrałem się i położyłem obok niej. Nie wiedząc czy mnie słyszy powiedziałem

„jesteś ze mną bezpieczna"

„Jesteś ze mną bezpieczna „
To jedyne co pamiętałem przed snem, wstałem a ona jeszcze spała. Sam w duchu pomyślałem

„Kurwa Axel ogarnij dupę i weź się w garść"

wiedziałem, że albo ona albo Harry i nasze interesy to była nasza złota zasada my tak, ona nie i jest daleko od tego całego gówna w jakim jesteśmy...

Wstałem i wziąłem prysznic czułem się dobrze dopóki mój telefon nie przerwał mi po raz setny myśli o czymś innym

-Co jest tak ważne, że nie mogę nawet się kurwa teraz umyć
Zapytałem zirytowany zakręcając korek od prysznica.

-Mamy tego kogo chciałeś ,czekamy

-Brawo, gdzie mam jechać ?

-Jesteśmy na magazynie Martina

-Jadę

Nie chciałem znowu zostawiać Aurory samej ale kurwa musiałem załatwić ten pieprzony biznes. Jak na romantyka przystało pomyślałem o małym liściku który zostawiłem jej na blacie w kuchni. Najciszej jak umiałem wyszedłem z domu. Wsiadając do auta spakowałem jeszcze kastet do kieszeni wolałem się bić niż popierać techniki Martina. Po chwili byłem już pod magazynem, wbiłem szybko i zdziwiłem się niesamowicie kiedy na środku stał Dan a obok niego Harry.

-Stary co ty tu robisz?
Brwi uniosły mi się ze zdziwienia

-Wypisali mnie dziś rano, dzwoniłem ale nie odebrałeś więc Dan dał mi znać co i jak
Ax-Zajęty byłem

-Kimś bardzo interesującym
Odparł prześmiewczo

-Zamknij się lepiej.

-Graty stary, kto to taki ?

-Nikt ważny
Udawałem obojętnego a myślałem tylko o niej

-A Aurora gdzie ?

-Jest u mnie w domu

Teraz po tych słowach mógł połączyć kropki kim byłem tak zajęty ale chyba sytauacja w jakiej się znajdowaliśmy nie była miejscem do jego namysłów.
A ja pomimo konsekwencji kurewsko chciałem powiedzieć mu prawdę, że zakochałem się w jego siostrze...
Całą trójką zeszliśmy do piwnicy na słabo oświetlonym łóżku siedział chłopak wysoki blondyn a jego oczy były tak niebieskie,że widziałem tylko je. Harry w tym momencie przejmował pałeczkę rozmowy z naszym kolegą pomimo wyzwisk, dosadnie pobitej buzi dalej nie zdradzał nam kim jest. Wiedziałem, że dopóki nic nam nie powie musimy go tu trzymać i w miarę możliwości utrzymać go przy życiu.

Kolega Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz