Mała informacja:
Dziś jest 2 maja.
Czyli 23 rocznica bitwy o Hogwart. ⚔
Znicz dla tych którzy polegli w walce
[*]_________________________________________
Remus
Obudziło mnie słońce wpadające przez małe okienko do wnętrza. Otworzyłem oczy, aby następnie szybko je zamknąć z powodu zbyt jasnego światła.
Po chwili ponowiłem próbę otwarcia oczu, tym razem zakończyła się sukcesem. Dopiero teraz zorientowałem się, że leżę na podłodze i to na dodatek we Wrzeszczącej Chacie, ale co się dziwić jak wczoraj (dop.aurora: nie wiem jak napisać. Wczoraj czy dziś? Niech będzie wczoraj) była pełnia.
Właśnie... Syriusz!
Podorwałem się na równe nogi robiąc przy tym niezły hałas, który jak teraz zauważyłem obudził spiącego na krześle Jamesa.
-James!
-Co? Gdzie? Jak? -powiedział zaspanym głosem i uniósł głowę.
-Gdzie Syriusz?!
-Remus, uspokój się. -wstał z krzesła i podszedł do mnie. Łatwo mu mówić.
-Co?! Dobra, ale gdzie on jest? Zrobiłem mu coś?!
-Powiem ci wszystko jak wrócimy do Hogwartu. Teraz weś się przebierz w nowe ubrania. Jak co Peter rano poszedł na lekcje, aby dać nam potem przepisać notatki z lekcji.
Poszłem szybko przebrać się w rzeczy, które wczoraj tu ze sobą przyniosłem. Gdybym nic mu nie zrobił to Rogacz powiedziałby mi to wprost. Musi być coś na rzeczy skoro nie chce mi teraz powiedzieć. Pytanie teraz nic by mi nie dało, bo jak James chce to może być bardzo uparty, więc wykonywałem polecenia jak najszybciej się da. Gdy byłem już gotowy powiedziałem tylko:
-Idziemy.
I wyszliśmy z Wrzeszczącej Chaty. Drogę powrotną do Hogwartu przeszliśmy jakieś dwa razy szybciej niż gdy tu szliśmy, z powodu mojego bardzo szybkiego tępa marszu. Chciałem jak najszybciej dowiedzieć się czegoś o Łapie.
***
Weszliśmy do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Kontem oka zobaczyłem jak Lily pisze coś na pergaminie przy stoliku. Dzisiaj jest poniedziałek, czyli musiała nie mieć jakiejś lekcji. Wiem tyle, że była skupiona, bo nie zwróciła na nas uwagi.
Zatrzymałem się. Nie chcę dużej nie wiedzieć co z Syriuszem. James po dwóch krokach zauważył, że nie idę za nim więc się zatrzymał, a następnie odwrócił i oraczył mnie pytającym spojrzeniem.
-Powiec mi. -powiedziałem starając się brzmieć spokojnie
-Ale powiecie co?
-Przecież wiesz. Co jest z Syriuszem? -Potter westchnął
-Dobrze. Więc tylko, że to nie jest twoja wina. -zaczęło się poważnie, a mi częstotliwość uderzeń serca sięgneła zenitu. -On sam się w to wpakował, a ty nie mogłeś po prostu nic zrobić. Nikt cię nie wini.
-Powiec mi w końcu. -to nie było zwykłe zdanie. To była rozpacz sama w sobie.
-Syriusz on, on jest w Skrzydle Szpitalnym, bo się prawie wykrwawił. Pani Pomfrey powiedziała mi, że gdybym go przyniósł trochę później to mógłby nawet nie żyć. -ostatnie dwa słowa powiedział tak cicho, że prawie ich nie usłyszałem.
Stałem jak wryty gapiąc się przed siebie. Mogłem zabić Syriusza.
Mogłem go do cholery zabić!
CZYTASZ
• Wolfstar • Jednak Miłość •
FanfictionGdy wracają do Hogwartu, Syriusz dziwnie się zachowuje w stosunku do Remusa. Unika go oraz jego towarzystwa. Krótko mówiąc Syriusz jest zakochany w Remusie, ale uważa że on nie odwzajemni jego uczuć i nie chce zepsuć przyjaźni dlatego postanowił si...