XV

826 45 22
                                    

Remus

Otworzyłem oczy i zobaczyłem Lily siedzącą na fotelu obok mnie. Czytała jakąś książkę, ale to mniejsza. Sam zorientowałem się, że nie znajduję się na podłodze tylko na kanapie w Pokoju Wspólnym, ale to też nie ważne.

Mogłem zabić Syriusza.

Tak po prostu, zabić. Nikt by nie był na mnie zły? James nie był, Lili też pewnie nie będzie, Syriusz... no on by nie mógł nic przecież powiedzieć, a reszta...reszta by się nawet nie dowiedziała, że to ja.

Jak sobie to inni wyobrażają? Że jak powiedzą, że mam się nie martwić i to nie moja wina, to ja po prostu przestanę się obwiniać? Tak na pewno nie będzie, tak nie jest.

Wiem, że to moja wina i nic, ani nikt mnie nie usprawiedliwi. Nawet jeśli bym bardzo chciał i tak zostanę ze świadomością, że prawie go zabiłem.

Moje jakże smutne rozmyślania przerwała rudowłosa, która zauważyła, że się obudziłem.

-Jak się czujesz?

-A jak mam się czuć że świadomością, że prawie zabiłem chłopaka który mi się podoba? Jak myślisz?

-Wiem, że nic raczej nie zmienię, ale jak coś to mogę ci pomóc.

-Wiem, ale masz rację. Czasu nie cofniesz, to i nie pomożesz. Jaka godzina i na ile straciłem przytomność?

-Jest pięć po jedenastej, a nieprzytomny leżałeś około 20 minut. Już się martwić zaczełam (dop.autora: Dopiero teraz się zaczełaś martwić?).

-James gdzie?

-W dormitorium, śpi.

-A nie musisz iść już na lekcje?

-Nie. Wolę tu zostać z tobą. Jeden raz jak nie pójdę na lekcje to świat się nie zawali. Zresztą teraz powinnam mieć Zielarstwo i na razie powtarzamy materiał z piątej klasy.

-Jesteś pewna?

-Tak. Tylko za około dwie godziny idę  na obiad. Tak jakby coś gdybyś zasnął. Co uważam na wskazane.

-Okej, ale ostrzegam, że nie będę za bardzo rozmowny.

-Nie szkodzi. Ja muszę dokończyć pracę na Obronę Przed Czarną Magią, więc też za bardzo nie będę rozmawiać. Materiał jest trudny, a ja potrzebuję chwili skupienia.

Nic nie odpowiedziałem tylko zamknąłem oczy i zacząłem zastanawiać się co dalej. Myślałem, czy nie pójść zobaczyć co z Łapą.

Z jednej strony chcę się czegoś dowiedzieć, przeprosić, a z drugiej boję się, co powie. Czy nadal będzie chciał abyśmy byli przyjaciółmi?

Głowa mnie bolała. Nie wiem czy od spotkania z podłogą, czy od natłoku myśli.

Nie ucieknę przed przeznaczeniem. Prędzej, czy później będę musiał porozmawiać z Syriuszem, to nieuniknione. Chociaż wolałbym później.

Z tą myślą zasnąłem.

Syriusz

Obudziłam się w Skrzydle Szpitalnym. "Co ja tu robię?"-pomyślałem w pierwszej chwili.

Gdy się chwilę zastanowiłem przypomniałem sobie ostatnie wydarzenia. Wrzeszczące Chata, Remus, zadrapanie, upadek i utrata przytomności.

Wypuściłem powietrze że świstem i spojrzałem na siebie. Najpierw uniosłem ręce do góry i obejrzałem że wszystkich stron. Gdy doszłem do wniosku, że są całe, nie licząc kilku siniaków, postanowiłem podeprzeć się nimi i usiąść.

• Wolfstar • Jednak Miłość •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz