XIII

850 53 32
                                    

Ten mem jest taki prawdziwy. Tylko Zgredka dałabym na miejscu Syriusza i odwrotnie.

_________________________________________

Remus

Nie dokończyłem jakże pouczającej wypowiedzi na temat animagach z powodu nagłego rozdzierającego bólu całego ciała. Upadłem na kolana odsuwając krzesło, które z głośnym dźwiękiem przewróciło się na bok. Przemiana. Najgorsza chwila w moim, życiu. Nie z powodu bólu. Do tego się już przyzwyczaiłem. Najgorsze jest uczucie, że mogę kogoś skrzywdzić, nawet zabić. Kogoś kogo lubię, kto jest dla mnie ważny... kogo kocham. Syriusza. On teraz jest najbardziej zagrożony.

Ostatnie co zobaczyłem to Syriusza robiącego krok w moją stronę. Czemu się nie domyśliłem, że i tak będzie chciał przyjść? Potem straciłem zupełnie świadomość.

Syriusz

Remus, a raczej już Wilkołak zaczął niszczyć krzesło na którym wcześniej się opierał w wyniku czego zostały z niego małe kawałeczki. Następnie krążył po pokoju to w prawo, to w lewo, rozglądając się jakby czegoś szukając.

Po chwili poniósł wzrok na "nas", a tak właściwie na mnie. Chciałem już się przemienić, ale nie mogłem.
Ale jak to?! (dop.autora: A tak to XD) Próbowałem w kółko i wkółko, ale nadal nic. Obserwowałem jak po woli się do mnie zbliżał, a wzrok jego był utkwiony prosto we mnie, jakby chciał mnie zaatakować. Właściwie, chyba chciał to zrobić.

-Syriusz! Przecież się, albo uciekaj!

-A-a-ale-zacząłem dukać- j-ja nie mogę. Nie mogę się przemienić!

-Jak to nie możesz?! -nadal krzyczał James

-Nie mogę! Po prostu! Staram się!

-Animag gdy jest osłabiony lub w trakcie choroby nie może się przemienić. Mieliśmy o tym napisać na trzecim roku wypracowanie! -mówił, a raczej krzyknął Glizdogon.

-Mogło się tak zdarzyć, że akurat nie było mnie na lekcji i nie wiedziałem, że trzeba ją napisać i potem nie pytałem co zadane.

Nic o tym nie wiedziałem, na prawdę, ale mogę się domyśleć, kiedy było to zadane. Raz po śniadaniu wpadliśmy na pomyśł z Jamesem, by w dormitorium Slytherinu ściany pomalować na różowo gdy będą na lekcji. Podsłuchałem raz hasło do ich dormitoriów toteż wraz z nim poszliśmy i zaczęliśmy robotę. Wprawdzie malowaliśmy zaklęciami, ale tych ścian było tak dużo, że i tak zajęło nam to całą lekcje.

-Syriusz! -krzyk obudził mnie z pewnego rodzaju transu. Wcześniej patrzyłem na chłopaków, ale teraz gwałtownie odwróciłem się w kierunku Remusa.

Poczułem pazury Wilkołaka, które przejechały po moim ciele od lewego obojczyka do prawego boku, rozrywając przy tym moją koszulę. Wydałem z siebie długi krzyk bólu. Nie minęła sekunda, a zostałem pchnięty przez niego do tyłu.

Poczułem tylko mocne uderzenie w głowę spowodowane zetknięcie się mojej głowy (przypuszczam) ze stołem i straciłem przytomność.

(dopis autora: No to nie ma kto dalej opowiadać bo główni bohaterowie są niedysponowani, a nie mam zamiaru dodawać żadnego wątku z wyjątkiem Lily, a jak wiadomo jej tu nie ma XD. Kończę książkę)

Pa












Żartuje

Narrator drugo planowy

James i Peter popatrzeli po sobie przerarzeni. Zobaczyli jak z tyłu głowy Syriusza wylewa się stróżka krwi, a jego biała koszula nabiera barwę szkarłatu. Pierwszy odezwał się Peter.

-On... on nie żyje? -zapytał drżacym głosem (dop. autora: Ta, jasne. Jak chcesz, żeby nie żył to go zabij. Ja nie zamierzam go uśmiercać)

-Nie gadaj głópstw! Jak zaraz mu nie pomożemy to wtedy nie będzie żyć!

-Co robimy?

-Peter. Ty odciągnij Remusa od Syriusza, a ja w tym czasie wezmę go na bezpieczną odległość, by nic mu się więcej nie stało. Potem zaniosę go do Skrzydła Szpitalnego. Ty zostaniesz tutaj, a potem tu przyjdę. Rozumiesz?

-Raczej tak...

-Nie raczej tylko na pewno! Tak, czy nie?!

-Tak.

Peter zamieniał się to w szczura, to w człowieka, aby wzbudzić ciekawość u Wilkołaka. Po chwili zadziałało i ten podbiegł do Glizdogona.

James w tym czasie znalazł się przy Syriuszu. Wziął go na ręce na tak zwaną metodą na pannę młodą (dop.aurora: nawet się zrymowało) i szybkim krokiem skierował się do Hogwartu.

Na korytarzach szkoły nie było żadnych uczniów, ani nauczycieli. Co się dziwić jak jest 23:00 (dop.autora: wiem, że godzinowo się nie zgadza, ale nie ważne).

Do Skrzydła Szpitalnego James dosłownie wbiegł. Pani Pomfrey stała tyłem do wejścia i szybko się odwróciła gdy usłyszała hałas.

-Na Merlina! Co się stało?! -pielęgniarka złapał się za głowę i szybki krokiem podeszła do chłopaków.

-Połóż go tu. -kontynułowała już spokojniejszym lecz pełnym przejęcia tonem.

Wskazała wolne łóżko na które James położył ostrożnie Syriusza. Gdy to zrobił spojrzał na swoje ręce. Były całe we krwi przyjaciela. Wzdrygnął się starając się odgonić myśl, że to jest krew Syriusza.

Pani Pomfrey w tym czasie chodziła to od Syriusza, to szła po coś i tak w kółko.

Po około 20 minutach gdy miał on już zabandarzowaną całą głowę (z czego w innych okolicznościach by się śmiał), a Poppy już kończyła opatrowywać klatkę piersiową James w końcu odważył się odezwać.

-Czy, czy nic mu nie będzie? -zapytał

-Wygląda na to, że w ostatniej chwili go tu przyniosłeś. Wolę nie myśleć co by się stało gdybyś przyszedł tu 5 minut później. Wytłumacz mi. Jak do tego doszło?

-No więc... ja do końca nie wiem.

-Jak nie wiesz?

-No bo on nie powinien przychodzić do Wrzeszczącej Chaty, bo był chory, ale się tam pojawił i nie poszło wszystko zgodnie z jego planem.

-Dobrze, tyle informacji na razie mi starczy. Potem się go zapytam osobiście.

-Za ile się obudzi?

-Przewiduję, że jutro do wieczora powinien już się obudzić. Oczywiście zostanie on tutaj około tydzień na obserwacji. A ty, powinieneś już iść odpocząć.

-Dobrze, dziękuje. Dowidzenia.

-Dowidzenia.

James zniknął za drzwiami, ale zamiast do dormitorium skierował się spowrotem do Wrzeszczącej Chaty.

_________________________

Witam

Wróciłam po czterech dniach. W końcu akcja w książce zaczyna się rozkręcać.

Już w następnym rozdziale raczej zostanie poruszony wątek związku (jakby ktoś chciał wiedzieć).

Remus i Syriusz jeszcze nie są parą, a ja już snuje plany na przyszłość. Oj. Będzie ciekawie.

To chyba na tyle.

Pozdrawiam
Sara

• Wolfstar • Jednak Miłość •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz