Denki
Byłem nie wyrzyty jak cholera. To nie tak, że Shinsou nie uprawiał ze mną seksu, zwyczajnie ostatnio było go mniej i był jakby, nudniejszy. To zapewne normalne po czterech latach aktywnego fizycznie związku, znaliśmy siebie już na wylot, przynajmniej pod względem fizycznym. Tak o tym myśląc, nigdy nie wprowadziliśmy większych urozmaiceń do łóżka, prócz tych przypadkowych czy wynikajacych z sytuacji. Mimo wszystko nie mogliśmy już robić tego na przeciw okien ponieważ odkryliśmy że naprzeciwko nas mieszka jakiś dzieciak, i jak problemów z zostaniem zobaczonymi przez pelnoletnich nie mieliśmy tak z małolatem się to zmieniało. Rozmawialiśmy wielokrotnie o tym co nas podnieca, ale większość z tego odbyła się na początku naszego związku, przez długą chwilę zaskakująco niewinnego i czystego patrząc z perspektywy czasu.
- Kaminari! Możesz tu na chwilkę przyjść?! - głos Hitoshiego przerwał moje rozmyślania.
- Już, już! - wstałem szybko z przed komputera odkrywając, że teoretycznie przeczytałem kilka stron z kodeksu drogowego. Moze uda mi się dostać prawko bez wkuwania tego? Inaczej nie mam szans. Poszedłem do kuchni skąd dochodził głos mojego chłopaka. - Tak? - spytałem stając tuż za nim. Hitoshi wzdrygną się nieco najwidoczniej nie słysząc moich kroków. Z resztą nie było to aż tak dziwne, gdy się obrócił zobaczyłem jak wyciąga słuchawki z uszu.
- Nie skradaj się tak. - syknął.
- Nie skradałem się. - sprobóbowałem się bronić. Chłopak tylko mruknął coś pod nosem. - A do czego mnie potrzebowałeś?
- Dwie rzeczy, pierwsza. - mój kociak przytulił się do mnie. Odrazu odwzajemniłem uścisk. Uwielbiałem, że Hitoshi nie bał się powiedzieć kiedy miał ochotę na pieszczoty. - A druga - kontynułował z ustami przy mojej szyji. - to to, że chciałbym wykożystać to. - chłopak odsunął się najmniej jak mógł aby tylko wskazać mi zawiniątko światełek choinkowych. Spojrzałem na niego całkowicie skołowany.
- Do czego? Chcesz je gdzieś zawiesić? - kociak potrząsnął głową.
- Chcę nimi obwiązać ciebie. - poczułem jak moje niewyrzycie o sobie przypomina.
- W sensie? - zapytałem głupio.
- Zamiast liny. Kiedyś wspominałeś, że ci się to podoba. - odpowiedział jak gdyby nigdy nic jednak w jego oczach widziałem jak już pojawia się ten blask i zdecydowanie mi się to podobało.
- W liceum.
- Możliwe. - przyznał wtulając się mocniej. - A teraz idź grzecznie do łazienki przygotować się, ja już to zrobiłem. - przez kilka sekund patrzyłem się tępo na niego. - Chcesz abym użył mocy? - czasami robiliśmy to zwłaszcza, że Shinsou nauczył się robić to tak aby być całkowicie świadomym swoich działań.
- Tak. - odpowiedziałem z uśmiechem. Hitoshi odpowiedział tym samym.
- Idź się przygotować do seksu ze mną a potem tutaj wróć. - poczułem jak jego moc mnie zniewala i wręcz sama porusza moimi mięśniami. - I nie wolno ci dotykać się poza niezbędnymi ruchami. - zbyt dobrze mnie znał.
Tym sposobem wylądowałem w łazience dokładnie się myjąc i wstępnie przygotowując na mojego kociaka. Choć w tym momencie by pasowało określenie pana. Gdy wróciłem i usiadłem na kanapie poczułem jak schodzi ze mnie moc Hitoschiego.
- Bardzo ładnie. - podłaskał mnie po głowie. Nie miał na sobie żadnych ubrań dzięki czemu mogłem sam zobaczyć jego podniecenie.
- Dzieciak. - wyksztusiłem z siebie nagle sobie o nim przypominając. Kociak pochylił się do mojego ucha palcem podczymując moją brodę wysoko.
CZYTASZ
One shoty z Boku no hero :3 cz.II
FanfictionJeśli znasz I część to wiesz co będzie poniżej Ok więc: - W książce są rozdziały z sekcją "!UWAGA!" - są to ostrzerzenia przed tematami wrażliwymi znajdującymi się w danym one shocie - +18 shoty są oznaczane wlaśnie"+18" w tytule - większość sho...