Dabi
Nienawidziłem tego, że zawsze muszę się ukrywać gdy spotykałem się z Keigo. On w tych swoich piórkach mógł chodzić wszędzie i zwracać na nas uwagę, a ja musiałem zakrywać praktycznie całą twarz. Dlatego tym razem ja wybrałem miejsce naszego spotkania. Takie gdzie wyjątkowo mogłem czuć się swobodnie a on mógł zakosztować mojego życia.
- To to twoje przebranie? - zawołałem gdy tylko Hawks pojawił się w moim zasięgu wzroku. Nie postarał się zbyt mocno.
- Tak. - nawet nie mrugną tylko do mnie podszedł. Odrazu wepchnąłem mu w ręce torbę którą dla niego przygotowałem. - Co to?
- Wiedziałem, że zawalisz więc się przygotowałem. - powiedziałem zgodnie z prawdą.
- Jak miło. - westchnął i zaczął wyciągać pokolei części swojego przebrania. - Farba? - spytał gdy się na nią natknął.
- Te twoje piórka są dość rozpoznawalne. - pogładziłem wierzchem dłoni jedno z jego skrzydeł.
- Nie. - spojrzałem mu w oczy. - To - odsunął ode mnie swoje skrzydło. - jest moja broń. Wiem gdzie idziemy, nie będę tam bezbronny.
- Zaufaj mi, zrobię to tak, że nic im się nie stanie. - wziąłem puszkę i zacząłem nią potrząsać.
- Nie ma takiej możliwości. - złożył swoje skrzydła. - Rozumiem, że chcesz się pobawić ale nie. - chwyciłem go za podkoszulek i przyparłem do muru za mną.
- Jakbym chciał się zabawić to bym tutaj zaprosił swoich znajomych. Ciekawe jak byś sobie poradził otoczony przez bandę oprychów. - nie znosiłem tego określenia, media za to kochały. Wiedział o obu.
- Mały, - chwycił moją dłoń ale tylko mocniej go przyparłem. - możesz mi grozić swoimi kolegami, a ja tobie moimi. Do czego by to nas doprowadziło?
- Z tymi piurkami cię tam zjedzą więc daj mi je przemalować. - lekko dotknąłem czerwonego pierza Keigo. - Przyrzekam, że będą dalej działać. - widziałem jak blondyn się zastanawia ale w końcu odepchnął mnie.
- W porządku. - jego piękne skrzydła w pełni się rozłożyły.
Po chwili gdy malowałem na srebrno pióra Hawksa a on się przebierał i wymyślał w miarę przekonującą historyjkę kim jest był już całkowicie gotowy. Wyglądał zajebiście, chociaż wolałem jego codzienny styl.
- Czuję się jakbym nie wyrósł z młodzieńczego buntu. - mruknął przyglądając się sobie. - Czyli w sumie jak ty. - dodał z uśmieszkiem.
- Przypomnieć ci, że jestem od ciebie o rok starszy? - uśmiechnąłem się szeroko. Himiko zakazała mi tego robić.
- Przerażające. - chłopak poprawił bransoletki na swoim nadgarstku.
- Naprawdę chcesz abym ci zwęglił te twoje piórka. - warknąłem.
- Już, już, młody. Prowadź do tego miejsca.
Miałem ochotę mu przywalić ale nie potrafiłem. Zamiast tego schowałem dłonie w kieszeniach i zacząłem iść w kierunku naszego baru. Byliśmy kilka minut drogi od niego które minęły nam w ciszy.
- Zapraszam. - otworzyłem drzwi ktore sugerowały, że prowadzą do opuszczonego budynku.
Od razu uderzył nas gwar i duchota tego miejsca. Uwielbiałem je, najwięcej ludzi, najlepsze alkohole, wspaniali barmani. Wszedłem zaraz za Keigo w półmrok.
- Często tu bywasz? - spytał gdy przedzieraliśmy się do baru.
- Prawie codziennie. - przyznałem.
CZYTASZ
One shoty z Boku no hero :3 cz.II
FanfictionJeśli znasz I część to wiesz co będzie poniżej Ok więc: - W książce są rozdziały z sekcją "!UWAGA!" - są to ostrzerzenia przed tematami wrażliwymi znajdującymi się w danym one shocie - +18 shoty są oznaczane wlaśnie"+18" w tytule - większość sho...