ROZDZIAŁ 8

1.5K 62 2
                                    

Impreza już od pierwszych chwil rozkręcała się w najlepsze. Zeszła się ogromna część szkoły, czego nie przewidzieliśmy. Ludzie przynosili ze sobą różne rodzaje alkoholu. Tate Cole z Westem Wheldonem wturlali swoją beczkę piwa, co tylko dodatkowo urozmaiciło zabawę. Na ich widok wszyscy zaczęli wiwatować lub gwizdać radośnie.

Zabawa była tylko na parterze i ogródku. Po ostatnim incydencie w moim pokoju, postawiłam to za warunek zrobienia imprezy. Arrisowi też nie uśmiechało się zmieniane materaca, więc bez zbędnego ględzenia, zrobił to o co poprosiłam.

Opierałam się o ścianę domu, obserwując bawiących się ludzi. Od początku imprezy wypiłam jedno piwo, którego nie skończyłam do tej pory. Nie miałam ochoty na mocne trunki, raczej na dobrą zabawę. Teraz jednak była moja warta na pilnowanie pijanych nastolatków.

- Oddaj mi tego śmierdziela – skrzywiła się Danielle, wyskakując obok mnie znikąd i wyrywając mi z dłoni butelkę. Wcisnęła w nią kieliszek z tequilą. Złapała mnie za wolną rękę, ciągnąc w kierunku salonu. – Zabaw się trochę!

- A ty nie byłaś chora? – spytałam, śmiejąc się.

- Przeszło mi – okrzyknęła. – Nie darowałabym sobie, gdybym opuściła waszą imprezę.

- Mhm... – zamruczałam, chociaż wiedziałam, że mnie nie usłyszała. Moja przyjaciółka to alkoholiczka.

Odstawiła na bok moje piwo i sięgnęła po sól oraz talerzyk z limonką. Spojrzała na mnie zachęcająco, a ja przewróciłam oczami.

- Nie chcę się upić! – krzyczałam przy uchu dziewczyny. Muzyka dudniła z każdej części domu, zagłuszając każdy dźwięk.

Machnęła ręką i przysunęła do mnie talerzyk oraz sól. Westchnęłam wiedząc, że z nią nie wygram. Wysypałam odrobinę soli na złączenie kciuka z palcem wskazującym, następnie ją zlizując. Szybkim haustem wypiłam zawartość kieliszka, gryząc na sam koniec plasterek limonki. Podczas tego procesu skrzywiłam się z pięć razy, ale końcowe uczucie pieczenia było przyjemne.

Popatrzyłam na rozanieloną przyjaciółkę, która powtórzyła cały proces spożycia tequili. Jej mina niewiele różniła się od mojej. Zachichotałam na jej widok, po czym sięgnęłam po butelkę i dolałam nam alkoholu.

I nim się zorientowałam butelka była w połowie pusta. Razem z Danielle miałyśmy mocną głowę, więc znajdowałyśmy się na etapie, gdzie wszystko było dla nas zabawne. Postanowiłam jednak trochę przystopować jeśli nie chciałam mieć jutro zabójczego kaca.

Później dołączył do nas również lekko wstawiony Shawn, który wyciągnął nas do tańca i chwilę później bawiliśmy się w najlepsze. Musiałam pogratulować bratu stworzenia naprawdę świetnej playlisty.

Tańcząc do piosenki Jasona Derulo Savage Love poczułam jak wypita przede mnie tequila chciała wypłynąć. Powiadomiłam przyjaciół, że idę do łazienki, po czym skierowałam się w jej kierunku. Jak się okazało ta na parterze była zajęta, a mój pęcherz domagał się opróżnienia. Postanowiłam jak najszybciej skorzystać z tej, którą na co dzień dzieliłam z bratem. Dzięki Bogu nie było do niej innego dostępu niż z naszych pokoi, więc na pewno nikt jej nie zajął.

Po dłuższej niż zazwyczaj walce ze schodami, wdrapałam się na piętro. Szybkim krokiem podeszłam do drzwi, po czym zaczęłam szukać klucza w kieszeni swoich spodni. Wyciągnęłam go i po kilku próbach włożyłam go w zamek. Czym prędzej weszłam do swojego pokoju, delektując się o wiele cichszą muzyką.

Wbiegłam do łazienki, szybko załatwiając swoje potrzeby. Wypuściłam wstrzymywane powietrze, gdy poczułam przypływ ulgi, po czym podeszłam do zlewu, gdzie umyłam ręce. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, przechylając lekko głowę na bok. Miałam na sobie jasnoniebieskie spodnie z prześlicznym błyszczącym topem na ramiączkach, który posiadał zapięcie w formie łańcuszka. Podkręcone końcówki włosów delikatnymi falami spływały wzdłuż moich pleców. Całość dopełnił delikatny makijaż oraz małe, złote kolczyki. Zakręciłam wodę i wytarłam dłonie w ręcznik. Wzięłam kilka głębokich wdechów, po czym wyszłam powoli z łazienki.

MORE THAN HATEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz