Rozdział 32

322 19 1
                                    

Mają urządzenie, z którym mogą podróżować w czasie. Mówi, Five kiedy próbuje wymyślić plan. - Oczywiście nie mamy czegoś takiego - Klaus się śmieje - Albo wróciłbym z moją miłością do tej pory - Jego twarz się zmienia.

- Czy masz pojęcie, jak się stąd wydostaniemy? - pyta Diego. Five nie słucha. - Nadal wiem, że czas jest banalny i nadal znam formułę. Ale to zabiera zbyt wiele moich mocy, nie sądzę, żebym mógł to zrobić po raz drugi. - Patrzy na swoje rodzeństwo. - Więc? - pyta Luther. - Zmieniłem nieco poprzednią formułę po powrocie, ale nie jestem pewien.

- Możemy coś zrobić, ale jest to prawie niemożliwe. Five wzdycha. - Bardziej niemożliwe niż to, co nas tu przywiodło? - pyta Luther. - Vanya i ja możemy razem używać naszych mocy. To jedyny sposób, żeby nas tam dostać, nie zabijając nikogo z nas. Zróbmy to - mówi Diego, rozciągając trochę plecy. - Świetnie. - Klaus jęczy. - To jedyna szansa, jaką mamy. - mówi Vanya - A co, jeśli to zrujnuję? - . Allison uprzejmie chwyta siostrę za rękę i uśmiecha się miękko.

- Ty nie. - dodaje do tego Luthera, jakby wiedział, co Allison chciała powiedzieć. Całe rodzeństwo trzyma się za ręce, podczas gdy Vanya o piątej rano wykorzystuje wszystko, co w ich mocy, aby podróżować w czasie. Wiele kosztuje ich ciało. Zwłaszcza, gdy podróżuje się z tyloma osobami. - To działa! - Five krzyczy, trochę jęcząc.

- Cięcie! - krzyczy reżyser - Dobra robota! Życzymy miłej przerwy na lunch! - Aidan od razu do ciebie podchodzi. - Chcesz zjeść lunch w naszym traikerze? -. - Tak, oczywiście. - Uśmiechasz się. Wychodzicie na zewnątrz ze swoim lunchem, skąd wychodzi Bea. - Jak minął dzień zdjęciowy? - ona pyta. - Niesamowicie! - mówisz. Przyczepy stoją obok dużej Surpmy.

Widzisz, jak inni też idą do przyczepy z lunchem. Oboje przynieśliście sałatkę na lunch. - Zapomniałam, jak bardzo mi się to podobało - chichoczesz. Aidan patrzy na ciebie i pyta z lekkim zaskoczeniem. - Tak, po prostu uwielbiam do tego wracać. - Kładziesz głowę na ramieniu Aidana. - To niesamowite, że mogę z tobą grać. - Uśmiecha się i patrzy na ciebie. - Kocham to bardziej, jesteś tam taka szczęśliwa. - Całujesz go delikatnie w usta. Widzisz, jak jego policzki się trochę czerwony, co sprawia, że ​​się śmiejesz.

Zakłada Ci włosy za ucho, dotykając swoim czołem. Kiedy słyszysz dźwięk telefonu, śmiejesz się. To twoja siostrzenica! - Hej! Jak tam w Toronto?

- Dobrze. - uśmiechasz się - Naprawdę niesamowite.

- Musisz mi powiedzieć kilka spoilerów.

- Chciałabyś! - Zaczynasz się śmiać - Warto będzie oglądać.

- Czy będzie dziwnie cię zobaczyć?

- Chyba powiesz mi to, kiedy to zobaczysz.

Tak, tak, ona uśmiecha się zirytowana - Czy zobaczę cię w przyszłym tygodniu? Musisz być na planie?

- Dlaczego? Co jest planowane na przyszły tydzień?

- Zapomniałaś, prawda? Urodziny babci!

- Świetnie. Nie sądzę, żebym mogła przyjść. Nie jestem w stanie spytać, czy podczas kręcenia mogę udać się na drugą stronę świata. - Wzdychasz.

Aidan słyszy to wszystko i decyduje się stanąć między - Mogę ich zapytać.

- O mój Boże, to byłoby niesamowite! - Wrzeszczy twoja siostrzenica.

- Zrobiłbyś to? - mówisz patrząc mu w oczy. - Oczywiście. - uśmiecha się słodko. Uśmiechasz się, gdy widzisz jego słodkie dołeczki.

- Do zobaczenia! Muszę iść, mam szkołę publiczną. - Twoja siostrzenica przewraca oczami, śmiejąc się.

- PA! Do zobaczenia tam! - Uśmiechasz się, odkładając telefon. - Dziękuję Aidan. - Kładziesz głowę na jego ramieniu. - Nie ma problemu.

Aidan & You // Aidan Gallagher ~Tłumaczenie PL~ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz