Nie trwało to długo i byliśmy z powrotem w Toronto, na planie. Aidan i ja szliśmy ręka w rękę, aż reżyser krzyknął - Na swoje miejsca wszyscy!
(Mam nadzieję, że nadal pamiętacie fabułę. Jeśli nie, Lena właśnie dowiedziała się, że jest córką przyszłej Vani i przyszła Vanya wróci abyście razem zniszczyli cały świat).
Patrzę na Piątkę, która właśnie uratowała mi tyłek. - Jesteś tu? - Mówię zdezorientowana - Jak się tu dostałeś? Jak Vanya? - Nie pozwolił mi dokończyć - Normalni ludzie powiedzieliby ci dziękuję - Przewraca oczami. - Najpierw mam pytania. - Mówię natychmiast. Patrzy na mnie nieco zszokowany moją odpowiedzią. - Jak do diabła stało się to z Wanią? - pytam. Spogląda w dół i próbuje ułożyć zdanie.
- Połączyliśmy nasze siły, by cię uratować. - Mówi cicho. W ogóle go nie rozumiałam. - Co powiedziałeś? - Powtarza to i tym razem słyszałam - Jesteś taki głupi! - Krzyczę. Nie spodziewał się, że będę krzyczeć. - Po piąte, znowu wyprowadziłeś potwora na zewnątrz - Mówię i tym razem byłam spokojna. - Wiem - wzdycha - Przepraszam… - Uśmiecham się cicho i chciałam go przytulić, ale Luther podszedł do nas. - I co teraz? - On pyta.
- Teraz wszyscy będziemy odpoczywać. - Pięć mówi - Znajdziemy sobie hotel i zatrzymamy się tam, a ja wymyślę sposób, by zatrzymać Vanię - Wszyscy idą w ciszy, myślałam o mnie jako o córce Vani. Nigdy nie wiedziałam. Wiedziałam tylko, że jestem adoptowana. Wzdycham i myślę o wszystkim w moim życiu. Five najwyraźniej zauważył, że jestem taka i przeszedł obok mnie. - W porządku? - pyta, kiwam głową i myślę.
- Co się stało, Lena? - On pyta. - Nic! - Warczę. Patrzy na mnie, nie wiedząc, co powiedzieć. - Przepraszam… - Próbuję przeprosić, ale on mi nie pozwala. - Wiesz co. Mam lepsze rzeczy niż martwić się o jakiegoś bachora, który nawet nie dba o to, że ktoś ratuje jej życie! - wrzeszczy lekko i znowu idzie przed siebie. Słyszała to cała jego rodzina i czułam, że na mnie patrzą. Nie zawracałam sobie tym głowy. Myśl, która naprawdę mnie uderzyła, to ta, że jestem córką Vani
Co by było, gdybym miała to samo i nie byłabym w stanie kontrolować swoich mocy?
Po chwili w końcu znaleźliśmy hotel. Mężczyzna nie chciał dać nam pokoi, więc Diego go skopał. Jednak nie obchodziło mnie to mniej. Każdy dostał pokój dla siebie. Usiadłam na łóżku i zdałam sobie sprawę, że muszę skończyć z przemyśleniem.
Nadal jest mi przykro, że wrzeszczę na Five i nawet nie dziękuję za uratowanie mi życia. Wstaję i idę do jego pokoju. Kiedy jestem przed drzwiami, wątpiłam, czy powinnam wejść do środka. Czy to nadal byłby dobry pomysł? - Ugh, przestań się nad tym zastanawiać - wyszeptałam i zapukałam - Five? Jesteś tam? - pytam.
- Tak. - Słyszę, jak kiwa głową. - Czego chcesz Lena ?! - Pyta ze złością w głosie. Wkurzyłam go. Wspaniale - Wpuść mnie Five - Mówię. - Dlaczego miałbym to zrobić? - On mówi. - Five, proszę, po prostu otwórz te cholerne drzwi. - Przewracam oczami, będąc lekko zirytowana. Po kilku sekundach otwiera drzwi i marszczy brwi.
- Czego chciałaś, co?
- Cięcie! - reżyser wrzeszczy - Świetna robota! - Schodzę z miejsca zdarzenia i siadam, podobnie jak Aidan. Trochę rozmawiamy i wkrótce podchodzi do nas reżyser. - Y/n i Aidan”. Zaczyna - Skrypt nieco się zmienił -... - Hmm ok?
- Co się zmieniło?- Pytam. - Cóż, dlatego tu jestem. Chciałem was wszystkich zapytać, czy zechcielibyście pocałować na ekranie? - Widzę, że Aidan na mnie patrzy i patrzę na niego. - Dla mnie to nie problem. - on mówi. - Tak samo - odpowiadam. Boże, jeśli moja rodzina to zobaczy, umrę. Nie spodoba im się to.

CZYTASZ
Aidan & You // Aidan Gallagher ~Tłumaczenie PL~
Fanfic⚠️[ZAKOŃCZONE]⚠️ ‼️Praca została napisana przez @MarieLeWrites Ja ją tylko tłumaczę na jezyk polski. Dostałam zgodę od autora na tłumaczenie ‼️ ~43 rozdziały~ Y/N, dziewczyna, która ma zaplanowane całe życie, nagle zakochuje się w spotykanym na waka...