4 : siostra

319 20 0
                                    

W nocy obudziły mnie głośne szlochy. Podnosząc głowę z poduszki ujrzałam Alyę skuloną na swoim łóżku.

- Hej... Co się stało? - wyszeptałam w jej stronę.
- Ja... Ja spałam z Nino. - wybuchła płaczem.

Te słowa automatycznie mnie ożywiły.
- Co?! Co ten idiota ci zrobił?! - krzyknęłam już w połowie trzeźwa. Sen dobrze mi zrobił. Gdyby nie Adrien dalej był siedziała w salonie Alix popijając drinki.

- Cicho! Nie możesz być na niego zła! - w ustach wiecznie zawistnej Aly, która wręcz nie trawiła Nino brzmiało to śmiesznie.
- Jak to? Jeśli cię do czegoś zmusił to obiecuję, że... - zaczęłam.

- Nie! Ja... Mu pozwoliłam, a nawet tego chciałam. Podobało mi się... - przerwała mi. Łzy nie przestały spływać jej po policzkach. - Ale najgorsze jest to, że...

Patrzyła na mnie przez chwilę w ciszy. Po samym jej spojrzeniu domyśliłam się o co chodzi.

- Nie mów mi, że... się zakochałaś? - zapytałam sparaliżowana zaskoczeniem.

Pokiwała głową i zachowała głowę między kolana. Przytuliłam się do niej. Obie wyczerpane pierwszym dniem zasnęłyśmy.

                              __________

Lila wróciła dopiero rano. Wszystkie myślałyśmy, że została na noc w domku nr.3. Nawet nasza „grupowa mamusia"- Alya, nic nie powiedziała. Zawsze miała pretensje o nieposłuszeństwo. A wracanie z imprez po niej było praktycznie niedozwolone. To zawsze ona kończyła najlepsze zabawy. Tym razem była zbyt zajęta rozmyślaniem o swoim niedoszłym ukochanym. Postanowiłyśmy, więc powiedzieć jej „dzień dobry" i więcej nie drążyć tematu.

                             __________

  Jutro była moja kolej gotowania śniadania. Postanowiłam pójść po zakupy już dziś wieczorem, żeby rano dłużej pospać. Zabrała się ze mną również Chloé.

Po wczorajszej imprezie postanowiłyśmy zrobić sobie grupowy, babski wieczór. Chciałybyśmy to zorganizować w pełnym gronie. Czyli : jeśli Lila znowu nie ucieknie.

W takim razie blondynka pomoże mi wybrać przekąski. Do koszyka włożyłam pare rzeczy na jutro. Z drugiej półki zabrałam kilka paczek chipsów i trzy duże napoje. Wystarczająco dla naszej piątki. Chloé dorzuciła ciastka, smoothie i ... wino?

- Co ty robisz? Przecież nam tego nie sprzedadzą. - zapytałam zdziwiona.

- Spokojnie. Nie będzie problemu. Nauczyciele się nie dowiedzą. - odpowiedziała odwracając się w stronę półek z napojami energetycznymi.

- A jeśli obniżą nam punkty? - nie byłam przekonana jej zapewnieniami.
- Mówię, że nikt się nie dowie. Zaufaj mi ten jeden raz. - popatrzyła na mnie zabójczym wzrokiem.

Podeszłam do kasy za blondynką cała zestresowana. Z tego będą problemy.

- Poproszę paragon. - powiedziała Chloé z szyderczym uśmieszkiem na twarzy. Znudzona kasjerka z różowym pasemkiem włosów bez problemu sprzedała jej trunek.

- Dzięki, siostra! - wrzasnęła moja współlokatorka na wychodne.

Siostra?

- Mów do mnie po imieniu, młoda! Zoé! Tak trudno? To tylko trzy litery! - odkrzyknęła dziewczyna zza lady, ale Chloé już dawno wyszła ze sklepu.

Zszokowana poszłam za nią.

- Do widzenia. - wymruczałam w stronę kasjerki, która momentalnie zmieniła nastawienie. Uśmiechnęła się do mnie i odpowiedziała.

                             __________

Jednak tego wieczoru nie spędziłyśmy w komplecie. Lila znowu wyszła gdzieś bez uprzedzenia.

- Nie powinnyśmy jej szukać? Nie, że się martwię. Po prostu nie chcę mieć przez nią problemów. - powiedziałam.

Dziewczyny przytaknęły na moją wypowiedź. Alya postanowiła do niej zadzwonić. Nasza zguba odebrała dopiero po kilku sygnałach.

Rozmowa nie trwała długo.
- Powiedziała, że będzie przed ciszą nocną. - rzekła mulatka i wróciła do sprzątania kuchni.

- Najwyżej zaczniemy bez niej. - machnęła ręką Mylené.

                             __________

  Tak jak powiedziała - tak się stało. Przez następne kilka godzin gadałyśmy, jadłyśmy i piłyśmy wcześniej kupione przez Chloé wino.

Nie chciałam zaczynać tematu jej siostry przy wszystkich. Widziałam, że nawet przy mnie czuła się z tym niekomfortowo. Postanowiłam zostawić ten temat na inny dzień.

Kilka minut przed ciszą nocną rozległo się pukanie do drzwi. Pomyślałyśmy, że to Lila, ale zdziwiło nas to, że pukała. Zwykle wchodziła jak do siebie.

Razem z Alyą wstałam, aby jej otworzyć. Ku naszemu zdziwieniu zamiast twarzy nastolatki, w przejściu ujrzałyśmy trzech chłopaków. Byli to Adrien, Nino i Kim.

- Co wy tu robicie? - zapytałam, bo Aly nie potrafiła wydobyć z siebie słowa, gdy zauważyła mulata.

- W sumie nie wiemy. Możemy do was dołączyć? Nie ważne co robicie. - powiedział najwyższy z nich w czerwonej bluzie.

Gestem ręki niechętnie zaprosiłam ich do środka. W drzwiach jednak zostali Nino i Alya wpatrzeni w siebie.

  Wypchnęłam moją przyjaciółkę na taras, aby z nim porozmawiała. Była tak oszołomiona, że nawet nie zwróciła mi uwagi.

🐞Miraculous : love by the lakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz