Szukaliśmy jej całą noc. Przez ten stres, dziewczyny chyba zapomniały o co się w ogóle kłóciłyśmy. Co prawda - w dalszym ciągu udawały złe, ale martwiły się o Fei tak samo jak ja.
Nie spaliśmy, aż do rana. Za pół godziny miało wychodzić słońce, a zagubionej nigdzie nie było. Postanowiliśmy poczekać do świtu przy recepcji, żeby zgłosić zaginięcie.
Usiedliśmy na ławce przed największym domkiem cali przemarznięci i przestraszeni.
- Nie martw się, znajdziemy ją... - Adrien owinął wokół mnie ramie.
- A co jeśli... - zaczęłam, ale przerwały mi głośne śmiechy zza budynku.Zerwaliśmy się na równe nogi, po czym pobiegliśmy w stronę hałasu.
Naszym oczom ukazała się recepcjonistka razem z moją zaginioną siostrą. Trzymały w rękach butelki z alkoholem i rozmawiały jakby nigdy nic.
- Fei?! Co ty tu do cholery robisz? Szukamy cię przez całą noc! - wykrzyczałam.
Chichoty ustały. Dziewczyna odwróciła głowę w moją stronę, spojrzała na mnie, po czym wróciła do rozmowy z Elle.
- Ehh... Fei... - zaczęłam powoli nastawiając się na przeprosiny. Niestety przerwała mi Alya.
- Dziewczyno, martwiliśmy się... Nie możesz tak po prostu znikać. Ja... Przepraszam. Byłam zazdrosna o Marinette. Masz z nią lepszy kontakt niż ja kiedykolwiek. Zachowałam się jak hipokrytka - sama plotkuję o was z Norą, moją siostrą. Nie możemy zacząć od nowa?
Wszyscy byliśmy zdziwieni postawą mulatki. Rzadko kiedy się zdarzało, że to ona przepraszała.
Fei dalej siedziała plecami do nas wpatrzona w źdźbło trawy, które skubała jej ruda koleżanka. Wiem na co jeszcze czekała.
- Przepraszam... Nie powinnam na ciebie krzyczeć. Wiesz, że uwielbiam „nasze ploteczki" i nie wymieniłabym ich na nic innego w świecie. Przyznaję to tu, w tej chwili : tak, Fei wie o was wszystko, ale... można jej zaufać. - dołączyłam się.
Nasza zguba wstała i odwróciła głowę.
Podeszła do nas z grobową miną, po czym...
Przytuliła mnie i się rozpłakała. Po chwili wyciągnęła rękę w stronę Aly'i i Chloé. Do uścisku dołączyli się wszyscy, nawet Ella.
- To ja przepraszam za wyjawienie sekretów i matkowanie wam. Nie jesteście już mali, a ja się rządziłam. Wybaczcie... - rozczuliła się.
- Może pomysł Aly nie jest taki zły? Zacznijmy od nowa. Chodźmy na normalne śniadanie. Jak grupa przyjaciół. - zaproponował Adrien.
Tak też zrobiliśmy. Przy okazji spaceru powrotnego do domku obejrzeliśmy wschód słońca. Szliśmy, gadaliśmy, a nawet niektórzy się śmiali.
__________
Nagle Fei zamarła w miejscu, gdy przyszła pora na otworzenie drzwi.
- Co się... - zaczął Nino, ale dziewczyna zakryła mu usta dłonią.
- Zejdźcie na dół i schowajcie się gdzieś. Tylko po cichu. - rozkazała nam moja przyrodnia siostra, po czym sama zabrała się do bezszelestnego wejścia do środka.
Zgarnęła ze sobą miotłę z tarasu i zniknęła w salonie. Nie drążyliśmy zajść daleko, kiedy przez otwarte okno, po chwili ciszy usłyszeliśmy łupnięcie o podłogę.
- Miotła nie była potrzebna! - krzyknęła do nas Fei ze środka.
Weszliśmy do salonu, w którym leżał nieprzytomny mężczyzna ubrany cały na czarno. Przy upadku z ręki wypadła mu torebka Chloé, mój plecak i gitara Luki.
- Fei czy ty...
- Spoko, żyje. Nie po to uczyłam się Kung-Fu przez całe życie, żeby go po prostu zabić. Kilka szybkich ruchów i leży. Ocknie się za jakąś godzinę. - prychnęła i zadzwoniła do recepcji.- Ella? Taa... Noo... Czekaj, słuchaj! Ktoś nam się próbował włamać, weź kogoś po niego przyślij. A i wpadnij wieczorem na herbatę albo coś mocniejszego. - zaczęła rozmowę. - Co? Nie, nie... powaliłam go na ziemie... No a co ma robić? Leży na podłodze!... Dobra to czekamy. - rozłączyła się po chwili.
- Co. Tu. Się. Właśnie. Stało?! - wyrecytował Luka.
Fei zachowywała się jakby takie sytuacje przeżywała na codzień. Otworzyła lodówkę, wyjęła sok pomarańczowy i nalała go sobie do szklanki. Chwile potem, z napojem w ręce ponownie podeszła do włamywacza i szturchnęła do nogą.
Popatrzyła, cmoknęła coś pod nosem.
- Może jednak dwie godziny? - stwierdziła i wróciła do kuchni.- Dziewczyno! Jesteś niesamowita, haha! - pokwitowała Alya i zaczęła robić zdjęcie.
CZYTASZ
🐞Miraculous : love by the lake
FanficZwykła wycieczka szkolna tak wiele zmieni w życiu Marinette. Czy dziewczyna znajdzie swoje miejsce na ziemi? Ile razy do niego wróci? Co zdarzy się w drewnianym domku nr.2 nad jeziorem?