25 : co tu się właśnie stało?

162 10 0
                                    

Szukaliśmy jej całą noc. Przez ten stres, dziewczyny chyba zapomniały o co się w ogóle kłóciłyśmy. Co prawda - w dalszym ciągu udawały złe, ale martwiły się o Fei tak samo jak ja.

Nie spaliśmy, aż do rana. Za pół godziny miało wychodzić słońce, a zagubionej nigdzie nie było. Postanowiliśmy poczekać do świtu przy recepcji, żeby zgłosić zaginięcie.

Usiedliśmy na ławce przed największym domkiem cali przemarznięci i przestraszeni.
- Nie martw się, znajdziemy ją... - Adrien owinął wokół mnie ramie.
- A co jeśli... - zaczęłam, ale przerwały mi głośne śmiechy zza budynku.

Zerwaliśmy się na równe nogi, po czym pobiegliśmy w stronę hałasu.

Naszym oczom ukazała się recepcjonistka razem z moją zaginioną siostrą. Trzymały w rękach butelki z alkoholem i rozmawiały jakby nigdy nic.

- Fei?! Co ty tu do cholery robisz? Szukamy cię przez całą noc! - wykrzyczałam.

Chichoty ustały. Dziewczyna odwróciła głowę w moją stronę, spojrzała na mnie, po czym wróciła do rozmowy z Elle.

- Ehh... Fei... - zaczęłam powoli nastawiając się na przeprosiny. Niestety przerwała mi Alya.

- Dziewczyno, martwiliśmy się... Nie możesz tak po prostu znikać. Ja... Przepraszam. Byłam zazdrosna o Marinette. Masz z nią lepszy kontakt niż ja kiedykolwiek. Zachowałam się jak hipokrytka - sama plotkuję o was z Norą, moją siostrą. Nie możemy zacząć od nowa?

Wszyscy byliśmy zdziwieni postawą mulatki. Rzadko kiedy się zdarzało, że to ona przepraszała.

Fei dalej siedziała plecami do nas wpatrzona w źdźbło trawy, które skubała jej ruda koleżanka. Wiem na co jeszcze czekała.

- Przepraszam... Nie powinnam na ciebie krzyczeć. Wiesz, że uwielbiam „nasze ploteczki" i nie wymieniłabym ich na nic innego w świecie. Przyznaję to tu, w tej chwili : tak, Fei wie o was wszystko, ale... można jej zaufać. - dołączyłam się.

Nasza zguba wstała i odwróciła głowę.

Podeszła do nas z grobową miną, po czym...

Przytuliła mnie i się rozpłakała. Po chwili wyciągnęła rękę w stronę Aly'i i Chloé. Do uścisku dołączyli się wszyscy, nawet Ella.

- To ja przepraszam za wyjawienie sekretów i matkowanie wam. Nie jesteście już mali, a ja się rządziłam. Wybaczcie... - rozczuliła się.

- Może pomysł Aly nie jest taki zły? Zacznijmy od nowa. Chodźmy na normalne śniadanie. Jak grupa przyjaciół. - zaproponował Adrien.

Tak też zrobiliśmy. Przy okazji spaceru powrotnego do domku obejrzeliśmy wschód słońca. Szliśmy, gadaliśmy, a nawet niektórzy się śmiali.

__________

Nagle Fei zamarła w miejscu, gdy przyszła pora na otworzenie drzwi.

- Co się... - zaczął Nino, ale dziewczyna zakryła mu usta dłonią.

- Zejdźcie na dół i schowajcie się gdzieś. Tylko po cichu. - rozkazała nam moja przyrodnia siostra, po czym sama zabrała się do bezszelestnego wejścia do środka.

Zgarnęła ze sobą miotłę z tarasu i zniknęła w salonie. Nie drążyliśmy zajść daleko, kiedy przez otwarte okno, po chwili ciszy usłyszeliśmy łupnięcie o podłogę.

- Miotła nie była potrzebna! - krzyknęła do nas Fei ze środka.

Weszliśmy do salonu, w którym leżał nieprzytomny mężczyzna ubrany cały na czarno. Przy upadku z ręki wypadła mu torebka Chloé, mój plecak i gitara Luki.

- Fei czy ty...
- Spoko, żyje. Nie po to uczyłam się Kung-Fu przez całe życie, żeby go po prostu zabić. Kilka szybkich ruchów i leży. Ocknie się za jakąś godzinę. - prychnęła i zadzwoniła do recepcji.

- Ella? Taa... Noo... Czekaj, słuchaj! Ktoś nam się próbował włamać, weź kogoś po niego przyślij. A i wpadnij wieczorem na herbatę albo coś mocniejszego. - zaczęła rozmowę. - Co? Nie, nie... powaliłam go na ziemie... No a co ma robić? Leży na podłodze!... Dobra to czekamy. - rozłączyła się po chwili.

- Co. Tu. Się. Właśnie. Stało?! - wyrecytował Luka.

Fei zachowywała się jakby takie sytuacje przeżywała na codzień. Otworzyła lodówkę, wyjęła sok pomarańczowy i nalała go sobie do szklanki. Chwile potem, z napojem w ręce ponownie podeszła do włamywacza i szturchnęła do nogą.

Popatrzyła, cmoknęła coś pod nosem.
- Może jednak dwie godziny? - stwierdziła i wróciła do kuchni.

- Dziewczyno! Jesteś niesamowita, haha! - pokwitowała Alya i zaczęła robić zdjęcie.

🐞Miraculous : love by the lakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz