24 : sprawa w sądzie

167 10 0
                                    

Nasz babski wieczór trwał już kilka dobrych godzin. Na zewnątrz było ciemno i zimno.

Z każdą chwilą wydawało mi się, że moje przyjaciółki przekonują się co do mojej przyrodniej siostry. Nawet Alya wysiliła się na kilka śmiechów i żartów.

- Prawda czy wyzwanie, Fei? - zapytała rozbawiona mulatka. Gra toczyła się kilkanaście minut, ale emocje nie wcale opadały.

- Prawda, haha! - krzyknęła zapytana.

- Hmm... Ostatni raz kiedy ktoś powiedział ci sekret? - zadała pytanie Aly.

O nie.

W myślach modliłam się, żeby nietrzeźwa Fei nie powiedziała tego, co niestety powiedziała...

- Proste. Dwa tygodnie temu. Marinette opowiedziała mi o wszystkim co się działo na wycieczce. W sumie - o tej klasowej też mi powiedziała. - zachichotała Chinka, nie zwracając uwagi na to, że w salonie nastała cisza.

Zmierzyłam ją zabójczym wzrokiem.

- ... O wszystkim? - zapytała Chloé spoglądając z zawodem w moją stronę.

Na twarzy Aly'i ukazała się ta sama skwaszona mina co w samochodzie. Tym razem nie była zwrócona ku Fei, tylko do mnie.

- Marinette! Naprawdę jej wszystko wygadałaś? - krzyknęła naburmuszona okularnica.
- Ja... Emm...

Moja przyjaciółka momentalnie zwróciła się do Fei.
- Czyli wiesz o moim pierwszym razie? Wiesz o... pierwszym razie wszystkich z nas?! Nawet o naszym tajnym przypale z alkoholem? - zapytała podchwytliwie zdenerwowana Alya, aby sprawdzić reakcję osaczonej.

- Ej! Nie było żadnego przypału z alkoholem, przecież w sklepie pracuje siostra Chlo... - Fei przerwała sama sobie zakrywając usta dłonią. Zdała sobie sprawę, że właśnie się wygadała.

- Marinette, jak mogłaś?! - zebrały się na mnie wszystkie złe spojrzenia dziewczyn.
- Ja wam to wytłumaczę... - zaczęłam.

- Nic nie tłumacz! Od Fei i tak dowiedziałyśmy się wszystkiego! - rzuciły na koniec, po czym ruszyły w stronę schodów.
- Laski, czekajcie! - krzyknęłam, ale one już dawno zatrzasnęły za sobą drzwi do pokojów.

- Mari...

- Teraz „Mari"?! Właśnie wygadałaś im nasz sekret! „Nasze ploteczki" miały być tajemnicą, taka była umowa! Ja im nic nie powiedziałam o twoim okropnym, pierwszym pocałunku czy o zgonach na imprezach! - zaczęłam mimowolnie podnosić głos.

- Marinette, przepraszam... - w oczach Fei pojawiła się łza. Próbowała do mnie podejść, ale odtrąciłam jej rękę.

- Nikomu nie wierzyłam tak jak tobie! Byłaś mi jak siostra! - wykrzyczałam ścierając rękawem bluzy krople z moich policzków. - Myślałam, że mogę ci... zaufać!

Zanim cokolwiek powiedziała, pobiegłam na górę. Nie szła za mną, więc od razu skierowałam się pod pokoje dziewczyn.

Desperacko próbowałam dobić się do środka.
- Wpuście mnie, proszę! Przepraszam!

Zamiast odpowiedzi z ich strony, usłyszałam trzaśnięcie drzwiami wejściowymi. To pewnie Fei wyszła na taras. W napływie złości zignorowałam to, a po bezcelowych próbach przeprosin - odpuściłam sobie.

Wróciłam cała zapłakana do pustego pokoju.

Nagle wszystko się zrujnowało. Nikt się do mnie nie odzywał, nawet Adrien. Może próbował zachowywać się normalnie, ale widziałam, że miał mi za złe to, że wybrałam mieszkanie z Fei. Czego teraz bardzo żałuję.

__________

Wielkimi krokami zbliżała się północ, a moja przyrodnia siostra nie wracała do domu. Próbowałam się do niej dodzwonić, lecz telefon zostawiła w pokoju. Wyszłam również przed dom się rozejrzeć, ale nigdzie jej nie było. Może i byłam zła, ale to jednak rodzina.

Zapukałam do pokoju mojej wściekłej przyjaciółki. Szmery, które z tamtąd słyszałam ustały.

- Hej... Wiem, że nie śpisz i mnie słyszysz. Jeśli nie chcesz się pogodzić, to... rozumiem. Zachowałam się idiotycznie. Mogę wyjechać z Fei do domu, by nie psuć wam wakacji. Sama jestem na nią wściekła, ale... Fei zniknęła. - powiedziałam do zamkniętych drzwi, po czym przede mną stanęła mulatka, bez żadnych uczuć na twarzy.

- Ostatni raz widziałam ją kilka godzin temu, a telefon zostawiła tu. Przyjmę cios końca naszej przyjaźni, ale proszę... pomóżcie mi ją znaleść... - po moim policzku zaczęły spływać łzy. Cała się trzęsłam ze strachu.

- Masz rację : to co zrobiłaś było idiotyczne, ale nie mam zamiaru być przesłuchiwana w sądzie w sprawie zaginięcia. - normalnie w ustach Aly'i zabrzmiałoby to jak żart, ale jej powaga budziła niepokój.

🐞Miraculous : love by the lakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz