14 : telefon

202 16 0
                                    

Alya zaplanowała wyjazd na 12:00, żebyśmy popołudniu byli już na miejscu. Tak samo, jak ostatnim razem pakować się pomagała mi Fei. Tym razem oszczędziła mi matczynych rad.

- Ale jak wpadniesz w jakieś kłopoty to...! - zaczęła ostrym tonem. - To... ehh... Dzwoń. I tak ci pomogę, bo cię kocham... głupku.

Zaśmiała się i wyniosła moje bagaże na klatkę schodową. Za godzinę mieli po mnie wpaść Alya i Nino. Postanowiłam jeszcze zjeść późne śniadanie razem z Fei.

                              __________

Usłyszałam klakson samochodu.

Zbiegłam po schodach łapiąc po drodze walizkę. Pożegnałam się z siostrą i dołączyłam do przyjaciół.

- Wsiadaj! - krzyknęła do mnie Alya z przedniego siedzenia.

Jedynymi wolnymi miejscami były jedno na środku, miedzy Luką a Adrienem oraz całkowicie puste z samego tyłu. Jechaliśmy minibusem taty Nino, bo w normalnym aucie byśmy się nie zmieścili.

Już miałam siadać sama na końcu, kiedy blondyn przepuścił mnie, abym mogła usiąść koło niego.

- Mari! Telefon! - usłyszałam krzyk Fei z okna, która w ręce trzymała moją własność.
- Już id... - złapałam się siedzenia, aby wyślizgnąć się na zewnątrz.
- Czekaj! Ja pójdę. - przerwał mi Adrien z uśmiechem.

Wysiadł z samochodu i pobiegł w stronę mojego domu.

- On mnie chyba nie lubi... - wyszeptał Luka w moją stronę.
- Dlaczego tak myślisz?
- Zachowuje się przy mnie tak... sztywno i nienaturalnie. Nie chcę psuć mu wyjazdu. - kontynuował chłopak zasmucony.

- Pogadam z nim, ale wątpię, żeby to była prawda. Może ma po prostu zły dzień? Nie przejmuj się. - uśmiechnęłam się do przyjaciela.

                              __________

Po drodze zgarnęliśmy Chloé, a potem ruszyliśmy prosto do celu. Przez pół drogi śpiewaliśmy i graliśmy w różne gry, a przez resztę spaliśmy.

Obudziliśmy się na postoju przy stacji benzynowej. Zostałam opleciona ramieniem Adriena, co uniemożliwiało mi wyjście.

- Hej... Chcę wyjść, haha! - obudziłam go pocałunkiem. - Możemy pogadać?

Odeszliśmy kawałek od samochodu, abyśmy mogli porozmawiać w cztery oczy.

- Luka obawia się, że za nim nie przepadasz... - zaczęłam.
- Co? - zdziwił się. - To... nieprawda.
- Tak mi powiedział. Po za tym, sama widzę, że nie czujesz się przy nim komfortowo. Proszę, zrób to dla mnie i bądź dla niego miły. - uśmiechnęłam się i złapałam chłopaka za rękę.

Adrien przewrócił oczami oraz pokiwał głową. Dał mi całusa w czoło, po czym wróciliśmy do auta.

  Reszta drogi minęła w o wiele przyjemniejszej atmosferze. Luka wyciągnął gitarę i zagrał pare znanych nam piosenek, co umiliło podróż.

Dwie godziny później byliśmy na miejscu. Do moich oczu zaczęły napływać łzy, gdy znowu poczułam rześkie, chłodne powietrze.

W oddali było widać nasze stare domki, sklepik i molo, na którym mój związek z Adrienem został potwierdzony.

Po raz kolejny moja sentymentalna strona odezwała się. Po policzku spłynęła mi ciepła łza, która początkowo tylko wierciła się przy oku.

Alya pobiegła do starego domku nauczycieli, w którym znajdowała się również recepcja. Po chwili wróciła z kluczykami.

- Przykro mi Mari, ale trafił nam się domek numer 1. - oznajmiła mi przyjaciółka. Dobrze wiedziała, że liczyłam na nasz. Czyli numer 2.

- W porządku, przecież to tylko mieszkanie.

Chłopaki pomogli nam zaciągnąć walizki do środka. Adrien i Nino od razu zauważyli nieposprzątane do tej pory znaki ich pobytu w tym miejscu.

- Dobra, jak dzielimy pokoje? - spytał Luka.
- Ja mam z Nino! To pewne! - wykrzyczała Aly.

- Mari? - Adrien popatrzył mi w oczy. Ja za to spojrzałam na Chloé.

Była lekko przerażona myślą, że zostanie sama w pokoju, o czym wiedziałam tylko ja. Byłam pewna, że tym razem też wzięła ze sobą misia dla pewności.

- Skarbie... Mogę zamieszkać z Chlo? - zapytałam, co bardzo go zdziwiło.

W oczach blondynki pojawiła się nadzieja i wdzięczność.

- Musiałabym ci to długo tłumaczyć... Ale obiecuję, że czasami się wymienię i przyjdę do ciebie. - pokazałam uśmiech, na który nigdy nie potrafił odmówić.

- Ehh... Oczywiście, Księżniczko... - wyjęczał i pomógł nam wnieść walizki na górę.

🐞Miraculous : love by the lakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz