22 : matka z córką

180 12 0
                                    

Nie wiem kiedy to wszystko się stało, ale właśnie stałam z dwiema walizkami na klatce schodowej wydzwaniając do znajomych.

Fei spodobał się mój pomysł, który zaproponowałam tylko dla żartów. Postanowiła zabrać się nad jezioro razem z nami.

Ledwo co z niego wróciliśmy, a już wybieraliśmy się z powrotem.

- Halo? - usłyszałam w końcu głos w telefonie.
- Cześć, Luka! Dzwonię w szalonej sprawie... mojej siostrze spodobał się pewien ironiczny pomysł. Masz czas między koncertami na taką skromną propozycję, jaką jest wrócenie na obóz? - wytłumaczyłam w skrócie.

- O kurde. Chyba się mocno nakręciła na ten pomysł. Przecież dwa tygodnie temu z tamtąd wróciliśmy. Chociaż w sumie... zaraz sprawdzę czy mi się uda. A Chloé jedzie? - zapytał.
- Jeszcze nie wiem, ale pewnie tak. Ona zawsze ma dużo wolnego czasu.
- Okej. Zaraz wyślę ci sms-a z odpowiedzią. - oznajmił, po czym się rozłączył.

Luka był pierwszą osobą, do której zadzwoniłam. Ostatnio ma napięty grafik, więc warto było go uprzedzić prędzej.

Na odpowiedź Nino i Chloé nie musiałam długo czekać. Wszyscy - tak samo jak ja, tęsknili za tamtym miejscem, więc nie stawiali oporu.

Alya nie była przekonana co do wyjazdu z Fei. Zgodziła się, ale zawsze denerwowało ją moje podejście do siostry. Po prostu nigdy nie potrafiłam jej odmówić przez co czasami Chinka zachowywała się jak moja matka.

__________

W porządku, mam wolny tydzień :)" - Luka.

Ostatnią osobą był Adrien. Wiedziałam, że się zgodzi, ale warto było zapytać.

- Hej, kotku. Mamy pokręcony plan żeby znowu wyjechać nad jezioro. Wchodzisz w to? - powiedziałam do telefonu.

Miałam rację. Nie trzeba go było długo namawiać.
- Czekaj... Fei jedzie z nami? - spytał.
- Tak. Skąd wiesz?
- Alya mi przed chwilą napisała. Będzie świetnie. Oprowadzimy ją tak samo jak Lukę ostatnio. Mam nadzieję, że się jej spodoba podobnie jak nam. - rzekł.

__________

Czekałam z bagażem pod domem, aż Fei podjedzie samochodem. Tym razem postanowiliśmy się podzielić na dwa pojazdy.

W naszym aucie jechała Fei, Alya, Chloé i ja. W drugim : chłopaki.

- Ale proszę zapiąć pasy! - krzyknęła właścicielka samochodu.

Upewniwszy się, że każda z nas się jej posłuchała ruszyła w drogę. Nie stawaliśmy na żadnym postoju. Jechaliśmy od razu do wyznaczonego celu.

Zauważyłam, że moja przyjaciółka jako jedyna miała skwaszoną minę. Kiedy posłałam jej pytające spojrzenie odpowiedziała mi krótkim sms-em.

jeśli będzie nam matkować na każdym kroku, to spadam do domu >:( ''

Zbagatelizowałam jej groźbę, choć w głębi duszy też miałam nadzieję, że spędzimy ten wyjazd jako przyjaciółki, a nie matka z córką.

_________

Jakim cudem znów tu jesteśmy?

Rozejrzałam się po tej samej okolicy co zwykle i ponownie zauważyłam sklep, recepcje oraz trzy drewniane chatki. Za nami rozciągał się ten sam ogromny las.

Za każdym razem ten widok wywołuje we mnie przyjazne uczucie. Tym razem poczułam również bliskość. Tak jakby był to mój drugi dom, do którego wracam.

Fei i Nino zaparkowali obok siebie na przestronnym parkingu. Wszyscy wysiedliśmy z aut rozciągając kończyny.
- Rzeczywiście. Ładnie tu. - skomentowała Fei.

- Mówiłam ci. - posłałam jej uśmiech zadowolenia, po czym bez zbędnego tracenia czasu ruszyłam w stronę największego domu.
Razem ze mną poszła przyszywana siostra i Chloé.

Na recepcji zobaczyłam znajomą twarz.
- Witaj ponownie, Ella! - przywitałam dziewczynę w długich rudych włosach.
- Znowu się widzimy... Marinette! - przypomniała sobie moje imię. Nie dziwiłam się jej zapomnieniu - co lepsze, nawet cieszyłam się, że miała je na końcu języka. W końcu przyjeżdża tu masę ludzi, a ona mnie kojarzyła.

- Przepraszam, że tak bez zapowiedzi, ale są jakieś wolne domki? - zapytałam. Recepcjonista zerknęła na ekran komputera i zmieniła wyraz twarzy.

- Oj niestety... Wszystkie są zajęte... - wymruczała wysuwając głowę zza lady.

Opadły mi ręce. Jechałyśmy tu kilka godzin na marne? W sumie czego się spodziewaliśmy : jest początek sierpnia, a inni też chcą odpocząć.

- Czekajcie! - zatrzymała nas Ella przed wyjściem. - Dziś grupa z domku nr. 2 wyjeżdża. Moglibyście gdzieś przeczekać pare godzin?

🐞Miraculous : love by the lakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz