ninety one 🍀🍃

366 25 7
                                    

@Jeonjk

Dzisiaj cały ból się skończy 🥳🥳

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzisiaj cały ból się skończy 🥳🥳

❤📤

Możliwość komentowania została wyłączona

Wyłączyłeś widzoczność posta dla użytkownika @Chimchim, @Hobibobi, @Taetae @namżul @UgabugajestemSuga

---🍃---

- Namjoon! - przeraźliwy krzyk Jina roznoszący się pewnie po całym bloku sprawił, że drzemiący do tej pory chłopak spadł z kanapy obijając sobie wszystkie kości, Ignorując ból wstał jak najszybciej i prawie biegiem wpadł do pokoju w którym roztrzęsiony Seokjin siedział na łóżku wpatrując się w ekran telefonu.

- Co się stało kochanie? - nie otrzymując odpowiedzi od wręcz sparaliżowanego chłopaka, sam wyciągnął telefon z jego dłoni by sprawdzić co go tak przestraszyło. Prawie sam dostał zawału gdy zobaczył post Jeona

- Cholera co teraz?! Halo, Jin! - potrząsnał ramionami blondyna i  ten dopiero wtedy się ocknął i w strachu przylgnął całym ciałem do klatki piersiowej drugiego Kima. 

W tamtym momencie oboje czuli ogromny strach. Obawę o to, że naprawdę może im się nie udać a Jimin w najlepszym wypadku przeżyje i zostanie roślinką do końca życia.  Bali się bo wiedzieli, że jeśli nie zdążą - Jimin ich znienawidzi. 

- Ale dlaczego nie dostałem powiadomienia o nowym poście? Przecież jestem z nimi na bieżąco bardziej niż on 

- Widzisz tą ikonkę tu? - Jin wskazał palcem na róg zdjęcia na którym faktycznie widniała jakaś ikonka - To znaczy że ukrył post dla jakichś osób. Pewnie dla was wszystkich a o mnie zapomniał - mruknął smutny, bo w końcu nie codziennie dowiadujesz się, że osoba którą całe życie traktujesz jak własne dziecko o tobie zapomina. Ale z drugiej strony był szczęśliwy, dzięki niemu uda się uratować Jimina.

- O to mały gnój, chodź skarbie wsadzimy go do pierdla - uśmiechnął się pocieszająco ukazując równe, białe zęby i cmoknął chłopaka prosto w pełne, soczyste usta. Nie ociągając się wstał i nadal trzymając blondyna pod udami udał się do kuchni po swój telefon, przy okazji szepcąc mu do ucha że jak tylko wszystko się skończy to wypieści go najlepiej jak tylko to możliwe.


--------W tym samym czasie u jikooków--------


- Kookie, już jestem! - niski chłopak zrzucił ze stóp swoje buty i odwiesił bluzę na wieszak. Swoje kroki udał w stronę kuchni by odłożyć jedzenie do lodówki. Stanął jak słup na widok wrogiego spojrzenia Jeona stojącego w progu i obracającego w dłoni czarny, błyszczący nóż.

- Mówiłem ci, że masz nie przychodzić - jego spojrzenie trochę złagodniało gdy zobaczył drgającą ze strachu wargę starszego. Przecież on wiedział, że Jimin wiedział. Nie bez powodu przyjaźnił się z Changkyunem, być może było to trochę krzywdzące ale póki czerpał z tego korzyści - nie widział problemu.  Chłopak był w stanie zhakować każde urządzenie i kamery jakie tylko chciał to dawało im obu niesamowite zdolności. 

- Chciałam ci przynieść trochę tego jedzenia, ale skoro nie chcesz to ja już chyba pójdę - zestresowany odwrócił się z zamiarem ponownego założenia butów i wyjścia, ale szybko został przyciągnięty do torsu młodszego. Słyszał tylko odgłos przekręcanego klucza i poczuł mokrą szmatkę pod nosem. 

Jedyne o czym pomyślał to śmierć. Nie wiedział że Jin i Namjoon właśnie pobudzili pół miasta żeby go uratować. 

------------

Śniło mi się, że ktoś ostro hejtował tą książke to napisałam jakiś lepszy rozdział. 

Wgl ja tam wcześniej napisałam, że nowa część pod koniec maja, a ja do tego czasu nawet nie zdąże tej dokończyć...

Deadly daddy / jikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz