20 - jesteś wyjątkowa

2.3K 90 49
                                    

clarissa

Przemierzając szkolnym korytarz, czułam na sobie wzrok innych oraz słyszałam ich szepty. Właśnie powstawały kolejne plotki na mój temat, choć żadne nie były bliskie prawdzie.

Od poniedziałku nic się nie zmieniło. Na temat piątkowej sytuacji na imprezie słyszałam już niezliczone teorie i tylko nieliczne zawierały w sobie odrobinę prawdy, a pozostałe były przesycone kłamstwami. Nikt z obecnych na imprezie nie zaprzeczał ani nie potwierdzał domysłów innych, w tym ja i moi przyjaciele.

Najdziwniejszy był jednak fakt, że rzadko kto mówił coś o Charlesie Collinsie bądź Liliannie Montgomery, bez których to nie znalazłabym się na ustach całej szkoły. O Lily nikt nawet nie wspomniał, ponieważ prawie nikt nie wiedział o ich pocałunku, co było na moją korzyść, a ponadto przez cały tydzień nie było jej w szkole.

Jeśli już poruszano o piątkowej sytuacji, to prawie zawsze tylko i wyłącznie mówiono o mnie. Nazywano mnie biedną, skrzywdzoną dziewczynką, która przyjechała z Nowego Jorku i myślała, że w kilka miesięcy podbije serce popularnego, niedostępnego koszykarza.

Cóż, byłam całkowitym przeciwieństwem opisywanej dziewczyny, a plotkującym nastolatkom zdecydowanie się to nie podobało. Według nich powinnam przychodzić w luźnych ubraniach, zakrywających całe moje ciało oraz okularach słonecznych, które zakryłyby opuchnięte od płaczu oczy. Za to ja ubierałam się tak jak zawsze i nawet nie myślałam o urojeniu choćby jednej łzy.

Wszystko odreagowywałam w weekend.

Przewróciłam oczami i szłam dalej z podniesioną głową. Zdążyłam przywyknąć do takiego zachowania młodzieży. W każdej szkole jakaś osoba staje się głównym tematem rozmów, to nic nowego. Na początku bywa to męczące, ale z czasem można się do tego przyzwyczaić.

— Szukają afery tam, gdzie jej nie znajdą — prychnęłam do Jamesa, kiedy weszliśmy do szkolnej stołówki, gdzie panował zgiełk, a wszystkie pary oczu skierowane były na nas. — Przez cały tydzień nie robiłam scen i teraz również nie zamierzam. Nie wiem jak ty.

— No ja tym bardziej — odparł ze znudzeniem James.

Nie tylko ja padłam ofiarą plotek. Jamesowi również nieźle się oberwało. Nastolatkowie spekulowali na temat jego życia seksualnego, które w ostatnim czasie właściwie nie istniało, a przez bardzo długi czas to właśnie ono stanowiło tematy rozmów. Chłopak słynący z licznych podboi od dawna nie zaliczył żadnego.

Zdecydowanie był to pechowy i niezbyt przyjemny tydzień dla naszej dwójki.

Usiedliśmy przy stoliku naprzeciwko Nicka oraz Madison, którzy specjalnie dla nas wzięli podwójną porcję frytek z ketchupem. Nick wpatrywał się w ekran swojego telefonu, a Madison była zajęta jedzeniem. Przez chwile pomyślałam, że nawet nie zauważyli naszego przybycia, jednak się myliłam.

— Chcecie do mnie jutro wpaść? — spytał Nicholas. Wyłączywszy Iphone'a, włożył go do plecaka. Przejechał dłonią po swoich ciemnych włosach i spojrzał na nas.

— Tak.

— Skorzystam z zaproszenia, jak dasz mi whiskey — odpowiedział James, po czym włożył do buzi garść frytek. — Nie piłem przez tydzień, a potrzebuje zapomnieć o kimś — dodał z naciskiem na ostatnie słowo.

— Nie mogę.

— Jak zwykle masz problem, Lis. — Nick przewrócił oczami w dramatyczny sposób. — Czemu nie możesz?

— Mama urządza urodzinowy obiad dla rodziny — prychnęłam. — Choć urodziny ma dopiero w przyszłym tygodniu.

Na samą myśl o siedzeniu z nią przy jednym stole i udawaniu szczęśliwej, kochającej się rodziny robiło mi się nie dobrze. Znając mnie i Mary długo bez kłótni nie wytrzymamy, co skończy się krzykami oraz moimi łzami. Nie mogłam odmówić i nie przyjść, gdyż to jedynie jeszcze bardziej pogorszyłoby naszą i tak upadłą relację. Cóż, będę musiała zacisnąć zęby i przetrwać bez komentowania wszystkiego, co może być trudne, aczkolwiek z pomocą Nathaniela może się udać.

Destroy Me [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz