22 - per aspera ad astra

2K 81 93
                                    

charles

Ostatni raz wybrałem się na wycieczkę z Savannah i Nathanielem.

Nigdy więcej nigdzie z nimi nie pójdę, przysięgam.

Zapowiadał się zwykły wypad, aby zobaczyć Hollywood Sign, a ja byłem przekonana, iż tak pozostanie. Cóż wszystko potoczyło się zupełne inaczej.

O tym, że nasza trójka ma problemy z orientacją w terenie, wie praktycznie każdy. My również zdawaliśmy sobie z tego sprawę, jednak wybierając się na poranne zwiedzenie, nie wzięliśmy tego pod uwagę. Podczas drogi zabłądziliśmy trzy razy. Trzy pieprzone razy.

Nie zgubilibyśmy się ani razu, gdybyśmy szli drogą wyznaczoną przez nawigację, a nie jakimiś skrótami, o które ciągle wypytywał Nathaniel.

Droga powrotna wcale nie była lepsza, jednak zabłąkaliśmy się tylko raz. Tym razem co niektórzy doświadczyli uszczerbku na zdrowiu.

Nathaniel za wszelką cenę chciał popisać się przed Savannah i postanowił wykonać parę gimnastycznych ćwiczeń, które rzekomo umiał. Szybko jednak okazało się, iż nic nie potrafi. Nieudolnie robiąc gwiazdę, potknął się i upadł twarzą prosto w piach. Savannah nie była zachwycona jego występem i zaczęła go wyzywać od debili i głupców, ja za to śmiałem się z jego głupoty, co również nie spodobało się wkurzonej dziewczynie.

Koniec końców Nathaniel nie doznał żadnych dużych obrażeń. Skończyło się na kilku małych ranach, siniakach oraz ubrudzonych białych ubraniach.

Wracając do naszego hotelu, wstąpiliśmy do kilku sklepów, aby kupić jakieś drobiazgi naszym rodzicom. Nie wspomnę nawet o tym, jak tubylcy i turyści patrzyli się na brudnego Nathaniela, którego biały ubrania diametralnie zamieniły kolor.

Zaopatrzeni w prezenty, wkroczyliśmy do hotelu. Nathaniel szedł na przodzie, nic sobie nie robiąc z ciekawskich spojrzeń oraz głupich uśmiechów.

Idąc dalej w hotelowej restauracji, dostrzegliśmy trójkę naszych przyjaciół. Przy jednym ze stolików twarzami do nas siedziały Madison oraz Cecelia, a plecami Nick. Przed pójściem do naszych pokoi, postanowiliśmy się z nimi przywitać i chwilę porozmawiać.

Madison dostrzegła nas jako pierwsza i śmiejąc się pod nosem, powiadomiła pozostałych. Nick odwrócił się niemalże od razu. Zobaczywszy brudnego Nathaniela, roześmiał się głośno, czym zwrócił na siebie uwagę pozostałych gości.

Clarissa przelotnie spojrzała na mnie, aczkolwiek jej wzrok tym razem przykuwał Nate'a i wcale mnie to nie dziwiło. Popchnąłem lekko przyjaciela, który stał się prawdziwym pośmiewiskiem i rzecz jasna nic go to nie obchodziło.

I naprawdę byłoby mi go szkoda, gdyby nie fakt, iż sam proponowałem mu kupienie oraz przebranie się w jakieś czyste ubrania, jednak on odmówił, mówiąc, że to wcale nie jest takie złe. Nie, wcale nie było złe. Wszystko wyglądało i pachniało wprost cudownie.

— Po waszych minach oraz wyglądzie Nathaniela odnoszę wrażenie, że wasza wycieczka wypadła wręcz fenomenalnie — sarknęła Madison. Cece i Nick parsknęli śmiechem, Sav wymamrotała coś pod nosem, a Nathaniel wzruszył nonszalancko ramionami.

— Nawet mi kurwa nie mów — warknęła Sav, patrząc spod byka na blondyna, który opierał się o wolne krzesło.

— Nigdy więcej wycieczek z nim sam na sam — dodałem. — Nie mam zamiaru po raz kolejny błądzić, bo jemu zachciewa się korzystać z nieznanych skrótów. — Savannah energicznie skinęła potwierdzająco głową

Clarissa parsknęła śmiechem, a ja mogłem przysiąść, iż jej śmiech to najlepsza melodia dla moich uszu.

— Przesadzacie. — Nathaniel machnął niedbale ręką.

Destroy Me [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz