Rozdział 5

1.9K 163 17
                                    

Louis uśmiechnął się zbliżając do końcówki emaila, szczęśliwy, że Harry tak bardzo chciał usłyszeć jego głos. Delikatnie zaczerwienił się. Jednocześnie nie przejmował się tym, że stawał się już delikatnie sfrustrowany faktem, że nigdy go nie spotka. Jednak nie tylko tym. Nieznajomy zachowywał się jakby bardzo dobrze go znał. To było jakby jakaś niewytłumaczalna więź łączyła ich razem, sprawiając że rozumieli każdą swoją myśl i pozwalała im flirtować ze sobą nawet bez momentu zastanowienia (jednak nad tym nie chciał teraz rozmyślać).

Harry, chłopak z Cheshire, który przeprowadził się do większego miasta, był kimś, z kim Louis na pewno nigdy nie chciał przestać rozmawiać. Było w nim coś, co sprawiało, że jego serce zaczynało bić szybciej na każdą nową nieprzeczytaną wiadomość i kazało mu jeszcze raz czytać stare emaile wtedy, kiedy nie było żadnej nowej do otwarcia. Harry, chłopak z kręconymi włosami i zielonymi oczami, wywoływał w opalonym chłopaku takie reakcje, że było prawie nie do uwierzenia, że nigdy się nie spotkali. W tych wszystkich nieuzasadnionych rozmyślaniach w jego głowie, kliknął ikonkę nowa wiadomość i zaczął pisać ponownie.

Do: loczkizcheshire@email.com

Od: zjedzmojamarchewke@email.com

(wysłano 01:14)

Jestem szczęśliwy że wysłałeś mi tą ostrzegawczą wiadomość, Haz. Sprawiłeś, że uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy dowiedziałem się, że nie chcesz, by nasza rozmowa skończyła się tak źle.

Dziękuję.

Tak Harry, to jest właśnie to czego chcę. Jestem tak zdesperowany, że jestem w stanie wpuścić do swoich spodni faceta, którego nigdy w życiu nie spotkałem. Z tego co przypuszczam pewnie jesteś 10 letnią dziewczynką z Australii lub jak już wcześniej wspominałem 40 letnim Niemcem. Zabawne jest to, że tak na prawdę uważam, że jesteś 18 letnim chłopakiem, który ma na imię Harry. Proszę, utwierdź mnie w tym.

Mam pozwolenie na flirtowanie? Bo widzisz...będę, jednak nie spodziewaj się za dużo. Jestem teraz pod presją. Boże.

Harry, wiem, że to brzmi dziwnie, gdy powiem, że patrzę na to wszystko z góry, kiedy tak naprawdę w ogóle cię nie znam. Mam na myśli to, co mam zamiar powiedzieć. A to co chcę ci powiedzieć to, to żebyś nie myślał, że nie możesz ze mną porozmawiać, bo szczerze, zawsze tutaj jestem i czekam. ZAWSZE.

Mmmm... Może powinienem droczyć się z tobą bardzie niż przedtem. Jeżeli to lubisz :) Jestem teraz „twardszy" niż możesz sobie wyobrazić. Nie jestem dokładnie pewny dlaczego (przecież wiem, to przez tę rozmowę o Harrym Stylesie) ale jestem naprawdę „twardy". Jednak na razie nie zamierzam robić nic z tym „problemem".

Boże, jak żałuje że ta rozmowa, którą przeprowadziliśmy nie była na temat jedzenia (mojej) marchewki. Kurwa... Jego usta... na moim „ciele"... Może powinienem na chwilę przestać to pisać i zając się sobą? Nie, to by było nie w porządku w stosunku do ciebie. Dalej będę pisał.

Jestem bardziej niż zauroczony w Harrym? Ja? Pffff.... ( w porządku, złapałeś mnie) On jest po prostu... Nie pytaj! To jest chore, że oszalałem na punkcie człowieka, którego spotkałem raz i który najprawdopodobniej nie ma żadnego pojęcia o moim istnieniu. To troszkę przygnębiające, że on mnie nie pamięta, ale wiesz znajdę sposób by dać sobie z tym radę. Przerzucenie się na tych marnych kretynów, którzy żyją tutaj w Doncaster? To jest pewien sposób aby zapomnieć o najsłodszej i najbardziej atrakcyjnej osobie jaka kiedykolwiek widziałem. Zwalam sobie :)

Jeżeli chodzi o masturbowanie się pod prysznicem. To było zamierzone i miało doprowadzić do tego, abyś trochę „stwardniał". Jestem szczęśliwy że moje starania, aby napisać coś dowcipnego działają na ciebie, Haz. Może powinienem zając się twoim małym problemem, hm?

Haven't met you [Larry Stylinson] TłumaczenieWhere stories live. Discover now