5."Znowu się widzimy "

1.5K 84 0
                                    

Wsiadłam w pół przytomna do mojego samochodu za którego kierownicą siedział Chris
-Dzień dobry pani Cabello-kiwnęłam do niego głowa i on odjechał w nieznanym mi kierunku
-Gdzie jedziemy?-na moje pytanie podniósł krótkofalówkę i pomachał nią przed moimi oczami
-Mamy wezwanie jakaś bijatyka-pokiwałam głowa i wyciągnęłam z kieszeni papierosa i go odpaliłam
-Mogłaby Pani nie palić w aucie?-na jego pytanie zaśmiałam i i dmuchnęłam mu prosto w twarz
-To mój samochód więc nie ustalaj reguł-jego szczęka się zacisnęła ale pokiwał grzecznie głowa i do końca podróży nic się nie odezwał.

Wyszliśmy z samochodu i poszliśmy w kierunku małej grupki osób, pod ścianą siedział brunet a jego twarz była we krwi a obok siedziała znana mi szatynka
-Dzień dobry aspirant sztabowy Karla Cabello oraz posterunkowy Chris Modargo-Lauren zrobiła zdziwione oczy na jego nazwisko ale nic się nie odezwała

-Ta psycholka mnie napadła-odparł brunet obok którego stała niska brunetka co chwilę zerkają  w stronę Lauren, mój wzrok wrócił na szatynkę przy której stało dwoje dość młodych ludzi za pewnie jej rodzeństwo

-Znowu się widzimy pani aspirant-posłała mi flirciarski uśmiech na co zaśmiałam się pod nosem i wskazałam Chrisowi żeby spisał zeznania bruneta a ja sama podeszłam do Lauren

-Mogłabym się dowiedzieć co się tutaj stało?-jej rodzeństwo rozstąpiło się a on podciągnęła się na dłoniach wtedy podałam jej chusteczkę żeby mogła zatamować sobie krew lecącą z wargi i łuku brwiowego

-No co debil się na mnie rzucił bo niby podrywałam jego dziewczynę-usiadłam naprzeciw niej i zaśmiałam się

-Powód poważny że aż dupę mu skopałaś-wyciągnęłam paczkę wyjęłam jednego papierosa i otwartą paczkę przechyliłam w stronę Lauren, chwyciła jednego i zapaliłam jej z mojej zapalniczki. W tym czasie zdążył podejść do mnie Chris już ze zeznaniami 

-To tak wygląda na to że Chris Hemsworth został napadnięty przez tą panią z powodów mu nieznanych i jego narzeczona Victoria Justice to potwierdza-pokiwałam głową po czym chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Franka mojego byłego partnera odebrał po pierwszym sygnale

-Co tam skarbie?-usłyszałam głos już 68 letniego Franklina Buckera

-Potrzebuje rady-westchnął po czym odparł

-Dobrze co się stało?-chwyciłam bucha papierosa i odparłam

-Mężczyzna twierdzi że go kobieta napadła bez powodu a ona za to twierdzi że on pierwszy wszczął bójkę w której swoją drogą dostał wpierdol-zaśmiał się do słuchawki

-Najpierw mała kamery sprawdź a jak tam nic nie będzie to zaproponuj ugodę między nimi a po za tym kiedy poznam twoją miłość?-mój wzrok znalazł się na zielonookiej która była zagadywana przez Chrisa

-Już niedługo pamiętaj że wpadam w tą sobotę do ciebie na mecz-zaśmiał się po czym usłyszałam głos jego żony

-Frank z kim tam gadasz?-szelest i po chwili po drugiej stronie słuchawki była Elizabeth

-Hej Camila skarbie, jak ci się pracuje bez tego starego dziada?-zachichotałam i odparłam

-Hej Eliza a bardzo źle dostałam nowego partnera i podejrzewam że zanim ja mu strzele w głowę on sam to zrobi-jej śmiech rozniósł się po moim uchu i odparła szybko

-Nie będę ci przeszkadzać tylko pamiętaj o sobocie-połączenie się skończyło a ja zwróciłam się do Chrisa

-Idziesz teraz do ochrony i załatwiasz nagranie z kamer a ja tu zostanę-pokiwał głową i odszedł a ja westchnęłam i usiadłam na krawężniku

-Chociaż wezwaliście karetkę?-na moje słowa odezwał się za mną drobny głos

-Tak ma być za...-nie zdążyła dokończyć bo zza zakrętu wyłonił się biało czerwony samochód a po chwili wysiedli z niego trzech medyków

-Dzień dobry...-podniosłam głowę i zobaczyłam jego twarz która była cała zdziwiona ale ominął mnie i poszedł przywitał się z brunetem a drugi podszedł do Lauren a ja czekałam na Christiana.


Po około 15 minutach pojawił się brunet z płytą w dłoni

-Na kamerach wyraźnie jest że to bójkę wszczął pan Chris a pani Jauregui się tylko broniła-pokiwałam głową i kazałam mu zanieść płytę do auta, za to ja podeszłam do Lauren która uśmiechnęła się do mnie

-Yeah tylko szycie-uśmiechnęłam się do niej i chwyciłam ją za nadgarstek aż mnie przeszedł dreszcz

-Mam nadzieję że w pracy się pojawisz-znowu posłała mi uśmiech a jej oczy wesoło zaświeciły

-Pewnie że tak nie przegapię rozbierania ciebie-i odeszła a ja wsiadłam do samochodu czekając na posterunkowego który chciał o dowodach poinformować sprawcę.

-Możemy jechać?-pokiwał głową i odpalił auto jadąc w stronę głównego posterunku policji. 

Moja barmanka||CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz