16.Rodzina

1K 54 1
                                    

Niedziela popołudnie, wraz z Camilą dopiero wracałyśmy z pięknego jeziora obie zadowolone i wyspane jak chyba nigdy dotąd. Dłoń Cabello ciągle spoczywała na moim kolanie a jej uśmiech co trochę spływał na moją twarz wraz z jej głosem

-Piękna jesteś Lo-ja oczywiście się zarumieniłam na te słowa a kobieta dalej drążyła temat

-Będę ci to powtarzać aż zrozumiesz swoje piękno-głaskała mnie po kolanie a jej twarz ani razu nie przeszyło zdenerwowanie czy lęk i to mnie najbardziej cieszyło, przy tym śpiewała każdą piosenkę z radia nawet nie znając tekstu.

Zaparkowała swoim czarnym Jaguarem zaraz obok mojego bloku i gdy już miałam wysiadać chwyciła mój nadgarstek i pociągnęła mnie na swoje kolana i na początku przytuliła mnie do swojej piersi i ściskała mnie w tali

-Będę tęsknić-wyszeptała po czym jej usta znalazły się na mojej szyi i lekko ją podduszały oddechem a moje ciało tylko lekko się do tego wyginało

-Camila to tylko jeden dzień jutro się zobaczymy-na moje słowa uśmiechnęła się i odsunęła się kawałek

-To aż jeden dzień-zjechała swoimi dłońmi na moje pośladki i je ścisnęła tak że musiałam oprzeć się całą klatką o jej, zaczęła mi robić malinki aż nie usłyszałam dźwięku mojego telefonu który informował mnie że dzwoni któreś z rodzeństwa

-Jeszcze chwila proszę-uległam jej i nawet nie tknęłam telefonu ale zadzwonił po kilku minutach i musiałam odebrać nadal mając pod sobą ciało Camili i jej usta na mojej szyi

-Co tam?-na moje pytanie usłyszałam cichy śmiech i szelest dopiero po chwili dało się usłyszeć głos Taylor i muzykę

-Może przestała byś się migdalić ze swoją dziewczyną w aucie tylko przyszła już domu-fuknęcie wyszło z ust młodszej i zakończyła połączenie wtedy włożyłam telefon do tylnej kieszeni i lekko odepchnęłam od siebie brunetkę.

-Koniec muszę iść bo Chris znowu coś odjebał-westchnęła cicho otworzyła drzwi od swojej strony i wyszłam szybko by następnie poczuć pocałunek na policzku i ciche

-Dobranoc skarbie-odeszłam od samochodu, kobieta zamknęła drzwi i odjechałam z piskiem opon wtedy mogłam spokojnie iść w stronę mieszkania i zobaczyć co tam się stało.

Weszłam do mieszkania które było otwarte i poczułam swąd maryśki i alkoholu, weszłam do salonu a tam siedział Chris w towarzystwie trzech dość rosłych facetów i oczywiście Tyrone

-Lauren skarbie jak miło że wpadłaś-jego dłonie wylądowały na moich biodrach wtedy moja dłoń uderzyła o jego policzek który zrobił się momentalnie cały czerwony

-Po pierwsze całe towarzystwo wypierdala stąd! Już głusi jesteście?!-czterech facetów grzecznie wstało i wyszło wtedy jakby dopiero co do kontaktu wrócił brunet.

-Lauren, siostrzyczka jak miło że wróciłaś ze swojego puszczania się-wręcz wypluł te słowa w moją stronę i wstał mimo tego że jego nogi były wiotkie jak galareta

-Wiesz co pogadamy jak zejdzie z ciebie zioło i alkohol-podszedł do mnie bliżej i jego niebeskie ślepia wypalały mi dziurę w głowie

-Teraz o tym pogadajmy że puszczasz się z policjantką zamiast się nami zająć-mój ironiczny śmiech rozszedł się po mieszkaniu

-Nie macie po 5 lat żebym musiała się wami ciągle zajmować po za tym nie jestem waszą matką też chce mieć swoje życie, myślisz że nigdy sobie nikogo nie znajdę i będę wami się zajmować?-na moje pytanie warknął a ja usłyszałam szczęk drzwi i postać już prawie taka sama jak ja wtuliła się we mnie

-Hej Lauren-odwróciłam się w jej stronę i ją mocno przytuliłam, by potem się od niej odkleić i zaprowadzić niebieskookiego do jego pokoju.

Po wielu wyzwiskach i oskarżaniu mnie o puszczanie się mogłam się udać do sypialni Taylor która chyba nawet czekała na mnie, usiadłam obok niej a ona powiedziała

-Nie słuchaj go, ja się cieszę że wreszcie kogoś masz-wtuliła się w mój bok-może tata nas wreszcie weźmie do siebie-wiem że była smutna widziała się z tatą tylko raz do roku na święta bo tak to pracował w Londynie a ja miałam się zająć tą dwójką dopóki tam nie stanie na nogi

-Spokojnie mała zadzwonię do niego jutro i się spytam o to dobrze?-kiwnęła głową więc mogłam kontynuować- a teraz spać bo jutro do szkoły młoda-pocałowałam ją w policzek i wyszłam z pokoju żeby położyć się na kanapie i wyszeptać.

-Tęsknię Ellen-i z jej imieniem na ustach usnęłam

Tak jak obiecałam jest kolejny tak samo z Dotkliwego dotyku jutro będą dwa rozdziały, po za tym miłego wieczora😁

Moja barmanka||CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz