9."Chłopcy"

1.2K 64 3
                                    

Jakby jej wzrok mógł zabijać brunet przy czwartym stoliku od wejścia już by leżał martwy, flirtował z szatynką która co chwilę wybuchała śmiechem. Cabello upita już 3 szklanką alkoholu spoglądała w tamtą stronę a młoda blondynka Patricia dolewała jej alkoholu o nic nie pytając.

-Cami może już koniec?-usłyszała głos za plecami i stał tam brunet lekko się uśmiechając do kobiety, ona tylko bez uczuciowo pokiwała głową i chwyciła swoją kurtkę i udała się do wejścia. W tym samym czasie Lauren popijała niebieskiego drinka w towarzystwie swojego kuzyna Luka

-To ona?-wskazał brunet na Camilę która właśnie wyszła z baru z pomocą Austina

-Tak a czemu jesteś taki ciekawski?-na jej pytanie on się ironicznie zaśmiał i odpowiedział

-Ponieważ już zostałem przez nią zabity z 20 razy w ciągu tych 2 godzin-dziewczyna zrobiła się lekko czerwona na policzkach ale szybko chowała e za firana ze swoich włosów i odpowiedziała 

-Przesadzasz to tylko koleżanka tym bardziej tyle lat starsza-chłopak westchnął i dopił swój dopiero 4 kufel piwa

-Dziewczyno pięć lat różnicy to bardzo dobrze, wiesz dojrzewanie i te spawy-tym razem Lauren się zaśmiała ze słów lokowanego 

-To się tylko zgadza w przypadku związku hetero Lukey-podrapał się po szyi w geście zawstydzenia i w tym samym momencie do baru wpadł niewiele wyższy szatyn z lekkim zarostem i czerwonymi końcówkami włosów, pocałował chłopaka w policzek po czym usiadł obok niego obejmując go w pasie.

-Hej Lauren sory za spóźnienie aż tyle ale Daisy nie chciała iść spać-ah odpowiedzialne życie sobie pomyślała Lauren.


28 letni Ashton i 25 letni Luke byli ze sobą od ponad 10 lat, od 5 są małżeństwem a zaledwie 3 lata temu urodziła im się córka, dziewczyna sama chciała mieć takie spokojne życie. Luke pisał teksty piosenek nie śpiewał w żadnym wypadku, nie lubił tego robić za to Ash prowadził wytwórnię muzyczną. Lauren właściwie najpierw poznała młodszego ponieważ ich rodzice od zawsze się przyjaźnili potem w liceum Hemmings poznał się z Irwinem i ich miłość przetrwała tyle czasu i tak się trzymają dzielnie razem.

-Przepraszam skarbie mogłem z nią zostać i z tobą ale dawno...-nie zdążył dokończyć bo przerwały mu usta męża.

-Spokojnie rozumiem to, zestresowałeś się jak przed naszą pierwszą randką-mężczyzna poprawił swoje przydługie włosy na lewą stronę i jego wzrok wrócił do szatynki ona bardzo dobrze wiedziała co ten wzrok oznacza i już chciała zacząć zaprzeczać gdy usłyszała już szybko mówiącego przyjaciela.

-Trzeba Lauren spiknąć z tą laską co tutaj była-Irwina wzrok przeniósł się z miłości na Jauregui i odparł.

-A może jakiś konkret?-na te słowa dziewczyna westchnęła i opadła całą głową na stół żeby westchnąć.

-Niska, brunetka widać że kubianka po kształtach. Jej wzrok wyrażał tylko wkurwienie a i na szyi miała odznakę policyjną-chłopakowi przypomniała się dziewczyna którą minął na chodniku chwilę temu.

-Podobną spotkałem w towarzystwie jakiegoś bruneta który wsadzał ją do jaguara z 80 lat-niższy uśmiechnął się chytrze szepnął kilka słów na ucho swojemu ukochanemu a ten po chwili zniknął przy barze.


Po około dwóch godzinach z baru wyszła zadowolona i roześmiana Lauren przy boku z Ashem a ich dwójkę prowadził odpowiedzialny Luke.

-Lauren gdzie ty kurwa idziesz?-na pytanie szatyna wzruszyła ramionami i udała się tylko w sobie znane miejsce.

Po dość długiej chwili znalazła się pod blokiem Cabello by następnie rzucać nie celnie a potem w wielkim stylu dostać z laczka od jakieś babci która nie mogła spać

-Chuj ci w dupę starucho!-upita całkiem Jauregui nie wiedziała co krzyczy ale ewidentnie ta babcia sobie przejebała, dopiero po położeniu się na trawie przed blokiem jej głowa się uspokoiła i nawet oczy zaczęły ponowną współpracę z nią bo mogła zauważyć że jest u kogoś na rękach i słyszała głos jedynie co mogła rozpoznać że jeden głos jest kobiecy a drugi damski.

Nie ma co kurwa zgwałcą nie i tyle, jeszcze kobieta to nic ale facet to już będzie przejebane-taka myśl pojawiła się w jej głowie zanim całkiem straciła kontakt z rzeczywistością.




Moja barmanka||CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz