Rozdział 1. Kolejna lekcja.

89 7 5
                                    

Pomagałam mamie w kuchni z robieniem obiadu. Miałyśmy robić zapiekankę. Miałyśmy przy tym frajdę. Usłyszałam jak ktoś wchodzi. Pokazałam mamie by była cicho. Zaczęłam się skradać w stronę wejścia do domu. Schowałam się za ścianą. Wyciągnęłam różdżkę. Odwróciłam się w stronę wejścia do domu gdzie widziałam mojego tatę z różdżką. Wycelowałam szybko swoją różdżkę w niego.

-Expelliarmus.- Powiedziałam wykonując ruch różdżką. Po chwili różdżka mojego taty odleciała i wylądowała w salonie. Mój tata się uśmiechnął.

-Brawo. Jeszcze lepiej niż ostatnio.- Powiedział idąc do salonu. Podniósł swoją różdżkę.- A teraz idź po książki i notesy. Nauczę dziś ciebie trzech nowych zaklęć.- Dodał mój ojciec z uśmiechem.

-Ani mi się jej powiedzieć o tych Zaklęciach Niewybaczalnych.- Usłyszałam głos mamy.

-Alita. Olivia ma już prawie 13 lat. Przerabiamy materiał z czwartego roku.- Powiedział mój ojciec.

-I to mnie martwi.- Powiedziała moja matka.

-Dwa lata siedzę w domu i przerabiam materiały. Eliksiry, Obrona przed czarną magią, Opieka nad magicznymi stworzeniami. Na dodatek inne zajęcia.- Powiedziałam, a po chwili poszłam do pokoju. Wzięłam książki.- Siris do mnie.- Powiedziałam, a sowa do mnie podleciała. Usiadła na moim ramieniu. Poszłam na dół. Po wejściu do salonu Siris podleciała do stołu i usiadła na specjalnym stojaku. Przy stole był już mój ojciec. Usiadłam na przeciwko niego.

-Czytałaś rozdział na temat Zaklęć Niewybaczalnych?- Zapytał się mój ojciec.

-Czytałam ojcze. Istnieją tylko trzy Zaklęcia Niewybaczalne.- Powiedziałam patrząc na ojca.

-Doskonale. Wyjaśnisz znaczenie tych zaklęć?- Zapytał się.

-Zaklęcia Niewybaczalne nazywają się tak, ponieważ są niewybaczalne. Te zaklęcia nie są zbyt często używane, ze względu na kary związane z ich użyciem. Imperius to zaklęcie przejęcia kontroli, drugie to Cruciatus te zaklęcie powoduje ból, a natomiast trzecim i ostatnim zaklęciem jest Avada Kedavra zaklęcie te uśmierca osobę na którą rzucane jest zaklęcie.- Powiedziałam z uśmiechem patrząc na ojca.

-Doskonale, a myślałem, że nie przeczytasz tego rozdziału.- Powiedział z zadowoleniem.

-Dobra dość gadaniny na temat zaklęć. Pora na obiad.- Powiedziała mama.

-Tylko pokarze coś tacie. Chodź tato.- Powiedziałam wstając od stołu.- Siris.- Powiedziałam, a moja sowa podleciała do mnie i usiadła na moje ramię. Poszłam z ojcem zza dom.- A teraz patrz.- Powiedziałam wyjmując różdżkę.- Expecto Patronum.- Powiedziałam, a po chwili pojawił się patronus. Był to wilk. Mój ojciec był ze mną dumny. Poszłam z ojcem do domu. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy wszyscy jeść obiad.

Siostrzenica Psychopatki.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz