Od mojej krótkiej rozmowy z Profesorem Snapem. Nikomu nie powiedziałam o tej rozmowie. Kiedy nikogo nie było częściej przychodziłam do Hagrida. Głównie w pomocy w opiece nad jego podopiecznymi. Hardodziob mnie tak polubił, że nawet przyniósł mi znaleziony w lesie jakiś wisiorek. Był ładny. Mimo, że był brudny był cudowny. Wisiorek był złoty, a na dodatek złote serce które było doczepione miało dwie funkcje. Pierwszą była taka, że dało się je otworzyć, a drugą funkcją było to, że po otwarciu go grała melodia której jeszcze nie znałam. Pamiętam gdy otworzyłam go pierwszy raz. W środku znajdowało się zdjęcie jakiejś kobiety. Fotografia była najwidoczniej już stara. Jednak, żeby nikt nie zauważył naszyjnika zawsze noszę go przy sobie tylko, że chowam go pod ubranie. Właśnie szłam ruchomymi schodami za Ronem, Hermioną i Harrym którzy rozmawiali. Rudzielec opowiadał to jak było świetnie na wycieczce. Jednak nagle zaczęło się jakieś dziwne zachowanie prefekta Gryfonów. Nagle podeszła do nas Ginny. Powiedziała, że Gruba Dama która była na obrazie zniknęła. Wszyscy wpadli w panikę. Nawet przybiegł dyrektor Hogwartu razem z woźnym. Kiedy pan Filch wskazał miejsce gdzie była Gruba Dama wszyscy od razu tam pobiegli. Ze słów kobiety wnioskowałam tylko, że chodzi tylko o jakiegoś Syriusza Blacka. Nie wiedziałam jednak kim ten mężczyzna jest. Jednak z powody iż byli tu Dementorzy wnioskowałam, że to jakiś przestępca. Profesor Dumbledore rozkazał wszystkim iść do Wielkiej Sali. Idąc to klepnęłam Freda po ramieniu.
-Fred o co chodzi z tym Blackiem?- Zapytałam się.
-To morderca. Tata mówi, że on służył Sami-Wiecie-Komu.- Szepnął Fred jakby nie chciał, żeby ktoś o tym wiedział. Po wejściu do wielkiej sali wszyscy zaczęli rozmawiać o tym zamieszaniu. Nagle poczułam jak coś, a raczej ktoś siada mi na ramieniu. Spojrzałam. To była Siris. W dziobie miała kopertę. Wzięłam ją i szybko otworzyłam.
-Od kogo ten list?- Zapytał Ron.
-Od moich rodziców.- Powiedziałam rozkładając kartkę.
Kochana Olivio. Przepraszamy, że tak długo nie odpisywaliśmy. Mieliśmy bardzo dużo do zrobienia. Jeśli chodzi o twoje dołączenie do Gryffindoru to się nie przejmuj. Ważne jest to byś znalazła jakiś przyjaciół. Wiesz dobrze jak zależy nam na twoim szczęściu. Pamiętaj o tym. Właśnie zapomnieliśmy ciebie o jednym poinformować. Tegoroczne święta musisz spędzić w szkole. Musimy z tatą załatwić wiele bardzo ważnych spraw. Nie martw się tym kochanie. Napisz jak będziesz miała czas. Właśnie. Złóż od nas pozdrowienia dla Profesora Dumbledore'a.
Po przeczytaniu listu westchnęłam głośno. Wiedziałam, że muszę zostać w szkole na święta. Cóż to będą pierwsze święta które spędzę poza domem i bez rodziny. Po chwili przyszedł Profesor Dumbledore. Przekazał nam informacje, że dziś na koniec zajęć. Dowiedzieliśmy się, że wszyscy będą dziś spali w wielkiej sali. Wszyscy byli tym faktem lekko zaniepokojeni. Wieczorem po kolacji prefekci przynieśli nam nasze ubrania. Poszłam z Hermioną i innymi dziewczynami do damskich łazienek by się przebrać. Niestety albo stety Hermiona zauważyła mój wisiorek. Opowiedziałam jej to jak stałam się w posiadaniu go. Dziewczyna obiecała nie mówić o tym innym. Następnie wróciłyśmy do Wielkiej Sali gdzie były przygotowane posłania. Położyliśmy swoje rzeczy przed posłaniami i ułożyłyśmy się spać. Przez dłóższą chwilę nie mogłam zasnąć. Do
CZYTASZ
Siostrzenica Psychopatki.
FanfictionNa samym wstępie chce powiedzieć, że niektóre sceny książki nie będzie związane z filmem ani z książkami Harrego Pottera Olivia i jej rodzice mieszkają z dala od ich miasta, a to dlatego iż są czarodziejami i nie chcą ujawniać swoich zdolności innym...