Po powrocie do szkoły słyszałam jak wszyscy o czymś szepczą. Domyśliłam się, że chodzi im o to co się wydarzyło. Spojrzałam na swoje dłonie. Nie miałam już na nich futra. Zastanawiałam się o co mogło chodzić.
-Ej Olivia. Ponoć nastraszyłaś Malfoya.- Powiedział nagle wyższy ode mnie chłopak. Z tego co słyszałam to jeden z braci Rona.
-S-Skąd ty wiesz? P-poza tym po co do mnie zagadałeś? Każdy przecież wie kto jest moją ciotką.- Powiedziałam patrząc na chłopaka. Usłyszałam prychnięcie drugiego chłopaka.
-Co to niby dla nas co nie Fred?- Spytał ten drugi chłopak.
-Prawda George. Lecz wybacz nam panno Smith ale musimy iść na rzecz zwaną Eliksirami.- Powiedział ten Fred i wpiął w moje włosy jakiś kwiat, a następnie poszli. Wzięłam kwiat który ten Fred włożył mi we włosy. Od razu rozpoznałam kwiat. To był Dyptam. Uśmiechnęłam się.
-Emm... Olivia?- Usłyszałam głos tego Rona za sobą. Odwróciłam się i zauważyłam Rona, Hermionę i Harr'ego.- My ten... Przepraszamy za to. Nie wiedzieliśmy, że jesteś Animagiem.- Słowa wypowiedziane przez chłopaka sprawiły mnie w zaskoczenie. Westchnęłam głośno.
-Wybaczam.- Powiedziałam, a już po chwili poszliśmy na kolejne lekcje. Jednak następnego dnia całą czwórką poszliśmy na lekcje. W pewnej chwili okazało się, że będzie to lekcja obrony przed czarną magią. Ciekawiło mnie co kryje się w szafie. Jednak po małym namyśle domyśliłam się co tam się kryje. Bogin. Istota która przybiera postać naszych lęków. Stałam zaraz za Harrym i obok Hermiony. Nauczyciel Remus Lupin objaśnił nam jak można "pokonać" takiego Bogina. Jednak ja znałam już zaklęcie Riddikulus oraz Expecto Patronum. Profesor poprosił Nevilla, a po chwili Neville rzucił zaklęcie na Bogina. Śmiesznie wyglądał Bogin jako Profesor Snape w kobiecych ubraniach. Wszyscy ustawiliśmy się w kolejkę. Spodobało mi się. Wszyscy nieźle sobie radzili. Aż nagle padła na mnie kolej. Śmiałam się jednak nagle poczułam strach. Przed moimi oczami Bogin zamienił się w Śmierciotule. Istota ta atakuje ofiary gdy te śpią. Nie zostawia śladów swojej ofiary. Moje serce przyśpieszyło. Tak jak mój oddech. Nie mogłam się uspokoić.- R-Ri... Ridd... R-Riddi...- Starałam się wypowiedzieć zaklęcie lecz na marne. Szybkie bicie mojego serca i szybki oddech sprawiały, że czułam się jakbym miała stracić przytomność. Upuściłam różdżkę. Profesor Lupin szybko zareagował i pokonał Bogina. Czułam jak nogi robią mi się jak z waty. Upadłabym gdyby nie to, że nauczyciel szybko mnie złapał.
-Na dziś to koniec. Zbierzcie swoje rzeczy. Ja muszę zaprowadzić waszą koleżankę do skrzydła szpitalnego.- Powiedział Profesor który zabrał mnie po chwili do skrzydła szpitalnego. Pani Pomfrey od razu położyła mnie do jednego z łóżek. Nie odpowiadałam kiedy pielęgniarka pytała mnie czy wszystko w porządku.
-Dajmy jej odpocząć.- Powiedziała kobieta spoglądając prawdopodobnie na Profesora Lupina.
-Powiadomię profesor McGonagall o tym.- Powiedział nauczyciel. Starałam się uspokoić. Jednak kiedy emocje opadły zrobiłam się senna. Przymknęłam oczy i nuciłam w umyśle kołysankę. Długo nie minęło aż zasnęłam.
(Perspektywa Remusa)
Zaskoczyła mnie taka reakcja tej młodej dziewczyny. Z tego co mówił Dumbledore dziewczyna ma potencjał po rodzicach. Czułem w tym wszystkim coś niepokojącego. Zacząłem szukać Profesor McGonagall. W pewnej chwili zauważyłem kobietę rozmawiającą z Profesor Pomoną Sprout. Podszedłem.
-Pani Profesor McGonagall. Czy możemy chwilę porozmawiać? To dość poważna sprawa.- Powiedziałem na co obie kobiety na mnie spojrzały.
-O co chodzi Remusie?- Spytała Profesor McGonagall.
-Chodzi o jedną uczennicę z trzeciej klasy z Gryffindoru, a dokładnie o Olivię Smith.- Powiedziałem na co po chwili wszystko kobiecie opowiedziałem. Wydawała się zaskoczona tym co jej opowiedziałem. Dodałem też moje przypuszczenia.
-To dziwne. Jej rodzice nie mówili nic na temat, że może mieć coś z sercem.- Powiedziała pani Profesor.
-Cóż lepiej by Olivia odpoczęła. Wróci na lekcje jak lepiej się poczuje.- Odparłem na co opiekunka Gryffindoru skinęła głową. Wróciłem do swoich zajęć. Wiedziałem, że Olivia Smith potrzebuje odpoczynku.
CZYTASZ
Siostrzenica Psychopatki.
FanfictionNa samym wstępie chce powiedzieć, że niektóre sceny książki nie będzie związane z filmem ani z książkami Harrego Pottera Olivia i jej rodzice mieszkają z dala od ich miasta, a to dlatego iż są czarodziejami i nie chcą ujawniać swoich zdolności innym...