Rozdział 7. Najgorszy z lęków.

45 4 1
                                    

Po powrocie do szkoły słyszałam jak wszyscy o czymś szepczą. Domyśliłam się, że chodzi im o to co się wydarzyło. Spojrzałam na swoje dłonie. Nie miałam już na nich futra. Zastanawiałam się o co mogło chodzić.

-Ej Olivia. Ponoć nastraszyłaś Malfoya.- Powiedział nagle wyższy ode mnie chłopak. Z tego co słyszałam to jeden z braci Rona.

-S-Skąd ty wiesz? P-poza tym po co do mnie zagadałeś? Każdy przecież wie kto jest moją ciotką.- Powiedziałam patrząc na chłopaka. Usłyszałam prychnięcie drugiego chłopaka.

-Co to niby dla nas co nie Fred?- Spytał ten drugi chłopak.

-Prawda George. Lecz wybacz nam panno Smith ale musimy iść na rzecz zwaną Eliksirami.- Powiedział ten Fred i wpiął w moje włosy jakiś kwiat, a następnie poszli. Wzięłam kwiat który ten Fred włożył mi we włosy. Od razu rozpoznałam kwiat. To był Dyptam. Uśmiechnęłam się.

-Emm... Olivia?- Usłyszałam głos tego Rona za sobą. Odwróciłam się i zauważyłam Rona, Hermionę i Harr'ego.- My ten... Przepraszamy za to. Nie wiedzieliśmy, że jesteś Animagiem.- Słowa wypowiedziane przez chłopaka sprawiły mnie w zaskoczenie. Westchnęłam głośno.

-Wybaczam.- Powiedziałam, a już po chwili poszliśmy na kolejne lekcje. Jednak następnego dnia całą czwórką poszliśmy na lekcje. W pewnej chwili okazało się, że będzie to lekcja obrony przed czarną magią. Ciekawiło mnie co kryje się w szafie. Jednak po małym namyśle domyśliłam się co tam się kryje. Bogin. Istota która przybiera postać naszych lęków. Stałam zaraz za Harrym i obok Hermiony. Nauczyciel Remus Lupin objaśnił nam jak można "pokonać" takiego Bogina. Jednak ja znałam już zaklęcie Riddikulus oraz Expecto Patronum. Profesor poprosił Nevilla, a po chwili Neville rzucił zaklęcie na Bogina. Śmiesznie wyglądał Bogin jako Profesor Snape w kobiecych ubraniach. Wszyscy ustawiliśmy się w kolejkę. Spodobało mi się. Wszyscy nieźle sobie radzili. Aż nagle padła na mnie kolej. Śmiałam się jednak nagle poczułam strach. Przed moimi oczami Bogin zamienił się w Śmierciotule. Istota ta atakuje ofiary gdy te śpią. Nie zostawia śladów swojej ofiary. Moje serce przyśpieszyło. Tak jak mój oddech. Nie mogłam się uspokoić.- R-Ri... Ridd... R-Riddi...- Starałam się wypowiedzieć zaklęcie lecz na marne. Szybkie bicie mojego serca i szybki oddech sprawiały, że czułam się jakbym miała stracić przytomność. Upuściłam różdżkę. Profesor Lupin szybko zareagował i pokonał Bogina. Czułam jak nogi robią mi się jak z waty. Upadłabym gdyby nie to, że nauczyciel szybko mnie złapał.

-Na dziś to koniec. Zbierzcie swoje rzeczy. Ja muszę zaprowadzić waszą koleżankę do skrzydła szpitalnego.- Powiedział Profesor który zabrał mnie po chwili do skrzydła szpitalnego. Pani Pomfrey od razu położyła mnie do jednego z łóżek. Nie odpowiadałam kiedy pielęgniarka pytała mnie czy wszystko w porządku.

-Dajmy jej odpocząć.- Powiedziała kobieta spoglądając prawdopodobnie na Profesora Lupina.

-Powiadomię profesor McGonagall o tym.- Powiedział nauczyciel. Starałam się uspokoić. Jednak kiedy emocje opadły zrobiłam się senna. Przymknęłam oczy i nuciłam w umyśle kołysankę. Długo nie minęło aż zasnęłam.

(Perspektywa Remusa)

Zaskoczyła mnie taka reakcja tej młodej dziewczyny. Z tego co mówił Dumbledore dziewczyna ma potencjał po rodzicach. Czułem w tym wszystkim coś niepokojącego. Zacząłem szukać Profesor McGonagall. W pewnej chwili zauważyłem kobietę rozmawiającą z Profesor Pomoną Sprout. Podszedłem.

-Pani Profesor McGonagall. Czy możemy chwilę porozmawiać? To dość poważna sprawa.- Powiedziałem na co obie kobiety na mnie spojrzały.

-O co chodzi Remusie?- Spytała Profesor McGonagall.

-Chodzi o jedną uczennicę z trzeciej klasy z Gryffindoru, a dokładnie o Olivię Smith.- Powiedziałem na co po chwili wszystko kobiecie opowiedziałem. Wydawała się zaskoczona tym co jej opowiedziałem. Dodałem też moje przypuszczenia.

-To dziwne. Jej rodzice nie mówili nic na temat, że może mieć coś z sercem.- Powiedziała pani Profesor.

-Cóż lepiej by Olivia odpoczęła. Wróci na lekcje jak lepiej się poczuje.- Odparłem na co opiekunka Gryffindoru skinęła głową. Wróciłem do swoich zajęć. Wiedziałem, że Olivia Smith potrzebuje odpoczynku.

Siostrzenica Psychopatki.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz