Obudziłam się wcześnie rano. Przyszykowałam się do zaczęcia lekcji po śniadaniu. Następnie poszłam do wielkiej sali z kilkoma osobami ze swojego domu. W pomieszczeniu już czekało na nas przygotowane do śniadanie. Wszyscy gadali nic tylko o tym całym turnieju. Jednak zaraz po posiłku poszłam z osobami ze swojego rocznika do klasy od obrony przed czarną magią. Każdy zajął swoje miejsca. Moody nie czekając na nic zaczął swoją "przemowę". Kiedy spytał się o Zaklęciach Niewybaczalnych Hermiona momentalnie zaczęła odpowiadać. Moody się tak nakręcił, że zwrócił jednemu z uczniów Gryffindoru o gumę do żucia. Każdy się w jego stronę odwrócił, a gdy Seamus Finnigan skomentował całą sytuację nauczyciel rzucił w niego kredą tak, że ta uderzyła o ławkę ostatniego ucznia.
-Weasley!- Krzykną, a ja spojrzałam. Mężczyzna wyciągnął swoją różdżkę z zamiarem zaprezentowania Zaklęciach Niewybaczalnych. Oczywiście padło na pierwsze zaklęcie. Kontrolowanie osoby na którą rzuca się zaklęcie. Mężczyzna wyją ze słoja jakieś stworzenie po czym rzucił na niego zaklęcie które spowodowało, że podrosną, a następnie rzucił Imperio. Zaczął przenosić stworzenie z ławki na ławkę. Nawet na twarz Malfoya czy też rękę jednej z bliźniaczek. Ron wyglądał jakby miał mieć atak arachnophobii. Profesor postawił zwierzę na biurku. Wyglądało na wykończone. Kiedy zapytał się jakie jest drugie zaklęcie większość klasy podniosła rękę do góry. Nawet ja. Lecz Szalonooki wybrał Nevilla. Gdy wypowiedział zaklęcie torturujące... Przypomniała mi się sytuacja ze Śmierciożercą. Zaprosił Nevilla do siebie, a następnie zaczął torturować stworzenie. Piski jakie wydawało... Nie mogłam tego znieść i zaczęłam wbijać paznokcie w rękę. Spowodowało to jednak przyrost moich paznokci na pazury i mocniej się zraniłam nimi. Po Nevillu było widać, że źle to znosi. Krzyk Granger przerwał tortury. Spojrzałam na moją rękę którą wbijałam paznokcie. Poraniłam się pazurami. Moody wziął stworzenie i postawił je na ławce Hermiony. Kiedy nauczyciel domagał się odpowiedzi na trzecie zaklęcie ona nie odpowiedziała. Nawet ja bym nie dała rady.- No tak. Avada Kedavra!- Krzyknął, a z jego różdżki wyleciał zielony promień uśmiercający stworzenie. Zaczął gadać o tym, że Harry jedyny przeżył jeśli chodzi o te zaklęcie.
CZYTASZ
Siostrzenica Psychopatki.
FanfictionNa samym wstępie chce powiedzieć, że niektóre sceny książki nie będzie związane z filmem ani z książkami Harrego Pottera Olivia i jej rodzice mieszkają z dala od ich miasta, a to dlatego iż są czarodziejami i nie chcą ujawniać swoich zdolności innym...