(Perspektywa Harry'ego)
Razem z Ronem, Hermioną, Ginny i paroma innymi osobami z naszego domu szukaliśmy Olivię. Nie mamy pojęcia czemu ona tak wybiegła. Ale to musi być coś poważnego. Hermiona zaniosła to co dostała do dormitorium.
-Cholera, a jak jej nie znajdziemy?- Zapytał się Neville.
-Nie mów głupot Neville. Na pewno się znajdzie.- Powiedziałem rozglądając się. W pewnej chwili ten cały Jasper biegnąc zmienił się w wilka. Co do cholery? On jest Animagiem? Nie wiem już sam. Szukaliśmy Olivii do późna. W pewnej chwili zauważyliśmy jak Hagrid do czegoś szybko podchodzi. Wymieniłem spojrzenia z przyjaciółmi po czym podeszliśmy. Hagrid wziął z grzbietu czarnego wilka nieprzytomną i ranną Olivie. Jasper po chwili się zmienił.
-Na szczęście żyje. Kilka wilków ją okrywało swoimi ciałami przed zimnem.- Powiedział gdy zaczął razem z Hagridem. W pewnej chwili przybiegł Snape.
-Kurwa daj ją.- Powiedział nasz surowy nauczyciel po chwili zabierając od gajowego dziewczynę i pobiegł do Hogwartu, a jego szata podwiewała jak zawsze kiedy szedł. Miałem nadzieję, że jej nic nie będzie.
-Holibka ale co jej się mogło stać?- Zapytał się Hagrid. Momentalnie na niego spojrzeliśmy.
-Olivia dostała jakąś paczkę. Kiedy czytałam jej akt urodzenia... Ona chyba jest adoptowana. Padły słowa o Czarnym Panie. List jak widziałeś pewnie Hagrid spaliła rękoma.- Powiedziała Hermiona.
-Panno Granger mogę zobaczyć pozostałość tej paczki?- Na pytanie dyrektora wszyscy gwałtownie spojrzeliśmy. Jednak Hermiona skinęła głową i poszła z Dumbledorem do wierzy Gryfonów.
CZYTASZ
Siostrzenica Psychopatki.
FanfictionNa samym wstępie chce powiedzieć, że niektóre sceny książki nie będzie związane z filmem ani z książkami Harrego Pottera Olivia i jej rodzice mieszkają z dala od ich miasta, a to dlatego iż są czarodziejami i nie chcą ujawniać swoich zdolności innym...