Rozdział 18: Ale wygląda na to, że wróciła teraz prawdziwa Marta.

73 4 0
                                    

Czuwałam przez całą noc przy Gabrysi, chociaż bardzo dobrze wiedziałam, że nie była już taką małą dziewczynką. Jednak wydarzenia z minionego wieczoru wpłynęły na nią bardzo źle i nie mogła pozbierać się po aresztowaniu Felicji. Próbowałam ją jakoś zmotywować do dalszego działania, ale po prostu to mi się nie udało. Artur wkradł się do naszego domu, a kobieta działała w obronie własnej. Gdyby nie ona, moja siostra...

Nawet przez zaciśnięte usta nie mogłam wypowiedzieć tego obrzydliwego słowa.

Rankiem, gdy tylko nakarmiłam małego i sama doprowadziłam siebie do porządku, pojechałam odwiedzić najpierw Marcina. Nie zamierzałam mu jednak mówić o tym, co wydarzyło się w rezydencji. On i tak miał teraz dużo problemów na głowie, więc nie chciałam dodawać kolejnych.

Na korytarzu szpitalnym napotkałam ciotkę Marcina, więc podeszłam do niej pewnym krokiem i uśmiechnęłam się delikatnie, ukrywając stres i strach.

— Dzień dobry. Jak minęła noc?

— Marcin był niespokojny.

— Idę do niego.

Wyminęłam Izabelę, ale ta szybko mnie zatrzymała.

— Zaczekaj, nie teraz.

— Dlaczego? — Uniosłam zaskoczona brew i stanęłam przed kobietą. — Kamila jest u niego?

— Jego żona.

— Co? — zapytałam w szoku, nie spodziewając się takiej odpowiedzi. — Jak mogłaś ją do niego wpuścić po tym, co zrobiła?! Trzeba zadzwonić na policję!

— Uspokój się i posłuchaj mnie uważnie — powiedziała pewnie Izabela i chwyciła mnie za ramiona, zmuszając, abym stanęła spokojnie w miejscu. — To nie Marta oblała Marcina kwasem, tylko jej siostra bliźniaczka. Marta ma siostrę bliźniaczkę, która nazywa się Dorota.

Na kilka chwil zamarłam jak sparaliżowana, nie wyczuwając niczego. Wstrzymałam nawet oddech, gdy tylko usłyszałam to imię.

Dorota.

— Marta ma siostrę bliźniaczkę? — powtórzyłam z niedowierzaniem. — Skądś znam to imię.

— To jej siostra oślepiła Marcina i nazywa się Dorota.

Moja skroń zaczęła pulsować znacząco, gdy do mojej głowy zaczęłam przywracać obrazy z tamtego minionego dnia, kiedy mnie porwano. I nie tylko mnie.

— Tak? Chcesz? W takim razie usłyszysz teraz prawdę. Rozmawiasz właśnie z Dorotą. Siostrą bliźniaczką Marty.

— To prawda. Marta ma siostrę bliźniaczkę — wyrzuciłam nagle, nie pozbywając się ani na sekundę tego wspomnienia. — Pamiętam dokładnie Dorotę. Zostałyśmy zamknięte w jakimś pomieszczeniu i obie porwane!

— Jesteś tego pewna?

Kiwałam szybko głową. Moje oczy stały się szkliste.

— Nie pamiętam kto nas porwał i jak Dorota tam się znalazła... Mam wciąż luki w pamięci.

— To nie jest teraz ważne. — Izabela pokręciła głową i ścisnęła moje dłonie uspokajająco. — Teraz wiemy, że Dorota udawała tylko swoją siostrę. Oszukała nas wszystkich, zajmując jej miejsce i chciała zdobyć serce Marcina.

Odsunęłam się od kobiety, odchodząc na bok. Moje palce zanurzyły się we włosach, nadal niedowierzając.

— Niesamowita historia.

— Prawdziwa, ale smutna. Kiedy wszystko się wydało, oblała Marcina kwasem i uciekła. Teraz wróciła Marta i chce odzyskać swojego męża.

Zniewolona | Osaczona #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz