Rozdział 5: Postaram się godnie reprezentować fabrykę.

87 5 6
                                    

WITAM WAS W NOWYM ROKU. MUSIAŁAM NADGONIĆ RZECZY NA STUDIA, DZISIAJ ZALICZYŁAM JĘZYKOZNAWSTWO, WIĘC DODAJĘ NOWY ROZDZIAŁ. NIEDŁUGO SESJA, WIĘC PEWNIE TEŻ NIE ZA WIELE BĘDZIE ROZDZIAŁÓW, ALE BĘDĘ STARAŁA SIĘ W WOLNEJ CHWILI TO NADRABIAĆ.

*******************************************

Udaliśmy się do szpitala razem z Danielem, w którym leżała Felicja. Serce mi się kroiło na małe kawałki, ale chciałam ją jak najszybciej zobaczyć. W głowie miałam tylko pytanie, dlaczego to zrobiła? Felicja nie wyglądała na osobę, która chciałaby popełnić samobójstwo, mieszając tabletki razem z alkoholem. Uważałam ją od początku za twardą, niezależną, z silnym charakterem kobietę, która chciała sprawiedliwości na osobach, które ją skrzywdziły w przeszłości. Czy moje zniknięcie tak ją zdeterminowało?

Znaleźliśmy się w głównym holu i kiedy odwróciłam głowę, przy recepcji stały córka Patryka oraz moja siostra. Ta druga na mój widok, otworzyła szeroko oczy.

— Siostrzyczko, wróciłaś! Ty żyjesz!

Uśmiechnęłam się szeroko i przytuliłam ją mocno, gdy wpadła w moje ramiona. Tak brakowało mi jej bliskości przez te dni, że teraz nie wyobrażałam sobie, żebyśmy znowu się rozdzieliły.

— Teraz ja — zaśmiała się Kamila i podeszła do mnie, przytulając po chwili.

— Żyję i jestem cała.

Gabrysia spojrzała na mnie ze łzami w oczach. Była teraz taką elegancką i piękną dziewczyną. Bez okularów, z delikatnym makijażem, który podkreślał jej niesamowitą urodę oraz dobrze dobranymi ubraniami. To już nie była ta sama Gabrysia, co kiedyś, ale emocje oczywiście zostały te same nadal.

— Jak ci się udało uciec? Kto cię porwał?

— Dajcie porozmawiać jej z Felicją — powiedział z boku Daniel, troskliwie patrząc na mnie. — Zaraz wszystko wam opowiem.

— Mamy czas — uśmiechnęłam się do siostry, dotykając jej włosów.

Dziewczyny zostały z Danielem na korytarzu, a ja zwróciłam się w stronę sali, w której leżała Felicja. Ręce mi się trzęsły, gdy dotknęłam klamki drzwi, ale zdecydowanym ruchem weszłam do środka. Kobieta leżała z zamkniętymi oczami na szpitalnym łóżku, a obok niego znajdował się Patryk. Odwrócił w moją stronę głowę i przez moment nic nie mówił, zaskoczony moją obecnością.

— Laura, chwała Bogu! — powiedział w końcu i podszedł do mnie, aby się ze mną przywitać.

— Wszystko dobrze się skończyło — uśmiechnęłam się delikatnie, gdy oderwał się ode mnie i spojrzałam na Felicję. —Jak się czuje?

— Jej stan jest stabilny.

— Dlaczego zażyła tabletki z alkoholem?

Patryk westchnął cicho i spuścił głowę.

— Z rozpaczy. Ale to też i moja wina.

— Jak to?

Mężczyzna milczał przez moment, a ja nadal wpatrywałam się w niego, czekając na odpowiedź. Podniósł na mnie głowę i przełknął głośno ślinę.

— Ożeniłem się z Olgą Iwańską.

Moje serce zatrzymało się na kilka sekund, a mój mózg próbował przetrawić tę informację. Pokręciłam głową, sądząc, że żartował, ale jego wyraz twarzy był poważny.

— To niemożliwe...

— Trudno to wytłumaczyć. Olga jest teraz moją żoną, a dla Felicji był to ogromny cios.

Zniewolona | Osaczona #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz