35/Śledztwo/Lily Evans

633 40 119
                                    

Lily:

Gdy tylko wbiegłam do pokoju wspólnego, od razu zatrzymałam się przy dziewczynach, aby podzielić się z nimi informacją, którą przekazał mi Severus. Wydawało mi się to ważne i nie wiedziałam, co dalej z tym zrobić.

- Dziewczyny, musimy porozmawiać, chodźmy na górę.

- Coś się stało? - Zapytała Marlene, powoli wstając z miejsca.

- Powiem wam na górze. To chyba ważne.

Wszystkie cztery po chwili znalazłyśmy się w pokoju. One usiadły na łóżku obok siebie a ja chodziłam z jednej strony w drugą, nim oznajmiłam im, co powiedział mi Severus w bibliotece. 

- Regulus Black zamierza zostać śmierciożercą.

- Co ty mówisz? Jak to Regulus Black zamierza zostać śmierciożercą? Przecież to brat Syriusza, taki spokojny chłopiec... - Powiedziała Dorcas.

- Cicha woda brzegi rwie, Dori. Kto ci to powiedział? - Zapytała Marlene.

- Severus powiedział, że słyszał na obiedzie, jak Regulus rozmawiał o tym z kolegami.

Dziewczyny spojrzały na mnie dziwnie, jakby moje ostatnie zdanie było dziwne lub jakby nie zrozumiały, co powiedziałam. Po dłuższej chwili odezwała się w końcu Mary.

- Więc, Severus ci to powiedział, tak?

- No tak.

- Lily, i ty mu wierzysz na słowo? Przecież on mógł kłamać, żeby specjalnie wywołać jakąś nieprzyjemną sytuację. Może pomyślał, że powiesz o tym Syriuszowi albo Jamesowi. - Powiedziała Marlene.

- Właśnie. Dobrze wiesz, że on lubi kombinować. - Dodała Dorcas. - Myślisz, że Regulus by tak po prostu siedział sobie przy stole na obiedzie i rozmawiał o dołączeniu do śmierciożerców? Chyba nie jest taki głupi.

- W ogóle, sama nam mówiłaś kiedyś, żeby nie rozsiewać plotek, jeśli nie mamy wiarygodnych informacji. Powinnaś zapytać o to Regulusa. No bo to nie w porządku, bezpodstawnie go oskarżać. - Stwierdziła Mary. Dotarło do mnie nagle, że wszystkie miały racje. Zareagowałam zbyt impulsywnie na tą informację. Dobrze, że nie powiedziałam o tym nikomu innemu.

- Macie rację, muszę się dowiedzieć jakoś, czy to jest prawda. Bo jeśli jest, to przecież James nie ma o tym pojęcia.

- A więc chodzi o Pottera... - Marlene skrzyżowała ramiona i uśmiechnęła się pod nosem. - Normalnie to by cię wcale nie zainteresowało.

- Przestań. - Spiorunowałam ją spojrzeniem, choć miała rację, chodziło o Pottera.

- Ona po prostu nie chce, żeby młodszy Black go wydymał jak debila. - Dodała Dorcas.

- Chyba już za późno. - Podsumowała Mary i wszystkie trzy się roześmiały z podtekstu. Nawet mnie to trochę rozbawiło, chociaż przez to, że niestety polubiłam James'a, czułam się o niego zazdrosna.

- No dobra, ale jak mam się dowiedzieć prawdy? Mam go o to zapytać? Tak wprost?

- Cóż... - Zastanowiła się Marlene. - Jakoś delikatnie go trzeba zapytać. Tylko trzeba go jakoś zaczepić, gdy będzie sam.

- Może spróbuj go zapytać najpierw o coś innego, a jak odpowie to porusz ten temat? - Zasugerowała Dorcas. - Coś o klub ślimaka, może?

- Może spróbuję... Ale nie wiem, kiedy mi się to uda. - Westchnęłam.

Plan wydawał się prosty, lecz do łatwych wcale nie należał. Przez kilka dni myślałam o tym, jak głupio będzie tak po prostu tego chłopaka o to zapytać. Do tego, nie wiem, czy powie mi prawdę. Nie znamy się na tyle dobrze, żeby musiał mi się tłumaczyć z czegokolwiek. Zastanawiałam się nad tym wszystkim, czasami nawet obserwowałam jego zachowanie, głównie podczas posiłków w Wielkiej sali, ale nie zauważyłam niczego podejżanego. 

Huncwoci kontra Malfoy [WOLFSTAR/JEGULUS/... +]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz