Greenie Salvatore może była słaba, bała się ojca i pozwalała robić z siebie popychadło za coś, na co tak naprawdę nie miała wpływu.
Ale ta Greenie już dawno umarła.
Teraz była tylko jedynie Grenade Salvatore, która już nie była taka słaba jak niegdy...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zawodzisz mnie, Cris.
Grenade nie było jeszcze na balu Mikaelsonów.
Spóźniała się, ale dla przebiegłej Esther było to na rękę.
Esther nie lubiła Grenade, bo młodsza była dla niej zbyt potężna. Salvatore była dla niej kimś kogo musiała za wszelką cenę wyeliminować. Esther bała się, że heretyczka będzie chciała pomóc Mikaelsonom i przez to cały plan będzie spalony. Grenade miała moc, która pozwalała zabić Esther w ułamku sekundy, dlatego wszystko musiało być robione w całkowitej ciszy.
— Crystal. — przerwała jej kobieta. — Crystal Woods. Nie używam pierwszego imienia.
— Oczywiście. — starsza uśmiechnęła się w jej kierunku. — Potrzebuję bransoletki Grenade.
— Jeśli to ma pomóc mojemu ludowi to postaram się ją zdobyć. — powiedziała przejęta Crystal. — Jestem gotowa.
— Znakomicie.
Gdy Esther dogadywała się z Crystal, Grenade przybyła na bal.
I pech dla kobiet chciał, że Grenade wyczuła energię swojej byłej podopiecznej. I bardzo jej się to nie spodobało, bo z tego co wywnioskowała, to Crystal znajdowała się niebezpiecznie blisko Esther.
— Wyglądasz zjawiskowo, Grenade. — usłyszała za sobą męski głos, który nie należał do Niklausa, a do jego brata. — Nie dziwię się, że Niklaus oszalał na twoim punkcie.
— Dziękuję, Elijah. — odparła Salvatore. — Prawdopodobnie zepsuję ci wieczór, ale myślę, że sam dobrze o tym wiesz. Twoja matka coś kombinuje, a mi nie podoba się to, że Crystal z nią rozmawia.
— Też trudno mi uwierzyć w dobre intencje matki. — odparł. — Tym bardziej, że widziałem Crystal idącą gdzieś z Finnem.
Grenade nie odpowiedziała mu na to, ponieważ postanowiła udać się i trochę powęszyć. Jedynie uśmiechnęła się do niego znacząco na odchodne, po czym wyminęła pierwotnego i udała się jak najbliżej Crystal, która również już wyczuła Grenade. Serce jej zabiło mocniej, bo bała się, że ta mogła się jakoś dowiedzieć o jej rozmowie z Esther.
Energia Salvatore była coraz mocniejsza, a to oznaczało, że Grenade jest już naprawdę blisko. Crystal nerwowo rozejrzała się dookoła siebię, lecz nadal jej nigdzie nie było. Wzięła łyka szampana, a gdy odwróciła się po drugi kieliszek jej oczom ukazała się brunetka. Blondwłosa podskoczyła wydając z siebie cichy pisk i popatrzyła na swoją mentorkę wystraszona.