20

1K 76 4
                                    

Tak, wiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak, wiem. A teraz bądź tak łaskawy i pozwól, że wrócę tam skąd przyszłam.

Minęło parę dni od balu u Mikaelsonów. Esther zdążyła okazać się być kłamliwą suką i to ona odpowiadała za śmierć Grenade.

Zarówno Damon jak i Stefan byli zrozpaczeni śmiercią siostry. W przypadku Damona nie było to nawet niczym dziwnym, bo wiele razy okazywał jak bardzo mu zależy na siostrze. Starszy z braci opłakiwał śmierć Grenade bardziej niż młodszy. Stefan nigdy nie był zżyty z siostrą jednak i w niego uderzyła jej śmierć. Było mu przykro z powodu tej straty, jednak nie tak jak Damonowi.

Jednak najbardziej ta strata dotknęła kogoś innego.

Niklaus Mikaelson początkowo pogrążył się w ogromnej rozpaczy. Teraz wciąż rozpacza wewnątrz, jednak musi myśleć trzeźwo biorąc pod uwagę aktualnie dziejące się wydarzenia. Mimo tego, że niczego nie pokazywał, to czuł ogromny ból i pustkę w sercu. Grenade była jego bratnią duszą, mimo że o tym nie wiedział, dlatego to właśnie jego osobę ta strata dotknęła najbardziej.

Chciał nawet przywrócić ją do życia, ale nikt nie mógł tego zrobić ze względu na jej połączenia z czarną magią.

Myśl, że Grenade nie żyła i on nie mógł nic z tym zrobić jeszcze bardziej go dobijała.

Ale Klaus nie wiedział o jednym.

Niklaus Mikaelson nie wiedział, że śmierć Grenade spowodowałaby zniszczenie czarnej magii na zawsze. Nikt nie przejął po Grenade pałeczki i nikt nie odważył się być źródłem mocy każdego użytkownika. Moc ta jest destrukcyjna, dlatego nikt nie zgodził się na rytuał.

Klaus o tym nie wiedział.

A czarna magia nadal istnieje i każdy ma moc. Ten fakt oznaczał tylko jedno.

Grenade żyła.

I aktualnie prowadziła pogawędkę z najprawdziwszym diabłem. Diabeł miał na imię Arcadius i Grenade miała już okazję raz z nim rozmawiać. Było to podczas rytuału, gdzie Grenade stawała się nosicielem czarnej magii. I tylko i wyłącznie w tym wypadku Grenade miała okazję zobaczyć się z Arcadiusem.

— Nie miałaś pewności, że Rytuał Mocy zadziała w ten sposób. W końcu nikt inny tego nie robił. — powiedział Arcadius. — Zaryzykowałaś wszystkim i udało ci się. Jestem pod wrażeniem, Grenade. Gdybym był na ziemi, to niechciałbym mieć w tobie wroga. Byłabyś bardzo niebezpiecznym przeciwnikiem.

— Tak, wiem. — odparła dumna Grenade. — A teraz bądź tak łaskawy i pozwól, że wrócę tam skąd przyszłam.

— Nie tak prędko, Grenade. — powiedział Arcadius. — Coś za coś. W przypadku normalnego rytuału zabieram poprzedniczkę. Teraz tej poprzedniczki nie ma. Co mi dasz w zamian, Grenade?

full of pain | niklaus mikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz