Pola
Gdy rano się obudziłam szukałam wzrokiem Julia. Niestety, strona łóżka, po której śpi jest zimna i pusta. Nie wrócił na noc do domu. Wcale mi się to nie podoba. Od kilku dni znika na całe dnie, a do tego nawet nie wraca na noc. Wszystko jest źle.
Przeciągając się leniwie, obmyślam plan na dzisiejszy dzień. Mąż i tak na pewno będzie miał dużo pracy, więc na jego obecność nie ma co liczyć. Zerkając na zegarek wiem, że pora wstać i iść się ogarnąć, za nim Junior wpadnie tutaj jak tornado. Zakładm na siebie zwykłe jeansowe szorty, krótki biały top i trampki tego samego koloru. Włosy związuję w lekkiego koka, na rzęsy nakładam maskarę i już jestem gotowa. Bieganie sobie odpuszczam.
Dzisiaj zaplanowałam dla nas wycieczkę do centrum stolicy. Trochę pozwiedzamy, przy okazji poszalejemy na zakupach, a na sam koniec zjemy coś niezdrowego. Junior na pewno będzie szczęśliwy, gdy usłyszy propozycje spędzenia czasu po za domem. Uwielbia sklepy z zabawkami, a szczególnie place zabaw, na których może zużyć nadmiar swojej energii.
Przed południem, zdążyliśmy zwiedzić Plaza Mayor, który jest głównym placem w Madrycie. Następnie udaliśmy się do Pałacu Królewskiego, zahaczając po drodze o park Sabatini, w którym mogliśmy chwilkę odpocząć. Junior niestety, bardzo szybko się znudził chodzeniem i podziwianiem pięknej architektury, przez co musiałam szybko wymyśleć nową rozrywkę.
Nie mając za dużego wyboru udaliśmy się do jednego z centrum handlowych, w którym był plac zabaw pełen atrakcji. Z czego synek oczywiście był bardzo zadowolony. Od razu pobiegł, oddając się swojej dziecięcej frajdzie.
Poprosiłam Ari, aby w tym czasie miała na oku Juniora, a ja sama postanowiłam wybrać się na zakupy. Nie długo będą urodziny mojego męża, dlatego dzisiejszy wypad na miasto jest dobrą okazją, aby znaleźć odpowiedni prezent dla Julia.
Chodząc od sklepu do sklepu, szukam idealnej bielizny, w której będę mogła zaprezentować się jako najlepszy oraz najbardziej zmysłowy prezent. Pośród ogromnego wyboru cudownej bielizny przymierzyłam dwa komplety. Jeden koloru czerwonego, który idealnie na mnie pasował, a drugi czarny. Nie mogąc się zdecydować, który lepszy kupiłam oba. Zadowolona i pełna pomysłów jak zaskoczyć męża wyszłam ze sklepu.
W drodze powrotnej moje ciało nagle przeszedł dziwny strach. Rozglądam się do okoła, jednak nic podejrzanego nie widzę. Próbując zignorować swój wewnętrzny strach, ruszam dalej w stronę kolejnego sklepu. Może znajdę coś jeszcze ciekawego.
- Pola! Cóż za niespodzianka. - usłyszałam za sobą męski głos, który niestety zapamiętałam zbyt dobrze.
Po woli się obróciłam w stronę mężczyzny, nerwowo przełykając ślinę na jego widok. Mój puls momentalnie przyspieszył, a serca zaczęło walić jak szalone w piersi.
- Mario. Tak, na pewno to niespodzianka, tylko nie wiem czy miła. - odpowiedziałam starając się nie okazywać zdenerwowanie, jakie w tej chwili czułam.
- Jak zawsze bardzo miła. - po tych słowach wziął moją dłoń, aby lekko ją pocałować. Na co moje serce zaczęło walić jeszcze mocniej.
Uśmiechnęłam się na ten gest, próbując wyciągnąć swoją dłoń z jego dłoni.
- Zastanawiałem się, czy moje zaproszenie do ciebie dotarło? - zapytał posyłając mi uśmiech, przy okazji oblizując swoje usta.

CZYTASZ
Rozłączeni w czasie. Tom 2 Zakończona
RomanceKiedy w życiu układa się wszystko idealnie, to zawsze coś musi się w końcu zepsuć. Julio myśląc, że demony przeszłości nie zagrażają już jego rodzinie, wkrótce odkryje jak bardzo się mylił. Czy miłość przezwycięży śmierć? Czy nowi wrogowie okażą lit...