Po kilku miesiącach w całym czarodziejskim świecie wrzało. Harry Potter zaginął.
Nikt nie wiedział dokąd się udał, nikt nie znalazł po nim żadnego włosku, śladu, wskazówki dokąd mógł zniknąć.Tym czasem w pewnym mrocznym świecie gdzie panował Voldemort...
W pokoju panowała cisza, platynowowłosy chłopak milczał patrząc się na dwóch mężczyzn z nadzieją, że któryś mu pomoże w zaistniałej sytuacji.
- Chcesz mi powiedzieć, że zgubiłeś Abraxasa? - usłyszeli mroczny głos. - W Hogwarcie?
- T-tak mój Panie. - zająknął się chłopka.
- Avery, Black. - na środek dołączyły dwie osoby. - Czy wiedzieliście o planie Malfoy'a?
- Nie mój Panie, Abraxas nic nam o takowym nie wspominał. - odezwał się Av. - Jednak sądzimy, że stara się odnaleźć Vox'a.
- Zamilcz! - zezłościł się Czarny Pan. - Nie masz prawa o nim wspominać.
- Wybacz mi Panie. - klęknął ukazując swój błąd.
- Macie...
Po innej stronie mrocznego dworu.
- Zamorduje cię Ab! - szepnął Harrison.
- Skąd miałem wiedzieć, że aportacja do domu nagle będzie tutaj prowadzić! - syknął platynowowłosy.
- Ja cię zamorduje... - spojrzał na uchylone drzwi, gdzie dostrzegł bardzo znajomą komnatę. - Jesteśmy pod pokojem Tom'a, jeżeli spotkanie zaraz się skończy to będziemy mieli przechlapane.
- Błagam cię Harrison, nie torturuj mnie. - Abraxas spojrzał na niego błagalnie.
- Wiem, że to nie twoja wina, ale przyrzekam, że jak spotkam osobę, która za tym stoi to może się pożegnać z własnym życiem. - oznajmił czarnowłosy wchodząc do komnaty obok Czarnego Pana. - Jak sądzisz czy mój pokój się zmienił?
- To, że jest tu więcej kurzu niż zwykle, czy to, że znów będzie w nim syf?
- Ab obiecuję, że zaraz cię uderzę.
- No już nic nie mówię, nie mówię. - podniósł ręce w geście obronnym. - Sprzątamy?
- Tak, można ogarnąć.
Po kilku godzinach sprzątania byłej komnaty avadookiego Malfoy postanowił udać się na "patrol". Niespodziewanie usłyszał on donośne krzyki więc uznał, że powinien na to zerknąć.
Abraxas ujrzał wszędzie plamy krwi. Jego przyjaciele leżeli na ziemi w ich własnej kałuży szkarłatnej cieczy.
Chłopak nie postanowił długo czekać, otworzył on drzwi z zamachem i rzucił zaklęcie diagnozujące na nieprzytomnych. Po kilku chwilach w jego stronę poleciało zaklęcie Cruciatus'a, jednak w niego nie uderzyło. Spojrzał więc on w stronę gdzie powinno uderzyć go ono, przed nim stała zamaskowana postać.- Paniczu? - zapytał się nie oczekując żadnej odpowiedzi, jednak zauważył lekkie skinięcie. - Wybacz mi.
- Malfoy! - odezwał się Czarny Pan.
- Zamknij się! - krzyknął w jego stronę platynowowłosy. - Mam cię dość, nie dość, że złamałeś obietnice którą mi złożyłeś to jeszcze prawie ich zabiłeś!
- Obietnicę? - zakpił mężczyzna.
- Nie wierzę, że Vox z tobą wytrzymywał.
Po chwili dało się usłyszeć głośne uderzenie. Wszyscy wpatrywali się w zamaskowaną postać ze zdziwieniem i szokiem jednocześnie. Harridon'owi spadł kaptur przy uderzeniu przyjaciela nawet o tym nie wiedząc.
- A może... - zaczął czarnowłosy lecz szybko mu przerwano.
- Nie, przepraszam! - krzyknął Ab wstając z ziemi zaczynając się lekko cofać. - Tylko nie kwiatek, obiecuję, że już nic nie będę mówił tylko błagam nie kwiatek!
W tym samym czasie leżący na ziemi zaczęli się wybudzać. Gdy tylko ujrzeli platynowowłosego, już byli przygotowani się na niego rzucić, ale ujrzeli nad nimi bardzo znajomy kwiat przez który w szybkim tempie znaleźli się przy ścianie.
- Widzisz, oni też się boją! - oznajmił uciekając przed klątwa. - Vox do cholery!!!
- Zamknij się i chodź! - Har złapał Abraxas'a i z nim się aportował. - Nareszcie słodki dom.
- A oni nie będą nas szukać?
- Nam to gdzieś, nie szukali mnie do tej pory to nagle zaczną? - prychnął chłopak. - Nie szukał mnie przez 67 lat, nagle gdy zobaczył, że cię chce torturować to coś w nim pękło? Złamał obietnice.
- Też byś złamał. - zaczął spokojnie szarooki. - Po twojej śmierci prawie zagłodził się na śmierć, nikt nie miał do niego dostępu. Wszystkich odciął, nawet mnie i Dippet'a.
- Jeżeli nadal uważa, że wszystko mu wolno to niech sam nadal robi to co robi.
- Vox...
- Dla mnie rozdział zamknięty. - warknął wychodząc z salonu trzaskając za sobą drzwi.
CZYTASZ
✔️Harrison Vox Powraca
Fanfiction❕❕ Ostrzeżenie ❕❕ Z góry przepraszam za brak spójności książki, jest ona nie logiczna ale da się ją przeczytać. ❕❕❕❕❕❕❕❕❕❕❕❕ Zaklęcie śmierci, pamięć, koszmarny kwiat i humor Malfoy'a to mieszanka wybuchowa