Przepraszam że ten rozdział nie będzie miał ładu czy składu, ale jestem zmęczona...
W skrócie, Scott Cawthon to twórca gier, i jego najbardziej popularna franczyza to FNAF. I no, parę dni temu coś się stało. Otóż ktoś zdobył info że ostatnio wpłacił organizacji prawackiej która przy okazji wspiera Trump'a bo uznał że ci mają najlepsze poglądy jeżeli chodzi o ekonomię, i ludzie go zaczęli kancelować i wysyłać pogruszki. I dosłownie parę godzin wcześniej dzisiaj powiedział że odchodzi od franczyzy dla swojego i swojej rodziny bezpieczeństwa, bo jego prywatne informacje zostały udostępnione.
I no, będę szczera, byłam zraniona że wpłacił do tych ludzi. Ale po dowiedzenia się dlaczego to zrobił, jestem mniej na niego zła. Bo ma prawo robić z swoimi pieniędzmi co chce, i ma prawo do podejmowania swoich decyzji. Teraz jestem wkurwiona na niektórych ludzi z fandom'u.
Oraz, zauważyłam że wcześniej wpłacał do różnych prawaków. I dopiero teraz kiedy wpłacił do Trump'a ludzie zaeragowali. Hmmmmmmmmmmmmmmmm
O to lista rzeczy jakie ludzie zaczęli gadać i moja opinia w stosunku do nich:
1. "Ludzie LGBT mają tak na codzień, więc nie powinien marudzić o to że ludzie mu wysyłają pogróżki" - Tylko dlatego że ty masz gorzej, nie oznacza że masz prawo być dupkiem dla drugiej osoby. Przez taką logikę nadal mamy rasizm i seksizm. Bo czarni teraz płaczą i mówią że chcą zabić białych, i nikt na to nie reaguje. Oraz są femnazistki które uważają że trzeba zabić każdego mężczyznę bo każdy facet jest zły. Czasami wstydzę się że jestem LGBT przez takie osoby.
2. "Jest heterocis białym chrześcijaninem. Było to oczywiste że jest zjebany" - Żadna wiara, rasa, płeć czy orientacja, nie świadczy o tym jaki człowiek jest.
3. "Skoro on jest pro life, czemu zabija dzieci w grach" - No nie wiem, może dlatego że fikcyjne i prawdziwe dzieci to nie to samo.
4. "On jest taki sam jak YandereDev i JK Rowling" - Nie on kurwa nie jest. JK to baba która bez przerwy zmienia swój kanon i jest toksyczna dla swoich fanów. Zaś YandereDev to zjeb który przelewa swoje ohydne poglądy i fetysze na grę która on dobrze wie że głównie młode nastolatki grają. Scott to tylko facet który stworzył jedną grę bo potrzebował kasy, nie miał zielonego pojęcia wtedy że stworzy drugą. I on nie wpycha do fnaf swoich poglądów. Powiedźcie mi, czy kiedy kol wiek w grach lub książkach była mowa o polityce? I na dodatek on pomaga i wspiera swoich fanów, wiele razy.
I teraz pytanie jest, co będzie dalej? Cóż, wychodzi na to że Security Breach to będzie ostatnia gra. Ale teraz nie ma Scott'a żeby pilnował co robią, więc mogą ją zniszczyć. Książki są zapowiedziane, więc wszystkie historie są napisane i czekają na wydrukowanie, więc one chyba najbardziej pozytywnie wypadną. Zaś film, tutaj jest największy strach. Bo Scott powiedział że wybrał idealny skrypt, ale jak odejdzie, inni reżyserzy mogą przerobić i wyjdzie gówno. Tego się najbardziej boję.
I na końcu, chcę powiedzieć żedziekuję Scott'owi. Za danie 7 lat wspaniałej serii, pełnej strachów, śmiechów, wesołych i smutnych chwil. Był jednym z lepszych twórców. Mam nadzieję że dalej będzie mu się wiosło dobrze.
CZYTASZ
Sytuacje z fandom'u CH
RandomUWAGA: Ta książka ma wiele opinii z jakimi autor się już nie zgadza